KRZYSZTOF KOPYTEK: NIE UDA SIĘ MU MNIE ZAMĘCZYĆ
Za dwa miesiące - 18 kwietnia podczas gali w Legionowie, jednym z ciekawiej zapowiadających się pojedynków będzie starcie niepokonanego Krzysztofa Kopytka (9-0, 2 KO) z pięściarzem pochodzącym z Kołobrzegu, Sasunem Karapetyanem (8-1, 2 KO). Obaj są bardzo pewni swego, co zapowiada spore emocje.
Ostatnio obaj boksowali na jednej gali w Wieliczce. Podopieczny Fiodora Łapina wygrał jednogłośnie na punkty z Patrykiem Litkiewiczem, natomiast Sasun po trudnej dla siebie walce zwyciężył z doświadczonym Krzysztofem Szotem. Zapewne Karapetyan zrobi wszystko by skraść zero z rekordu młodemu pięściarzowi z Jaworzyny. Zawodnik promowany przez Andrzeja Wasilewskiego oraz Piotra Wernera od czterech tygodni przebywa w Warszawie, gdzie pod okiem Pawła Gassera trenuje siłę.
- Od miesiąca przyjeżdżam regularnie do Warszawy. Teraz robię ostro siłę z Pawłem i zaczynam technikę w parach, między innymi z Przemkiem Runowskim. Dużo biegam, więc o moją kondycję się nie obawiam. Oglądałem ostatnią walkę mojego rywala. Fakt, nie zaprezentował się w niej zbyt korzystnie, ale Szot jest zupełnie innym pięściarzem niż ja, więc za bardzo nie będę się nią sugerował. Niech mój oponent szykuje się na najcięższą walkę w swojej karierze. Będę przygotowany na sto procent i łatwej przeprawy na pewno nie może się z mojej strony spodziewać - odgraża się Kopytek.
- Myślę, że styl boksowania mojego przeciwnika będzie mi pasował. Już z trenerem obmyślamy taktykę na tę potyczkę i wierzę głęboko, że to ja wyjdę wygrany z tej konfrontacji. Nie uda się mu mnie zamęczyć - dodał.
KARAPETYAN: BĘDĘ CHCIAŁ NARZUCIĆ WYSOKIE TEMPO
Przypomnijmy, że głównym daniem tego wieczoru będzie pojedynek niepokonanego Kamila Szeremety (9-0, 1 KO) z Rafałem Jackiewiczem (46-12-2, 21 KO).