ŁAPIN: WŁODARCZYK DO REWANŻU Z DROZDEM BĘDZIE TRENOWAŁ TAK SAMO
- Przygotowania Krzyśka pomimo porażki w pierwszej walce nie ulegną zmianie - tak o obozie Krzysztofa Włodarczyka (49-3-1, 35 KO) mówi trenujący go od lat Fiodor Łapin. Przypomnijmy, iż "Diablo" spróbuje odzyskać utracony pas mistrza świata federacji WBC kategorii junior ciężkiej utracony pod koniec września na rzecz Grigorija Drozda (39-1, 27 KO).
Polak miał w kontrakcie zapis o rewanżu. Już niemal na pewno można pisać o dacie 22 maja i Moskwie, gdzie zresztą odbyła się również pierwsza potyczka. Łapin przekonuje, że wówczas nie mięśnie, a głowa zadecydowała o tak słabej postawie jego podopiecznego.
Krzysiek nie ukrywa już nawet swoich problemów osobistych w tamtym okresie. Urodziło mu się drugie dziecko, tylko że z inną kobietą. Teraz, gdy sprawa powoli się prostuje, również pięściarz z Piaseczna jest podobno w lepszym stanie psychicznym.
- W ostatnim występie Krzysiek był fizycznie gotowy nawet lepiej niż w wielu wcześniejszych walkach, lecz miał na głowie różne sprawy. A na tym poziomie to już niewybaczalne. Sam obóz nie będzie się więc różnił od poprzedniego, potrzebujemy tylko więcej spokoju. On naprawdę bardzo chce odzyskać swój pas - dodał szkoleniowiec "Diablo".
Włodarczyk od początku marca ma trenować już na pełnych obrotach. Kontrakty na rewanż jeszcze nie zostały podpisane, lecz obie strony są już niemal dogadane i wszystko wydaje się kwestią dni.
Wodarczyk niestety raczej tego nie wygra. Może nawet i przed czasam Drozd to skończy. Wydaje mi się że diablo już mentalnie wie, że to są jego ostatnie podrygi. Gdyby wierzyli w możliwość powrotu włodarczyka na szczyt, to nie braliby tej walki i to w takim terminie.
Czlowieku zlituj sie, przeciez tu nie chodzi o to ze Diablo rozmyslal o tym podczas walki.
Tak sie sklada ze sparowalem kilka walk w boksie i wiem doskonale, ze jak BRAK MOTYWACJI to nie da sie walczyc.
Walczyc mozna tylko wtedy jak w glowie jest nastawienie na boks. Ktos kto ma traumy i problemy moze nie miec nastawienia na boks, nie miec checi walczyc, nie byc na to nakierowany.
Idąc Twoja logika powiedzialbys, ze Morgenstern ktory mial truame skokow po swoich wypadkach to tez banialuki bo w locie nikt o tym nie mysli a liczy sie instynkt samozachowawczy.
Przeciez tu chodzi o to, czy mozg, najprosciej mowiac: JEST PRZYGOTOWANY DO WYCZYNU SPORTOWEGO.
Wiec nie sa to zadne banialuki i nie jest zadne "kropka", tylko nie wygaduj glupot, bo choc nie znam sytuacji Diablo to jestem sklonny uwierzyc ze ktos kto ma takie problemy w zyciu jak on moze nie miec w ogole odpowiedniego nastawienia do boksu, wiec i nie ma tej energii, nie ma tego zapału, wszystko jest inne
porownywanie skokow narciarskich do boksu czy traumy po upadku ze skoczni do problemów rodzinnych to kompletny brak wyobrazni i nieporozumienie. Panie "mialem w zyciu kilka sparingow z kolegami", powiedz mi czy jakbys sie z mama poklocil przed pojsciem na sale to bys zadawal a tych sparingach mniej ciosow i nie potrafil skracac dystansu (choc zakladam ze i tak tego nie potrafisz)? A gdyby mama nie byla zla to bys nagle byl wirtuozem ringu? Tak juz ci tlumacze na chlopski rozum, zeby dotrzec do twojego prymitywnego rozumowania
A tak merytorycznie, choć lubię Diabli to nie sądzę, że wygra w rewanżu. Jeśli problemy osobisty były ściemą, żeby złagodzić wymiar porażki, to znaczy, że Drozd był po prostu o wiele lepszy i rewanż powinien przebiec podobnie. A jeśli są prawdą, to nie wierzę, że Diablo uda się z tym upora. Gość jest po prostu niewiarygodny, przed walką nic nie wspomina, a potem nagle mówi, że przegrał poza ringiem - słabe.
"@rafalteo
porownywanie skokow narciarskich do boksu czy traumy po upadku ze skoczni do problemów rodzinnych to kompletny brak wyobrazni i nieporozumienie. "
_____________
Jest to jak najbardziej zasadne porownanie bo w obu przypadkach zagrozenie jest duze i w obu przypadkach trzeba byc w pelni skoncentrowanym i posiadac pelna kontrole.
"Panie "mialem w zyciu kilka sparingow z kolegami", powiedz mi czy jakbys sie z mama poklocil przed pojsciem na sale to bys zadawal a tych sparingach mniej ciosow i nie potrafil skracac dystansu (choc zakladam ze i tak tego nie potrafisz)? A gdyby mama nie byla zla to bys nagle byl wirtuozem ringu?"
____
Pomijajac juz debilizm w postaci uzasadniania czegos poprzez skrajnosci, to jak najbardziej, gdybym ja czy ktokolwiek inny poklocil sie z kims czy mial sytuacje wplywajaca nerwowo i gdyby ta nerwowosc i emocje nie minely do czasu walki, to jest calkowicie oczywiste, ze nie walczylby z taka sama jakoscia, energią i zapałem co przedkladaloby sie na zadawanie mniej ciosow i z mniejszym timingiem- a to drugie juz szczegolnie
Ewentualnie, jeszcze w innych przypadkach przelozyloby sie to na brak skupienia wynikajaca ze zdenerwowania i taki delikwent moglby juz w 1 rundzie w nerwach dostac łatwą kontrę od boksujacego na chlodno rywala
Ciezko uwierzyc ze mozna byc az takim cymbałem ktory mysli, ze problemy osobiste nie maja wplywu na jakosc boksowania
To jest iloraz inteligencji nie wyzszy od 85 z cala pewnoscia
"@rafalteo
porownywanie skokow narciarskich do boksu czy traumy po upadku ze skoczni do problemów rodzinnych to kompletny brak wyobrazni i nieporozumienie. "
_____________
Jest to jak najbardziej zasadne porownanie bo w obu przypadkach zagrozenie jest duze i w obu przypadkach trzeba byc w pelni skoncentrowanym i posiadac pelna kontrole.
"Panie "mialem w zyciu kilka sparingow z kolegami", powiedz mi czy jakbys sie z mama poklocil przed pojsciem na sale to bys zadawal a tych sparingach mniej ciosow i nie potrafil skracac dystansu (choc zakladam ze i tak tego nie potrafisz)? A gdyby mama nie byla zla to bys nagle byl wirtuozem ringu?"
____
Pomijajac juz debilizm w postaci uzasadniania czegos poprzez skrajnosci, to jak najbardziej, gdybym ja czy ktokolwiek inny poklocil sie z kims czy mial sytuacje wplywajaca nerwowo i gdyby ta nerwowosc i emocje nie minely do czasu walki, to jest calkowicie oczywiste, ze nie walczylby z taka sama jakoscia, energią i zapałem co przedkladaloby sie na zadawanie mniej ciosow i z mniejszym timingiem- a to drugie juz szczegolnie
Ewentualnie, jeszcze w innych przypadkach przelozyloby sie to na brak skupienia wynikajaca ze zdenerwowania i taki delikwent moglby juz w 1 rundzie w nerwach dostac łatwą kontrę od boksujacego na chlodno rywala
Ciezko uwierzyc ze mozna byc az takim cymbałem ktory mysli, ze problemy osobiste nie maja wplywu na jakosc boksowania
To jest iloraz inteligencji nie wyzszy od 85 z cala pewnoscia
Jak dla mnie Diablo jest "ofiarą" mocnego ciosu. W większości ostatnich walk (chyba tylko z wyłączeniem walki z Fragomenim która była raczej formalnością) Włodarczyk boksował z taktyką: poczekam jak się zmęczy i urwę mu łep. Jak się udawał wszyscy się cieszyli, świętowali jednym słowem było super. Ale znalazł się gościu z dobrym obozem, który jak się okazało dobrze wiedział jak z Krzysiek trzeba boksować.
Przecież ta akcja z symulowanym knockdownem jak by mu wyszła to mógłby wrócić z pasem. W walce z Czakjiewm wydaję mi się że zrobił to samo. Jednak tym razem trafili na cwańszych. A żeby zachować twarz po słabiutkim występie (po resztą walk mistrzowskich Krzyśka do momentu j*bnięcia przeciwnika o dechy w jego wykonaniu były zazwyczaj słabe)poleciała standardowa gadka o odpi*rdalance w życiu prywatnym.
W wywiadach przed ta walką chyba jeszcze nie widziałem tak pewnego siebie Krzyśka chętnie wypowiadającego się o formie życia, najlepszym obozie, dobrym nastawieniu mentalnym (tak mówił!!!)itd. Kto normalny z zatrutą głowę opowiadałby takie bajki, strugał takiego pewniaka? No chyba że jeszcze nie znamy zdolności aktorskich Diablo. Nie mam wątpliwości że fizycznie był przygotowany odpowiednio i był przekonany o tym że ptaszka ubije.
Mam nadzieję że teraz on i obóz wyciągnęli wnioski. Krzysiek musi zapomnieć o posiadniu mocnego ciosu. Jeśli obejmie taktykę i zabuksuję jak byłby zawodnikiem z watą w rękawie to mówię wam że z PASEM WRÓCI! I nie rozchodzi mi się o to że Diablo wypunktuje Drozda bo w to nie wierzę ale go po prostu usadzi, knockout przyjdzie sam. Pozostaje pytanie czy Diablo będzie w stanie się przestawić i tak boksować.
"No cóż,obiektywnie trzeba przyznać że kondycja psychiczna ma i to spory wpływ na wyniki sportowe,i to nie tylko w boksie.Nie u wszystkich zawodników działa to tak samo.ktoś bardzo silny psychicznie z takimi problemami jak miał Diablo poradzi sobie w ringu bez problemu,a słabszego psychicznie może to właśnie całkowicie sparaliżować i nie będzie mógł boksować na swoim normalnym poziomie."
Jest to oczywiste jednak jak widac nie dla wszystkich, niektorzy niestety w debilizmie pobijaja kolejne rekordy
Gdy sie zdenerwujesz, masz sytuacje stresową, to albo bedziesz zagubiony i nie bedziesz zadawal za wiele ciosow, nie bil ich z taka werwa- tak maja zazwyczaj introwertycy jak Diablo
Moze byc tez tak ze wlasnie agresja bedzie sprawiala ze bedziesz chcial zabic rywala, walic wiatrakami, ale boksujacy na chlodno rywal skontruje Cie jak dzieciaka i bedzie po ptokach
Moze byc przeroznie tak jak przerozni sa ludzie, ale stwierdzenie, ze psychika, problemy psychiczne nie wplywaja na jakosc boksowania to czysta paranoja
Jak Tyson mial problemy psychiczne i problemy poza ringiem, to przemienial sie coraz bardziej z bijacej duzo ciosow hybrydy boxera z swarmerem, walczacego z pelna pasja, agresja, "czuciem" walki, rytmiki, w typowego prymitywnego punchera sluggera
Jest to tak oczywiste, ze trzeba byc debilem roku zeby tego nie zauwazyc ogladajac walki Tysona, czy ogolnie obserwujac inne sytuacje
dobra pojamijam to, co o tobie sadze i przechodze do meritum - bylo cale 12 rund, zeby dostrzec kolosalna roznice pomiedzy motoryka, agresja ringowa, szybkoscia, precyzja i kondycja, zeby wywnioskowac, z zadne problemy z zona i zaden brak koncentracji nie byly bezposrednia przyczyna tego, co zobaczylismy w Moskwie. Byla przepasc, nie niuanse. Jesli jednak zdecydowaly problemy w domu, to tym bardziej wychodzi na to, ze Krzysiek powinien skonczyc z boksem. Jak i ty z pojawianiem sie na tym forum, bo to raczej twoje problemy osobiste biora gore nad stonowaniem wywodu.
dla mnie walka jest losowa bo skad mam wiedziec zcy diablo uruchomi w koncu jab ktory ma bardzo mocny
2-3 mocne jabs na pocztaku i drozd juz by nie kicał jak mała sarenka
Diablo jesli mysli o tytule to musi to wygrac bo Drozd jest najsłabszym mistrzem a w czowlowce cw tez zaczyna sie robic ciasno i jest kilku ciekwaych zawodnikow z usykiem na czele
jakoś nikt nie pyta kierowcy autobusu na wejsciu czy "ma pan problemy w domu z zona?" i czy bedzie pan jezdził jak nalezy hehe, bo co by to było gdyby kierowca autobusy przyjebał w lampe? nikt by mu taryfy ulgowej nie dawał za to ze ma w domu jatke, zimna glowa panowie!
pozdro!
bzdura , w kazdym sporcie głowa jest mega wazna a w boksie szcegolnie , oczywiscie jedni sa bardziej odporni inni mniej na czynniki zewnetrzen , Diavblo jest mało odoporny i jesli poza ringiem jest chaos to w ringu jest dupa
niesttey teraz do konca nie wiadomo czy tak dobrze poza ringiem sie to wszystko uklada
Mozna dywagowac jak duzy wplyw na postawe Diablo mialy problemy rodzinne, ale juz twiedzenie, ze problemy tego typu nie wplywaja na postawe piesciarza to paranoja
Zwroc uwage ze bylem jednym z tych ktorzy przed walka Diablo-Drozd stawial w tej walce na Drozda- mimo ze wiekszosc tego forum byla przekonana ze wygra Wlodarczyk
Każdy kto zna choć trochę Diablo bliżej lub jego żonę to doskonale wie, że tam nie było, nie jest i nie będzie OK:-) To tyle, więc wynik walki niestety jest łatwy do przewidzenia. A szkoda bo moim zdaniem, Diablo nawet boksując ma szanse zdetronizować drozda. Jak wyżej napisał Milan, jab mógłby zrobić swoje. W 1 walce bodajże w 2 rundzie jak poczestował ruska takim soczystym to efekt był widoczny. 10 takich w rundzie i ptaszkowi inna melodia w główce by zagrała...
Nie nowość
Walka też będzie wyglądała tak samo.
Werdykt też będzie taki sam.
Mnie postawą w ogóle nie zaskoczył.
Miałem tylko nadzieję, że Drozda trochę wymęczy, później podkręci tempo, zaatakuje i w końcu trafi.
Ten był jednak bezradny.
Drozd walczył mądrze, bezpiecznie dla siebie.
Włodarczyk walczył głupio.
Głupio jak zawsze, należy dodać i nie ma się co oszukiwać.
To jest tylko tępy osiłek. W dodatku tchórzliwy.
Tusię tabletek nażarł...
Przed samą walką przecież jakieś aluzje do Wasylenki, że za mało kasy...
Dlaczego qrva przed walką mówił w jakiej to jest świetnej formie? Czemu wtedy nic nie napomykał, że ma problemy osobiste i że to trochę kłopot przed walką?
Qrva, jak ja nie lubię takiego pier...lenia i szukania winy wszędzie, tylko nie w swojej nieporadności.
A ileż to ja razy słyszałem,że tak chu...wo walczył, bo miał problemy...
Włodarczyk ma jeden duży problem, z samym sobą.
Tyson miał podobne problemy - z promotorem, żoną i teściową. A w Tokio pokonał go bokser słabszy, któremu miesiąc wcześniej zmarła matka.
Data: 18-02-2015 11:39:59
Tak sie sklada ze sparowalem kilka walk w boksie i wiem doskonale, ze jak BRAK MOTYWACJI to nie da sie walczyc.
Diabolo pomidoro sprawia wrazenie jakby sie juz sportowo "wypalił". Po walce sweet focie z Drozdem i usmiech od ucha do ucha.... najwazniejsze ze kasa zgadza sie prawda Krzysiu ? :)
Data: 18-02-2015 15:04:05
Bzdurne tlumaczenia..Diablo przegral bo zmierzyl sie w obronie nie z przecietnym Robinsonem, Palaciosem czy starym Fragomenim ale konkretnym, cruserem..Zeby w rewanzu wygrac trzeba by innej taktyki na walke a nie trzy ciosy na runde i liczyc na lucky punch..uda sie czy sie nie uda..Diablo jako mistrz to juz historia..Drozd pasa nie odda..
Dokładnie , on ten pas kisił tyle lat a nie zawalczył ani z Lebiedievem ani z Hukiciem ani z tym trzecim mistrzem wiecznie kontuzjowanym z którym miał sie bić Kołodziej.
Czyli balangi,dół psychiczny,poprawa nastroju,dół psychiczny,balangi i lekki trening a po rewanżu opowieści treści -Dzisiaj nie byłem sobą.Muszę poukładać sobie wszystko w głowie.Potrzebuje psychologa.
Mam nadzieje że chociaż kurs na zakłady na Drozda będzie wysoki???Chociaż tyle radości z tej walki.
*
*
dobre :-)
a Włodarczyk niepowinien zwalać na sprawy osobiste skoro jest profesjonalistą to jego obowiązkiem jest sie dobre przygotowanie do walki tak to widzę
cóż poczkeamy na rewanż i wszystko wyjdzie procentowo 70- 3o dla Drozda ale z racji tego Że diablo ma mocny pojedynczy cios nie skreślam go