ANDY LEE CZEKA NA ZWYCIĘZCĘ WALKI GOŁOWKIN-MURRAY
Mistrz WBO w wadze średniej Andy Lee (34-2, 24 KO) będzie w sobotę obecny w Salle des Etoiles w Monte Carlo, gdzie z bliska przyjrzy się rywalizacji Giennadija Gołowkina (31-0, 28 KO) z Martinem Murrayem (29-1-1, 12 KO). Irlandczyk ma nadzieję, że niebawem zmierzy się ze zwycięzcą.
- Gołowkin i Murray to mili faceci, chciałbym pewnego dnia zaboksować i z jednym, i z drugim. W sobotę będę ich obserwować jako kibic, ale też jako bokser. Skupię się na pewnych elementach ich rzemiosła. Cały czas myślę o pojedynku unifikacyjnym. Jestem wprawdzie mistrzem, ale prawda jest taka, że to Gołowkin nadal jest liderem naszej kategorii. Słusznie mówi się, że jest numerem jeden. Może za rok o tej porze będziemy walczyć o wszystkie pasy, choć jestem pewien, że Martin Murray będzie miał pewne obiekcje. To najlepszy rywal w karierze Giennadija. Jest dużym średnim, bardzo solidnym i silnym. Z drugiej strony nie wiem, czy zdoła powtórzyć to, co zrobili Rosado czy Stevens. On lubi stać naprzeciwko rywala, nietrudno go znaleźć w ringu, a to może odpowiadać Gołowkinowi - stwierdził 30-latek.
Transmisję z gali Gołowkin-Murray przeprowadzi Canal+ Sport. Początek w sobotę o 21:30.
hehe
Lee bez żadnych szans z GGG, skończy jak Macklin ;/ Potem Kazach nie będzie miał już czego szukać w tej wadze. Kurczak Quilin nigdy do niego nie wyjdzie :)
Tą walke chętnie obejrze. Lubie golovkina za to ze z robotą uwija się w mgnieniu oka, ciekawe ile mu sie zejdzie tym razem:)
http://www.bokser.org/content/2015/02/08/182738/index.jsp