GONZALEZ ROBI PRZYMIARKI DO INOUE
Już 28 lutego na ring powróci jeden z najlepszych na świecie pięściarzy bez podziału na kategorie wagowe Roman Gonzalez (41-0, 35 KO). Mistrz WBC w wadze muszej tym razem wystąpi o dywizję wyżej, szykując się w ten sposób do planowanego na koniec roku hitu z Naoyą Inoue (8-0, 7 KO).
Japoński fenomen znalazł się na ustach kibiców boksu, gdy w grudniu znokautował w drugiej rundzie Omara Narvaeza, zdobywając mistrzostwo świata w drugiej kategorii wagowej w wieku zaledwie 21 lat. Po walce "Potwór" podkreślał, że za dwanaście miesięcy chciałby się zmierzyć z Gonzalezem, a ten jest jak najbardziej chętny.
- Chcę zdobyć tytuł w czwartej dywizji, a potem w piątej - mówi.
Wcześniej jednak "Chocolatito" czeka starcie w Nikaragui z Meksykaninem Valentinem Leonem (38-28-3, 21 KO). Nie jest to wymarzony przeciwnik, ale inni rywale, jak na przykład Hernan Marquez, mieli wygórowane oczekiwania finansowe.
- Zawsze powtarzam, że każdy rywal jest dobry. Nie ma lepszych czy gorszych. Każdy ma dwie ręce i stanowi zagrożenie. Leon się zgodził, chce ze mną walczyć - w przeciwieństwie do wielu innych, którzy odmówili. To będzie dopiero moja trzecia walka w limicie 115 funtów, zobaczymy, jak to wyjdzie. Czuję, że jestem w wysokiej formie - powiedział Gonzalez.
nie będzie co oglądać.
Dla mnie faworytem Roman, ale młody jest świetny..