ANDRADE ATAKUJE CANELO, WYŚMIEWA LARĘ
Demetrius Andrade (21-0, 14 KO) to jeden z najzdolniejszych amerykańskich pięściarzy młodego pokolenia, ale wciąż nie może się doczekać walki z dużym nazwiskiem. A skoro nie może walczyć pięścią, to postanowił spróbować słowem, mając nadzieję, że ktoś go wysłucha i podejmie rzuconą rękawicę.
- "Canelo", jesteś dziwką - mówi "Boo Boo", który od dawna celuje w meksykańską gwiazdę. - Nie lubię okazywać braku szacunku wobec facetów, którzy wchodzą do ringu, ale ty walczysz z Kirklandem, pauzującym od czasu pojedynku z Glenem Tapią, podczas gdy mogłeś walczyć ze mną o pas WBO. Myślałem, że w boksie chodzi o to, aby być mistrzem. Masz wsparcie Oscara De La Hoyi, masz pieniądze, cały kraj za sobą, ale prawda jest taka, że boisz się walczyć. Myślałem, że jesteś prawdziwym facetem.
26-latek z Providence przypuścił również atak na ubiegłorocznego rywala Alvareza, Erislandy'ego Larę (20-2-2, 12 KO). - Wszyscy ci zawodnicy wolą walczyć z kimś takim jak Ishe Smith. Lara boksował z nim dwanaście rund. Co to były za nudy! Walczyłeś pełen dystans z facetem, który był dla ciebie stworzony. Naprawdę nie mogłeś go znokautować? Daj spokój - stwierdził roześmiany Amerykanin. - Szukacie łatwych walk. Ja chcę tylko największych, chcę rywali takich jak, "Canelo", Cotto, Maidana, powiedziałbym też Pacquiao, ale on nie przejdzie do mojej wagi. Jeżeli sądzicie, że jesteście najlepsi, to stańcie w ringu z Demetriusem Andrade, a nie Ishe Smithem czy Jamesem Kirklandem.
Ostatnią walkę Andrade stoczył w czerwcu ubiegłego roku. Po efektownym występie zastopował w siódmej rundzie Briana Rose'a.
A i to nie zawsze poskutkuje.
Głupia ta Twoja teoria.
Lubię Andrade i myślę, że wypunktowałby Canelo. Ale niech nie oszukuje kibiców, bo gdyby szukał wyzwań czysto sportowych, to nie odpuściłby walki z Korobowem.
*
*
Chyba nie sądzisz, że Andrade przestraszył się Rosjanina?
Najprawdopodobniej chodziło o kasę.
Zresztą obóz Korobowa też nie był zachwycony Demetriusem
http://www.bokser.org/content/2014/09/11/114930/index.jsp
zle myslales, chodzi o to zeby byc profsjonalista = zbluzgac innych
lara też szczekaniem zapewnił sobie walke z canelo i bardzo dobrze był do niej przygotowany....mozna było punktować jego zwycięstwo....tylko z larą jest problem ze on chce najlepszych a jego większość unika....
Andrade jak narazie jest szczeniakiem w boksie....ma talent i tego mu nie mozna odmowic....mozliwe ze by wypykał canelo....ale marketingowo to z nim jest chyba gorzej niż z Larą.....
Andrade jak narazie nie zasluzyl sobie na zadną dużą walke ale moze ją dostać(jak szczęście sie do niego usmiechnie) a przykład dam taki....Golowkin juz dawno zasłużył sobie na walke z najlepszymi i dalej jej nie dostał...Boks to boks...oprócz talentu,dobrej promocij musi być sporo kasy na stole i szczęscia żeby dostać dobrą kase....Boks to przedewszystkim biznes...
Niestety dzisiejszy boks zawodowy tak wygląda, że jeśli chcesz walczyć z najlepszymi, to musisz najebać bluzgów pod ich adresem.
A i to nie zawsze poskutkuje.
x
x
x
to się nie tyczy Polski..hehe
kołodziej,wawrzyk,głażewski nawet słowa nie powiedzieli a na wazeniu to najchetniej oblizali by stopy mistrzowi....i prosze--walke dostali hehe