CZAS NA 'PRIZEFIGHTER' W WADZE ŚREDNIEJ
Jutrzejszego wieczoru podczas gali w Blackpool dojdzie do kolejnego bokserskiego turnieju z cyklu "Prizefighter". Tym razem w ringu obejrzymy zawodników kategorii średniej. Odrębnym pojedynkiem będzie m.in. zakontraktowana na 12 rund walka Briana Rose (26-2-1, 8 KO) z Carsonem Jonesem (36-10-3, 26 KO) o tytuł WBC International wagi junior półśredniej.
W "Prizefighterze" udział bierze ośmiu pięściarzy. Turniej rozpoczyna się od ćwierćfinału, każda z walk zakontraktowana jest na trzy rundy po trzy minuty. Następuje losowanie par i tworzy się drabinka.
Znamy już wylosowane pary jutrzejszej imprezy. Pierwsza walka to zestawienie dwóch niepokonanych pięściarzy - wracający po ponad rocznej przerwie Jack Arnfield (17-0, 4 KO) zmierzy się z Mickiem Hallem (11-0, 1 KO). Drugą będzie konfrontacja 26-letniego Craiga Cunninghama (11-0, 2 KO) z Walijczykiem Tomem Doranem (11-0, 3 KO). W ćwierćfinale nie zabraknie reprezentanta Irlandii. Urodzony w Dublinie Luke Keeler (7-0, 5 KO) skrzyżuje rękawice z Luke'iem Crowcroftem (8-1, 2 KO). Kartę turniejową dopełni potyczka Liama Conroya (7-2, 2 KO) z najbardziej doświadczonym spośród pięściarzy biorących udział w jutrzejszym "Prizefighterze", Cello Rendą (25-10-2, 11 KO)
+ kicker "Carson on points" po kursie 15.0 (Bet365).
Przydałoby się odkuć po Stivernie, oj przydałoby się.
To dobry pięściarz i ryzyko jest, ale Rose powinien sobie z nim poradzić. W dodatku walka na Wyspach, tak że jeśli nie będzie nokautu (co wcale nie takie niemożliwe) to Brian Rose powinien wygrać.
Walka Rose vs Jones odbędzie się w junior średniej (bo w tej wadze obaj walczą), a nie w junior półśredniej.
Carson został wprawdzie rozbity przez Brooka, ale to było półtora roku temu. Zrobił sobie przerwę i liczę, że doszedł już do siebie. Z kolei Rose zaliczył demolkę całkiem niedawno ( z Andrade ), więc to się wyrównuje.
Wyspy wyspami, ale nikt nie daje kuru 5.0 jak wygrana jest spodziewana. Gdzieś trzeba zaryzykować. Pytanie czy tu i teraz. Jutro wszystko się okaże.
Karta walk: http://boxrec.com/show_display.php?show_id=706175
Linki:
http://www.vipleague.me/boxing/283289/1/brian-rose-vs-carson-jones-:-skysports-prizefighter-middleweights-ii-live-stream-online.html
http://www.vipleague.me/boxing/283289/2/brian-rose-vs-carson-jones-:-skysports-prizefighter-middleweights-ii-live-stream-online.html
http://gofirstrow.eu/watch/321243/1/watch-boxing:-prizefighter---rose-vs-jones.html
Miałeś rację, ale co sędzia odpierdolił... :-)
Piszę o tym tu:
http://www.bokser.org/content/2015/02/14/170921/index.jsp
Piszę tu o Prizefighterze
http://www.bokser.org/content/2015/02/14/173715/index.jsp
Ma sz szczęście. Bo jakbym postawił, to na pewno by nie wygrał :-)
Tutaj zagrałem mechanicznie. Wcale nie miałem ochoty stawiać po wpadce na Stivernie, a wcześniej na Rosado. Ale zmusiłem się, bo znam ten mechanizm: jak wygrywasz, to stawiasz z entuzjazmem na każdą nieco lepszą ofertę, jak przegrywasz, to przepuszczasz nawet okazje, bo cię porażki przeczołgały i tracisz wiarę w siebie i szczęście.
Tej walki nawet nie oglądałem, by się na wszelki wypadek nie denerwować. Teraz oczywiście żałuję - to byłby najkrótszy stres do wyobrażenia :)
Tutaj akurat miałbyś niezłą, choć szybką huśtawkę nastrojów. Na początku Rose świetnie sobie radził. Szybkie akcje, wszystko wchodziło i wygrywał wyraźnie.
Za bardzo się rozochocił i dał się czysto skarcić. Poczuł cios, ale jeszcze nie było tragedii. Do końca rundy było niewiele czasu - prawdopodobnie by wytrzymał. Później pewnie byłby bardzo ostrożny i być może wypunktowałby Jonesa.
Jednak sędzia się przestraszył i rozwiał wątpliwości :-)
Fakt, Jones oberwał jednego czyściocha i zjadł kilka prostych, ale on częściej udaje zranionego niż jest.
Chętnie obejrzę rewanż. Żaden z nich nie ma chyba nic lepszego do roboty :)
Walkę mogą dokończyć za 2 miesiące.