MORDERCY SANDERSA DZIŚ USŁYSZĄ WYROK
Dwa i pół roku temu w tragicznych okolicznościach zginął Corrie Sanders (42-4, 31 KO). Wczoraj za jego zabójstwo skazano trzech obywateli Zimbabwe w wieku od 21 do 29 lat. Wyrok usłyszą dzisiaj.
Przypomnijmy naszą notkę z 23 września 2012 roku:
Były mistrz świata WBO wagi ciężkiej, Corrie Sanders (46 lat) został postrzelony w brzuch podczas napadu na restaurację w pobliżu miasta Brits w Republice Południowej Afryki. Natychmiast przewieziono go do szpitala, gdzie zmarł dziś rano po operacji. - Corrie nie próbował grać bohatera, po prostu znalazł się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie. Dostał kulę w brzuch, postrzelili go również w ramię - powiedział naoczny świadek, Neil Collins. W napadzie uczestniczyło trzech mężczyzn.
Walczący z odwrotnej pozycji "Snajper" Sanders był jednym z najszybszych i najbardziej ekscytujących "ciężkich" ostatnich dwóch dekad. Jego lewa ręka miała morderczą moc, o czym przekonali się m.in. Władimir Kliczko, Michael Sprott i Bobby Czyz, których Corrie odprawił przed czasem we wspaniałym stylu. Sanders był bardzo dobrym amatorem (nieoficjalny rekord 180-11), ale nie mógł walczyć na igrzyskach z powodu sportowego embarga nałożonego na ojczyznę apartheidu. Kariera zawodowa "Snajpera" rozpoczęła się w 1989 roku, kiedy znokautował King Konga Dyubele. W 1994 roku poniósł pierwszą porażkę (przez nokaut w drugiej rundzie z Natem Tubbsem). Potem Sanders miał serię trzynastu zwycięstw, aż wreszcie w 2000 roku zmierzył się Hasimem Rahmanem w Atlantic City. Rahman pokonał Corriego przez TKO w siódmej rundzie, ale po drodze sam był na deskach. Przegrana nie załamała Sandersa, który trzy lata później dostał szansę walki o mistrzostwo świata i nie zmarnował jej - w ciągu dwóch rund zdemolował w Hanowerze Władimira Kliczkę. Młodszego brata pomścił Witalij, choć zwycięstwo nie przyszło mu łatwo. Po starciu z Witalijem Sanders walczył bardzo rzadko, zakończył karierę z bilansem 42-4 (31 nokautów) po błyskawicznej porażce z rąk Osborne'a Machimana w 2008 roku. Mimo, że nie do końca wykorzystał swój wielki potencjał, pozostał w sercach kibiców jako niesamowity, zdolny do znokautowania każdego zawodnika na świecie puncher. Cześć Jego Pamięci.
Dziś znamy trochę więcej szczegółów. Kiedy napastnicy weszli do restauracji, gdzie Corrie świętował 21. urodziny swojego chrześniaka, od razu padło hasło "Trzeba zastrzelić tego wielkiego. Strzelać do tego dużego". Padły dwa strzały (w sumie było ich ok 30, ale reszta w powietrze, żeby postraszyć innych). Jeden pocisk trafił w ramię, drugi - ten śmiertelny, w brzuch. Wielki champion mimo tego podobno szybko poderwał się na nogi i rzucił na swoją córkę, chroniąc ją własnym ciałem. Za moment stracił przytomność. Kilka dni później cała trójka została złapana, a policja znalazła przy nich skradzione rzeczy. Kiedy Sanders ocknął się, a na miejscu była już karetka, miał powiedzieć "Nie zabierajcie dzieci do szpitala, niech tego nie oglądają. Przyjedźcie jutro". To były ostatnie słowa jakie usłyszała jego rodzina. Cztery godziny później ten wielki wojownik, na co dzień policjant, zmarł.
Poniżej prezentujemy świetny film pokazujący potworną siłę tego - zdaniem Lennoxa Lewisa, jednego z najmocniej bijących w historii zawodników wagi ciężkiej. Dla młodszych kibiców lektura obowiązkowa.
A dlaczego niby dożywocie, to ma być kara czy nagroda? Doszłoby do absurdalnej sytuacji, gdzie rodzina ofiary utrzymywałaby morderców do końca życia ze swoich podatków. Czapa i koniec tematu. Tam chyba jest to możliwe.
https://www.youtube.com/watch?v=ZYddQyrLHlY
Sanders by ich zdmuchnięciem przewrócił.
Niestety nie jest to tam możliwe
"A dlaczego niby dożywocie, to ma być kara czy nagroda?"
I jedno, i drugie. Kara - by ludzie myśleli, że państwo jakąś tam sprawiedliwość zapewnia; nagroda - by zachęcać do dokonywania przestępstw, by ludziom się wydawało, że wysoka przestępczość to norma, a komórka państwa w postaci policji winna być wyposażona w armię ludzi i wszelkie możliwe uprawnienia łamania praw indywidualnych.
Cooperek:
"Doszłoby do absurdalnej sytuacji, gdzie rodzina ofiary utrzymywałaby morderców do końca życia ze swoich podatków."
Państwo samo w sobie jest absurdem, więc siłą rzeczy rodzi absurdy. Oczekiwać od państwa, że nie będzie rodzić absurdów, to jak oczekiwać od ognia, że nie będzie parzył.
Swoją drogą, prze kozak był z tego Sandersa. Walka z Witalisem była niewiarygodnym pokazem dzielności i woli zwycięstwa. Jeśli ktoś chce zobaczyć prawdziwe serce do walki, to musi do niej wrócić. Przy okazji widać, czym różni się serce do walki od serca do walki Adamka.
Warto też wspomnieć, że większość obywateli RPA uważa czasy apartheidu za bardziej pomyślne niż obecne.
Data: 11-02-2015 18:29:43
"Warto też wspomnieć, że większość obywateli RPA uważa czasy apartheidu za bardziej pomyślne niż obecne."
Masz na myśli oczywiście białych.
Autor komentarza: jassin
Data: 11-02-2015 18:35:16
znam pare osob ktore uciekly z rpa bo ponoc tam sie juz zyc nie da. taki chaos i bezprawie. i pomyslec ze jeszcze w latach 60, 70 i 80 byl to jeden z najbogatszych krajow i kazdy marzyl by mieszkac w zwiazku południowej afryki.. a teraz jak rpa ten twor pada
Obecna sytuacja w RPA jest SKUTKIEM, a apartheid jest przyczyną. Choć w zasadzie korzeni kultu przemocy można szukać w polityce Anglików, którzy stworzyli pierwsze obozy koncentracyjne w południowej Afryce.
Taka ciekawostka o Anglikach:
"Od lipca 1901 roku do stycznia 1902 zmarło, bądź zostało zabitych 12 744 dzieci poniżej 12. roku życia. Takiej średniej „nie powstydziłby” się żaden nazistowski komendant. Kolejnym angielskim „sukcesem” jest zamknięcie w obozach prawie 2/3 całej ludności afrykanerskiej. Pod koniec wojny uwięzionych było ok. 200 tysięcy Burów i 80 tysięcy kolorowych Afrykanów. "
Dokładnie. Trzeba było ich nie tykać i pozwolić im lepić domy z błota i słomy. A tak to zasmakowali struktur i cywilizacji zachodu, i nie za bardzo wiedzą jak się w tym odnaleźć po zakończeniu apartheidu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Data: 11-02-2015 20:01:47
Pretorius na przykład tak w zachodnich strukturach rozsmakował, że aż strzelił sobie z narzeczoną jednego na wieczór.
Co do kolorowych:
Też zasmakowali znakomitych struktur zachodniej cywilizacji. Na przykład w bantustanach. W szkołach uczono kolorowych tylu języków i tylu wersji historii, żeby tylko wspólnych mianowników nie znaleźli. Pomijając fakt, że w ogóle uczono ich krócej (o ile się nie mylę 7 klas) i (celowo) znacznie gorzej niż białych. Wiele jeszcze wody upłynie zanim się uprzątnie ten bałagan po Brytyjczykach i Partii Narodowej.
Przelicz ile lat upłynęło od obalenia feudalizmu na ziemiach polskich, a w dalszym ciągu widoczny jest podział ze względu na pochodzenie przodków z konkretnego stanu? Dalej mamy podział na Polskę A i Polskę B zgodnie z granicami zaborów, a to już trzecie pokolenie po zjednoczeniu. Nadal uważasz, że po obaleniu systemu dyskryminacji da się utworzyć homogeniczne społeczeństwo w ciągu 20 lat? Polecam Ci poczytać książki o skali przestępczości w miastach przemysłowych w XIXw. Statystyki z XIXw. Warszawy na podobnym poziomie co przestępczość w RPA - były dzielnice, do których się nie zaglądało. Dźgnięcia nożem nie zgłaszało się na policję, bo to nie było przestępstwo.
Chińczycy zmuszają swoich więźniów do grania w gry sieciowe, a potem sprzedają żetony/level'e - czy co tam da się sprzedać. Podobno osiągali na tym zyski liczone w setkach milionów dolarów :-)
Wątpię czy w puszce do grania trzeba kogokolwiek zmuszać.
W Polsce na pewno nie.
"Masz na myśli oczywiście białych."
Mam na myśli oczywiście wszystkich, czyli głównie czarnych, bo oni są w znakomitej większości.
...Co to za nowina, gdyby mi chodziło tylko o białych?!
Przymusowa segregacja nie jest dobra, jak wszystko co przymusowe. Ale przymusowa integracja jest jeszcze gorsza.
Te dwie walki z Kliczkami w pewien sposób zapewniły mu nieśmiertelność.
Zawsze się będę zastanawiam czy Vit zaliczył wtedy deski w I rundzie?
Niby nie padł po ciosie, tylko czy tam kumulacja wcześniejszych ciosów nie wpłynęła na to że się przewrócił?
Co do tych trzech fusów to gdybym ja był sędzią to śmierć w męczarniach.W takich przypadkach mam w dupie humanitaryzm.
jest jeszcze jeden czynnik wpływający na eskalację przemocy w RPA - imigranci z Mozambiku i Zimbabwe. Oba sąsiedzkie kraje są - delikatnie mówiąc - Albanią Afryki.
Data: 11-02-2015 17:37:52
Tu macie te trzy cipki ważące po 30 kilogramów na ławie oskarżonych:
https://www.youtube.com/watch?v=ZYddQyrLHlY
----------------
takie małe chude kurwy są najgorsze. gówno "rencamy" mogą, no to zastrzelili...
niepotrzebna spina tylko, patrząc na te śmieci...
a Sanders przekozak... :/