BOKSER KONTRA DZIENNIKARZ: MARCIN MARCZAK vs LESZEK DUDEK
Redakcja, Nagranie autorskie
2015-02-06
Kilka dni temu redakcja BOKSER.ORG odwiedziła z kamerą założyciela klubu Ring3City i pomysłodawcę zaimplementowania w Polsce boksu białych kołnierzyków - Marcina Marczaka (7-0, 3 KO). Padł pomysł, by nasz reporter Leszek Dudek, który jutro stoczy pokazową walkę na gali "White Collar Boxing Night", spróbował swych sił z pięściarzem zawodowym w lekkim sparingu. Prezentujemy fragment zapisu wideo i dziękujemy Marczakowi, że nie znęcał się nad naszym dziennikarzem. W końcu mógł zabić...
Mylisz się - nawet w takim pykaniu można się czegoś nauczyć.Ktoś, kto odbywał podobne sparingi powinien o tym wiedzieć. Co więcej, jestem przekonany, że redaktor Dudek się czegoś nauczył. Z resztą widać na materiale, że Marcin udziela mu wskazówek podczas sparingu. Popatrz np. na Cotto, który odbywał podobne zabawy z Martinem Somodio przed walką z Martinezem. Marcin Marczak mógł się niczego nie nauczyć, bo on tu pełnił rolę nauczyciela, natomiast Leszek prawdopodobnie otrzymał cenne doświadczenie. Nie jestem do końca przekonany czy oglądałeś cały materiał, bo moim zdaniem chłopaki starali się zachować realia walki, starają się trzymać ręce w górze. Z resztą jak ktoś moim zdaniem się czepia tych "rąk w górze", to mnie czasami już mdli. Gdzie jest napisane, że trzeba je mieć w górze? Same ręce w górze to nie jest obrona. Wymienię z pamięci wielu pięściarzy, którzy cały czas trzymają taką gardę, a ich obrona jest na poziomie poniżej 50%. Obrona to nie tylko ta garda, to odchylenia, uniki rotacyjne, odpowiednie trzymanie dystansu - przede wszystkim nogi. Tu moim zdaniem leży błąd wielu szkoleniowców w Polsce. "Ręce w górze" to jedyna obrona jaką wyznają, a nie dla wszystkich jest to komfortowe i przez to mogą tracić wiele atutów. Polecam zapoznać się z historią Kirklanda Lainga, którego próbowali przestawiać na taką gardę i twierdził, że po prostu nie potrafił nic zrobić na sparingach, bo był sztywny jak kołek, a o jego umiejętnościach przekonał się przecież sam Duran. Obrona opierana tylko i wyłącznie na gardzie to jest bardzo fałszywe poczucie bezpieczeństwa, bo mam te ręce w górze,ale co z tego, jak z innego kąta ktoś zada np. lewy sierpowy pomiędzy rękawice? Te ręce już Ci nic nie pomogą.
bzdura, nie wiesz to nie pisz.....
p.s. 0:43 - Pernell "Dudas" Wittaker? :D :D :D
Dostał kilka razy lewego sierpa i zaczął kodować że prawa ma być przy brodzie.
Lepszej lekcji nie dostanie. Gdyby miał wyjść na przeciw drugiego spiętego to obaj niewiele by z tego wynieśli.
Generalnie tu trzeba zacząć od nauki techniki, bo ręce opadają po akcjach i dużo błędów.
1)refleksu sie nie naucza ani dystansu bo cios jest powolny jakby walczyli w keczupie
2)gardy sie nie naucza bo po co skoro wygodniej przyjac i tak sie nie odczuje ciosu
3)nie naucza sie wyprowadzac poprawnie ciosu bo ciosy nie sa staranne tylko na odczepke