SANTA CRUZ U HAYMONA, OBÓZ RIGONDEAUX WŚCIEKŁY
Gaśnie nadzieja na walkę Guillermo Rigondeaux (15-0, 10 KO) z Leo Santa Cruzem (29-0, 17 KO). Obozy mistrzów wagi super koguciej prowadziły od jakiegoś czasu negocjacje, ale wszystko obróciło się o 180 stopni, gdy Meksykanin przeszedł na dobre w ręce Ala Haymona.
Do tej pory Santa Cruz był pięściarzem Golden Boy Promotions. Haymon wykupił jednak jego kontrakt, obejmując całkowitą opieką jego dalszą karierę. To oznacza, że potyczki z Rigondeaux prawdopodobnie nie będzie. O ile poprzedni promotor Rigondeaux podkreśla, że chce organizować walki najlepszych z najlepszymi, o tyle Haymon ma opinię człowieka, który chroni swoich pięściarzy przed zbyt dużym zagrożeniem, jakie niewątpliwie stanowi Kubańczyk. Obóz dwukrotnego mistrza olimpijskiego doskonale zdaje sobie z tego sprawę.
- Federacja WBC powinna pozbawić Santa Cruza tytułu, on robi z niej pośmiewisko. To tchórz, który nie zgodził się na pojedynek z Rigondeaux. Wolał uciec do Haymona, bo wie, że on go uchroni przed masakrą z rąk Guillermo. Nie ma za grosz odwagi i nie powinien otrzymać zgody na obronę tytułu z kolejnym anonimowym zawodnikiem. Rigondeaux i Frampton to jedyni prawdziwi mistrzowie - skomentował całą sprawę wściekły menedżer "Szakala" Gary Hyde.
p.s. zaraz przyjdze jeden i nam wytlumaczy ze rigo nie ma czego szukac w tym biznesie i ze to oczywiste ze santa cruz olal rigo co jest oczywiscie logiczne gdy patrzymy na jego wysokie stanowisko w tej brazny ktorego oczywiscie nie chce ryzykowac bo przeciez ma zamiar jeszcez przez pare lat zarabiac konkretne "piniendze" a nie wdawac sie w jakies bezsensowne sportowe potyczki ktore tak naprawde niekogo nie interesuje kto wie jak dziala ten biznes a nie zna go tylko z jakichs youtubkowych filmikow
;)