RIGONDEAUX OTWARTY NA CZOŁÓWKĘ WAGI PIÓRKOWEJ
Mistrz wagi super koguciej Guillermo Rigondeaux (15-0, 10 KO) często powtarzał, że nie będzie walczyć w wyższej kategorii, ale w ostatnim czasie najwyraźniej zmienił zdanie. Kubańczyk wyjawił, że jest gotowy boksować z czołówką wagi piórkowej, w tym z Nicholasem Waltersem i Wasylem Łomaczenką, jeżeli tylko spełnione zostaną pewne warunki.
- Nie mam problemu z walką z którymkolwiek z piórkowych. Jestem zawodnikiem boksującym w limicie 122 funtów, ale jeżeli ustalimy w kontrakcie, że rywal nie będzie mógł w dniu pojedynku przekroczyć 136 funtów, mogę walczyć z każdym. Jeżeli tylko dostanę pieniądzę, pójdę na każdego. Nigdy nikomu nie odmawiam. Wiemy, jak rozwiązywać problemy w ringu - stwierdził "Szakal".
Przenosiny do wyższej wagi mógłby wymusić na Kubańczyku fakt, że unikają go czołowi zawodnicy jego kategorii wagowej. Ostatnio pojawiła się jednak nadzieja na pozytywną zmianę - obóz Rigondeaux prowadzi rozmowy z mistrzm WBC Leo Santa Cruzem (29-0-1, 17 KO). Do pojedynku może dojść w pierwszej połowie tego roku.
A, że Rigo oprócz tego trashu ma jeszcze 30x większe umiejętności bokserskie, to jak dla mnie, może gadać :D
Donaire wyglądał jak z wagi wyżej w walce z Rigo, a co dopiero zawodnicy faktycznie walczący w wyższej dywizji.. no ale jeśli chce się zarabiać i być mega gwiazdą to trzeba ryzykować.
czekam w sumie na nie bardziej niz na pacman-gayweather
arpxp
da rade!....mowie ci ze ten maly i tak da rade ;)
Zauważ że w ostatniej walce Rigo miał duże problemy z jakimś anonimowym (przynajmniej dla mnie) Japończykiem. A co dopiero z takim wojownikiem jak Walters. Lubię Rigo i uważam że jeśli chodzi o sam talent bokserski to nikt mu pod tym względem nie dorówna, ale to tak jakby Floyd startował do Kowaliowa.
i tak wlasnie powinno byc ze floyd chcac nazywac sie tbe musialby wystartowac do wlasnie kovaliova
wierze ze rigo gdy ma przed soba trudniejszego przeciwnika koncentruje i mobilizuje sie jeszcez bardziej
bedzie spox ;)
"Donaire wyglądał jak z wagi wyżej w walce z Rigo"
Zgafdzam się- wyhglądał, ale kto komu spuścił manto?
arpxp
"Zauważ że w ostatniej walce Rigo miał duże problemy z jakimś anonimowym (przynajmniej dla mnie) Japończykiem. A co dopiero z takim wojownikiem jak Walters. "
ja ogladajac walke mialem zupelnie inne wrazenie. Rigo znalazl sie na deskach, ale swietnie wyszedl z opresji, do tego pierwszy knockdown byl spowodowany zlym ustawieniem Rigo (ale to oczyhwiscie tylko moje zdanie). Natomiast jeszcze nigdy w życiu nie widziałem, żeby ktoś po ciosach doznał taką kontuzję szczęki jak Japończyk. Abdusalamov też miał spre spuchniecie podczas walki z Perezem ale nie takie jak japonczyk ktory wygladał jakby wcisnieto mu piłke tenisową pod skóre. Poza knockdownami Rigo kontrolował walkę i byłem mocno zdziwiony, że na bokser.org po walce był artykuł przedstawiający sytuacje jakoby Rigo miał spore problemy z japończykiem. Polecam obejrzenie walki raz jeszcze albo przeczytanie recenzji walki z konkurencyjnych portali.
"ja ogladajac walke mialem zupelnie inne wrazenie. Rigo znalazl sie na deskach, ale swietnie wyszedl z opresji, do tego pierwszy knockdown byl spowodowany zlym ustawieniem Rigo (ale to oczyhwiscie tylko moje zdanie)."
Fakt, że pierwszy knockdown to raczej chwila dekoncentracji i Rigo wyglądał jakby kontrolował wszystko, ale drugi to jakaś szalona nonszalancja ze strony Kubańczyka. Gdyby nie gong kończący rundę to mogło to się inaczej skończyć.
Rigo leje ich wszystkich - oczywiscie na punkty....
Obyś miał rację. Bardzo lubię Rigo i nie chciałbym żeby pchał się na mismatche tylko z powodu hajsu. Ale z drugiej strony wierzę że jego niebywały talent pomoże mu ograć przeciwników z wagi piórkowej. Zobaczymy.
@meh
Nie mówię, że Rigo nie obił Japończyka, tylko że (chyba) wszystkie nokdauny Rigo zaliczył właśnie z pięściarzami o wiele większymi od siebie, jak chociażby Donaire, ten Japoniec albo Marroquin.
PS Jeśli nie widziałeś, to koniecznie zobacz sobie pierwszy pojedynek Abrahama z Edisonem Mirandą. Tam to dopiero była rozjebana szczęka.
"Fakt, że pierwszy knockdown to raczej chwila dekoncentracji i Rigo wyglądał jakby kontrolował wszystko, ale drugi to jakaś szalona nonszalancja ze strony Kubańczyka. Gdyby nie gong kończący rundę to mogło to się inaczej skończyć."
Zgadzam się z Tobą. Ale po gongu wszystko wróciło do normy, Rigo dalej kontrolowal wynik. możemy sie zastanawiac co by było gdyby do konca rundy zostalo dodatkowych 10-20 sekund, ale po co? To trocyhe tak jak w walce Adamka z Grantem. Grant trafił silnie Górala, ale w końcówce rudy, kiedy to zawodnicy zwiekszają tempo, a na nokaut zmniejszają się szanse, dlatego Adamek się odsłonił. Ale po gongu dalej kontrolował wynik.
"PS Jeśli nie widziałeś, to koniecznie zobacz sobie pierwszy pojedynek Abrahama z Edisonem Mirandą. Tam to dopiero była rozjebana szczęka."
Nie widziałem i bardzo chętnie zobaczę, dzięki.
"Nie mówię, że Rigo nie obił Japończyka, tylko że (chyba) wszystkie nokdauny Rigo zaliczył właśnie z pięściarzami o wiele większymi od siebie, jak chociażby Donaire, ten Japoniec albo Marroquin. "
Rzeczywiście jest to istotny fakt o którym zupełnie nie pomyślałem.
Nie chodzi mi tu o gdybanie tylko wręcz byłem zszokowany jak amatorsko zachował się Rigo po pierwszych deskach. Wyglądał jakby na siłę chciał pokazać, że nic się nie stało i za drugim razem już miał poważny problem. Także nie było tak całkiem różowo, ale poza tym faktycznie kontrolował pojedynek.
Może Rigo wszedł na orga i wziął sobie do serca mądrości copa?:)
Moim zdaniem też sobie poradzi wyżej, to, że zawodnicy będą troche więksi nie znaczy, że będą wygrywać. Rigo jest bardzo szybki i ma b.dobre nogi.
Ja tam nie peniam, chętnie zobaczę jego walki w wyższej kategorii wagowej i dalej będę na niego stawiał :)
Przykładów można mnożyć, taki Mikey Garcia - normalnie znakomite dla widza walki, nokdauny, fajerwerki, ale przychodzi taki weteran jak Burgos i mamy 12 rund nudnego rozbijania żółwiej gardy. Wiele zależy od matchmakingu.
A najgorsze jest to zeto byly walki wieczoru Rigo na amerykanskich stacjach, Gdyby zamiast Agbeko Rigo mial walke z Amagasa to nie byloby takich problemow z tv.
Tak zgadzam się ogolnie.
Każdy troche inaczej patrzy, mnie akurat walki Rigo nie nudzą, walka z Donaire była dla mnie szalenie ciekawa i oglądałem ją 3 krotnie (CAŁĄ BEZ ZIEWANIA :P).
Do Agbeko można mieć pretensje, tak jak wspominał Matys, bardzo wiele zależy od matchmakingu, a w zasadzie to więcej niż wiele :)
Mnie osobiście nawet ta walka z Agbeko także nie nudziła, podobało mi się kiedy był ogrywany jak dziecko i kompletnie nie mógł zagrozić Rigondeaux. Ale to tylko ja ;P Mnie styl i boks "amatorski" kręci tak samo jak i "zawodowy".
hehe ja tez ogladalem ta walke 3 razy :d strasznie mi sie podobala