PERFEKCYJNY GŁOWACKI WYPUNKTOWAŁ SEFEREGO
W głównej walce wieczoru w Toruniu, będącej jednocześnie półfinałem eliminatora do tronu federacji WBO kategorii junior ciężkiej, Krzysztof Głowacki (24-0, 15 KO) pokonał Nuri Seferego (36-7, 20 KO).
W pierwszej odsłonie "Albański Tyson" szukał prawego na korpus. Pięściarz z Wałcza skontrował po przepuszczeniu swoim lewym i również kilka razy obił doły przeciwnika. Podobny przebieg miała również druga runda, choć Seferemu udało się raz dosięgnąć głowy Polaka lewym sierpowym. "Główka" miał jednak wszystko pod kontrolą. W trzeciej rundzie uruchomił nogi i prawym jabem stopował nacierającego oponenta. Czwartą rozpoczął bezpośrednim lewym na szczękę, jednak twardy jak skała Seferi nic sobie z tego nie robił.
Szybszy i lotniejszy na nogach Krzysztof pozostawał nieuchwytny dla niższego rywala, dlatego ten w szóstym starciu nastawił się na przepuszczenie lewego i po odchyleniu bądź bloku odpowiedź swoim prawym. Dwukrotnie taka akcja mu się udała, więc "Główka" musiał wyciągnąć wnioski i powrócić do punktowania prawym prostym. To starczyło do szachowania przeciwnika, a zarazem robiło miejsce na potężny lewy raz na jakiś czas. Bo Nuri teoretycznie cały czas naciskał, lecz jego ciosy nie dochodziły najczęściej celu. Mijały kolejne minuty, a Krzysiek mądrze i konsekwentnie realizował założenia taktyczne, nie wdając się w niepotrzebne wymiany z niższym Albańczykiem. Głowacki kilka razy trafił czysto, jednak Seferi ze swoją twardą jak skała szczęką przyjmował te bomby bez zmrużenia oka.
Pomimo przewagi na początku dwunastego starcia to Polak podkręcił tempo i parę razy swoją bombą w lewej ręce poczęstował rywala. Czterdzieści sekund przed końcem lewym sierpowym omal nie skosił go z nóg, ale Seferi jakimś cudem ustał i tym razem. Po ostatnim gongu nie było wątpliwości. Sędziowie punktowali 118:110, 118:110 i 120:108 - wszyscy na korzyść "Główki".
Nie wiem czy ktoś z was miał takie same odczucie jak ja, ale dla mnie była to lepsza wersja Szpilki po kuracji odchudzającej.
Wazne, że walkę wygrał.
A co zrobił Seferi? Tylko człapał za Główką bez pomysłu. Każda runda była praktycznie taka samo.
Poza tym każdy ładnie chodzi jak przeciwnik nic nie robi. Oczywiście to nie wina Główki, że Seferi nic nie pokazał, nawet ambicji.
Perfekcyjna to jest pani domu.
Tutaj reklamy skradły gali show.
Data: 01-02-2015 01:10:40
Zadawał 5 ciosów na rundę, ponieważ Głowacki świetnie chodził - chyba po raz pierwszy tak dobrze, na nóżkach. I za to plus dla niego. Bijesz się tak jak przeciwnik pozwala.
zgadzam sie z naczelnym , niestety czeka cie Hejt bo Głowka powinnien wyjsc i w 1 rd znokutowac Seferiego który jak powszechnie wiadomo ma szklanke
Zresztą z czym chcą startować do Hucka jak się im dopiero udało sprawić że Głowacki nie wchodzi w niepotrzebne niebezpieczne bójki.
??
Tylko więcej ciosów. Wtedy byłoby ciekawiej ale zrobił to co musiał.
Seferi prezentuje poziom buma (twardego), więc zwycięstwo i cały przebieg walki nie mają absolutnie żadnego znaczenia, odnosząc się do klasy i umiejętności Głowackiego.
Od tego należy zacząć i na tym skończyć wszelkie dyskusje.
W rankingu WBO Głowacki na 1 miejscu a Seferi na 3 więc nie wiem dlaczego niektórzy mają jakieś zarzuty...
*
*
Daj spokój rankingami.
Znasz powiedzenie "Papier przyjmie wszystko"?
Wsadzić kogoś na któreś miejsce w rankingu danej federacji zależy tylko od "potrzeby chwili" i odpowiedniej kasy oczywicie.
Szpilka moze i wątły jak na HW ale nie sadze aby nie dalo sie lepiej wykorzystac jego atutow jak niezly cios ładne chodzenie i timing w zadawaniu prostego.
To po prostu, smiem zaryzykowac teze, ze Pan Łapin na swoim fachu sie nie zna na tyle, aby umial to zrobic.
Kazdego boksera trzeba traktowac indywidualnie i wykorzystac jego potencjal genetyczny. Łapin natomiast ustawia Szpilke, Glowackiego, itd, tak samo. No bo co on umie innego?
ano wlasnie
Po czesci Łapina szanuje, bo w przeciwienstwie do "Zenkow" czy "Milanow" gosc ma konkretne papiery- skonczona mocna AWF, etc. Nie natomiast pajacowanie idioty na "czytanie boksu"- jako oczyszczenie na wszelkie braki w edukacji i czysta glupote.
No ale to jeszcze za mało, tu trzeba troche odwagi w kreowaniu swojego postrzegania boksu na odpowiednim stopniu percepcji, tu trzeba troche wolnomyslenia. Tylko ze Łapin na to juz jest za stary. Skoro za mlodu tego nie wypracowal to oznacza ze to nie jest ten material na naprawde dobrego trenera.
Rozumienie boksu buduje sie od glebokich podstaw teoretycznych, wiedzy o historii boksu (to historia boksu uczy nas i pozwala na lepsze czytanie walk), etc, a jak sie jest takim typowym "matysem90" czy "stasiemkolasa" ktory twierdzi, ze kiedys wszyscy wazyli w HW po 80 kg, a 195 cm to wtedy byl "freak" (Podczas gdy bylo od CHU.A bokserow o takim i lepszym wzroscie, nie tylko Willard i Carnera, sam Dempsey odprawil kilku 193+ cm roslych bokserow, np prosze: http://www.baystate-banner.com/issues/2007/09/20/news/local09200713.htm Sam Langford i "Big" Bill Tate (6'6") 198 cm) -no to jest oczywiste, ze z laictwa i nieuctwa nic dobrego nie wyrosnie
Nigdy stanowczo się nie wypowiadałem, bo nie wiem jak dokładnie wyglądają jego treningi, plan treningowy itp. sprawy zakulisowe.
Ale patrząc na osiągnięcia jego podopiecznych (a raczej ich brak) i umiejętności, jakie prezentują w ringu, śmiało mogę stwierdzić, że to dupa, nie trener.
Abstrahując od materiału, jaki przyszło mu trenować.
PS Materiał to dobry trener sam może znaleźć.