KHAN: SAM CZEKAM NA WALKĘ MAYWEATHER-PACQUIAO
Tak jak kibice na całym świecie, Amir Khan (30-3, 19 KO) czeka na to, co zrobią Floyd Mayweather Jr (47-0, 26 KO) i Manny Pacquiao (57-5-2, 38 KO). Brytyjczyk chciałby się zmierzyć w maju z którymś z nich, ale przyznaje, że nie będzie miał im za złe, jeżeli go pominą i skrzyżują rękawice w wyczekiwanym od lat pojedynku.
- Mayweather-Pacquiao to wielka walka, największa w boksie. Powinno było do niej dojść już dawno. Jeżeli w końcu osiągną porozumienie, na pewno nie będę płakać. Jestem kibicem boksu, więc naturalnie byłbym zainteresowany tym starciem. Byłby mały zawód, że żaden nie wybrał mnie, ale jeżeli rzeczywiście się zmierzą, nie ma problemu - powiedział 28-latek.
MAYWEATHER-PACQUIAO: JESZCZE SPORO NIEJASNOŚCI
Negocjacje w sprawie hitowego starcia trwają od kilku tygodni i wiele wskazuje na to, że mają się ku szczęśliwemu końcowi. Optymizm wyraża przede wszystkim obóz Filipińczyka. Wyznający zasadę, że rozgłos i plotki nie pomagają negocjacjom, Amerykanin nie komentuje pojawiających się w mediach spekulacji.
- Sam nie wiem, co się dzieje. Floyd lubi zostawiać wszystko na ostatnią chwilę, chce to przeciągać tak długo, jak to jest możliwe. Na pewno trochę już trenuje. Ja też, niezależnie od tego, z kim zmierzę się w maju, wracam do treningów - stwierdził Khan.