FOTORELACJA: ODLANIER SOLIS 'W FORMIE'
- Ostatnim razem werdykt wzbudził kontrowersje. Tym razem nie dam mu usłyszeć gongu na dwunastą rundę - zapewnia Odlanier Solis (20-2, 13 KO), który 27 marca w Budapeszcie spróbuje zrewanżować się Tony'emu Thompsonowi (39-5, 26 KO) za zeszłoroczną porażkę.
- Ostatnim razem werdykt wzbudził kontrowersje. Tym razem nie dam mu usłyszeć gongu na dwunastą rundę - zapewnia Odlanier Solis (20-2, 13 KO), który 27 marca w Budapeszcie spróbuje zrewanżować się Tony'emu Thompsonowi (39-5, 26 KO) za zeszłoroczną porażkę.
- On jest skoncentrowany na tym, by wrócić na ten najwyższy pułap i poziom. To bardzo ważna walka, gdyż musi ją wygrać by znaleźć się w tym samym miejscu w jakim był przed pierwszym pojedynkiem. Pojedziemy na Węgry po zwycięstwo i kolejną walkę o mistrzostwo wagi ciężkiej - przekonuje Jorge Rubio, szkoleniowiec mistrza olimpijskiego z Aten.
Kubańczyk mówi sporo o tym, że w Miami na Florydzie pracuje niezwykle ciężko, jest w najlepszej formie od wielu miesięcy, tymczasem... zdjęcia zrobione tydzień temu wyrażają chyba co innego. Oceńcie zresztą sami.
Wspaniałych lat 80-tych
Tył, tył i tył, ale jeśli faktycznie wziął się za siebie w co nie wierzę, a wziął się, to gościu może nauczyć większości gości czym jest technika, jest technika bo to Kubańczyk jest, nie w kuble chowany:)
Data: 29-01-2015 20:07:39
Najpierw masa później rzeźba ;D Tą zasadę wziął sobie Solis aż nadto do serca ;
Chyba raczej najpierw masa a potem.. masa:) Byłem jednym z najwiekszych fanów Solisa ale teraz to nawet ja juz w niego nie wierze, ogromny talent i ogromny leń.
:D
Pewnie go koparką do gymu przywożą. Cóż. Śmiem twierdzić że gdyby Tony zechciał się spiąć jeszcze raz i przygotowałby formę to mógłby dalej zarabiać solidną kasę pokonując Solisa i w rewanżu. Tyle że Tony też już raczej korzysta z tego co wypracował kiedyś i o formę to dba połowicznie. :D
Znowu przegra z Tonym.
Właśnie szkoda, że Tony się najpewniej nie przygotuje, tak czuje, bo Solis pewnie będzie (o ile będzie) tylko minimalnie lepiej przygotowany i sobie wymęczy co miał wymęczyć. Pamiętam walkę z takim dużym chłopem, z Norwegii chyba, totalnym no name'm - tak się naoglądałem tego Solisowego tłuszczu, że po walce sam miałem problem ze wstaniem z kanapy i tak człapałem przez resztę nocy jak hipopotam - normalnie zrył mi koleś psychę ;D
Pełne prawo mówić czy pisać będziecie mieli wtedy kiedy Solis przegra tą walke ...
https://www.youtube.com/watch?v=TDA00NwcrCY
SOLIS VS NAJMAN
....tak tak a Legia zdobyla lige mistrzow
Jak dobrze grasz w Fifę albo PSS to nic nie stoi na przeszkodzie aby Legia wygrała Ligę Mistrzów:):)
Thompson raczej gorszy nie powinien być niż ostatnio.
A Solisowi ostatnio zabrakło głównie szybkości, kondycji.
Czy teraz ją poprawił?
Szczerze w to wątpię.
na fifie 12 ewygrywalem wszystko (virtual Player - Deyna oczywiscie)
ale w rzeczywistosci.......
nie wiem czy w formie nie znaczy ze wygral konkurs w jedzeniu hot-dogow
Kwestia wyglada w ten sposob;
Na pewno nalezy zauwazyc, ze Solis bije bardzo interesujace "okrezne" ciosy ktorymi zburzyl cay fundament architektury rozprowadzania swojego boksu Haye'owi. W oczywisty sposob ladnie niwelowal warunki fizyczne z WItkiem Kliczko zaskakujac go swoimi okrezymi dalekosieznymi sierpami.
Inna kwestia jest taka, ze z Thompsonem tez tak bil, ale... i tutaj guess what: zaskoczka, Thompson zwyczajnie dostajac taki cios... ZADAWAL DALEJ SWOJE CIOSY.
Wymeczyl Solisa kondycja, bil tryliardy leciutenkich prostych i zburzal wszelka kontrole Solisowi.
Na pewno jednak Solis ma w zasiegu Thompsona.
Inna sprawa jest, ze jesli nie chce sie trenowac to za duzo sie nie osiagnie. Ktos tam mowil ze Solis jest ustawiony.
Dzieci Solis mieszka w USA, za to co zarobil z Witkiem akurat mogl se zbudowac chalupe w Miami, reszta poszla na podatki i dla kase dla trenerow, etc
A co dalej? chalupe juz ma, ma gdzie lezec i jesc ale co dalej??
Prosze Panstwa, na pewno Solis prezentuje nie nie niebrzydki styl boksu, ale czy to wystarczy aby cos osiagnac w obecnej HW?
ANo wlasnie...
Nie podniecajcie sie tym gownem Mayweatherem i Pacquiao bo chocby im zaplacili miliard miliardow, to jest to nic niewarte gowno.
Zawsze w swiadomosci spoleczenstwa- LUDZKOSCI liczyl sie MISTRZ ŚWIATA WAGI CIEZKIEJ
W filmie Lot nad kukulczym gniazdem Nicholson mowi: five fights, uh?
Rocky MARCIANO mial 49 i jest MILIONEREM
To jest wlasnie to drogie cymbaly. Mistrz swiata wagi ciezkiej w boksie zawsze PELNIL SZALENIE WAZNA ROLE W SPOLECZENSTWIE.
Zawsze byl postrzegany w pewnym stopniu w podobny sposob jak "krol lew" w swiecie zwierzat.
Nie pierdolcie wiec mi tutaj o waszych wagach jebanych karakanow i pigmejow po 60 kg wasze Floydy i Pacquiao bo sie rzygac chce od tego gowna
Zgadzam się w 100 % co do wagi ciężkiej, sam bym lepiej tego nie ujął. Waga ciężka to król boksu, tam jest poziom sportowy a w niższych to liczy się trzepanie kasy na ppv, 40 milionów dla Mayweathera, który ucieka przez całą walkę, itd.
Obstawiam remis.
Ogólnie z ocenianiem starych mistrzów byłbym ostrożny, bo jakość nagrań jest taka, że tam naprawdę mało widać, do tego dochodzi przyspieszenie obrazu i to często zakłóca odbiór walki. A w latach '40 to faktycznie było tak, że nagrywano tylko największe wydarzenia a z innych tylko zdjęcia pozostały.
Przy okazji, zna ktoś taki drugi przypadek, żeby 2 bokserów walczyło ze sobą 6 razy? Ale na poziomie mistrzowskim, bo na pocz. XX wieku to była powszechna praktyka, że w przerwach pomiędzy poważnymi walkami lepsi brali sobie słabszych i takie walki na budowanie rekordu, które bardziej miały charakter sparingu, liczyły się jako oficjalne.
a jak jeszcze troche przytyje to zaprosza do swojego grona Adama kownackiego bo juz wyglada jak kung-fu panda
Twój cytat:"Przy okazji, zna ktoś taki drugi przypadek, żeby 2 bokserów walczyło ze sobą 6 razy? Ale na poziomie mistrzowskim..."
#
#
#
Ted "Kid" Lewis i Jack Britton walczyli 16 razy o mistrzostwo świata wagi półśredniej(welterweight).
Ty to jednak jesteś chodzącą encyklopedią :-)
Dodam,że walka trwała ponad 2 godziny w 30-stopniowym upale w cieniu.
Wracając do Sama i Willisa to gdyby nie ta niechlubna "bariera rasowa" ,na którą potem powoływali się inni biali amerykańscy mistrzowie ,to Sam Langford byłby pełnoprawnym mistrzem świata.
Sam Langford ,mały karakan(około 170cm)walczył z najlepszymi gigantami tego sportu od wagi piórkowej do ciężkiej i to z powodzeniem.
Strasznie mnie "jarają" takie historie,rekordy i tym podobne...;-)
Nie da się tego nie zauważyć, że kręcą Cię tego typu kwestie, bo nie pierwszy raz czytam Twoje "wtrącenia". Bardzo pozytywna sprawa i fajnie się czyta takie historie związane z boksem.
Pozdrawiam.
Solis I ten tlusty meksyk Andy Ruiz jr czy jak mu tam powinni miec osobna federacje I osobny limit fat ass weight prezesem federacji powinien byc Butterbean
a jak jeszcze troche przytyje to zaprosza do swojego grona Adama kownackiego bo juz wyglada jak kung-fu panda"
hahaha dobre, jeszcze biedny butterbean oberwal xd
Niestety muszę przyznać, że LennoxLewisLion nie ma pojęcia o boksie zawodowym.
Po pierwsze, bo Polak...
Po drugie,nic nie wspomina o oprawach, promotorach, sytuacjach pozaringowych, a na tym, jak wszyscy (nie)wiemy polega boks zawodowy
;-)
Już o oprawach i promotorach...
Pierwszym promotorem był ,prawnik(też mamy prawnika na naszym rynku...Andrew W. się zwie...;-)) Amerykanin z Kalifornii James W. Coffroth - młody w miarę chłop przed trzydziestką,był energicznym i pomysłowym gościem...;-)
Reklamował pojedynki w prasie i obklejał miasta tysiącami afiszów zapowiadającymi walki z olbrzymimi podobiznami jej uczestników ,również w hotelach i wystawach sklepowych.
Zapoczątkował konferencje prasowe przed walkami ,a dla redaktorów wydawał śniadańka ,kolacyjki i bezpłatne bilety na wali.
Kurcze...jeszcze popiszę,ale niestety muszę teraz na razie iść...
Pzdr dla Wszystkich Bokser.Orów...Ogrów?...;-)
https://www.youtube.com/watch?v=A9uIj0rw5uI