BRIGGS: MAM Z KLICZKĄ DOGADANĄ WALKĘ NA WRZESIEŃ
Shannon Briggs (57-6-1, 50 KO) przekonuje, że ustalił już z Władimirem Kliczką (63-3, 53 KO) datę tegorocznego spotkania o należące do niego pasy WBA/WBO/IBF wagi ciężkiej. Póki co Ukraińca czeka 25 kwietnia w Madison Square Garden w Nowym Jorku potyczka z Bryantem Jenningsem (19-0, 10 KO) na antenie stacji HBO.
Dla Władimira będzie to pierwszy występ w USA od ponad siedmiu lat, ale jednocześnie już osiemnasta kolejna obrona tytułu wszechwag.
- Mamy umowę na walkę we wrześniu, a Hamburg jest wymieniany jako możliwa lokalizacja - nie ukrywa Briggs, do niedawna jeszcze ostatni amerykański champion. Czarną serię jego rodaków przerwał dopiero jedenaście dni temu Deontay Wilder.
- Jego ludzie potwierdzili, że we wrześniu zawalczymy. Mam tylko nadzieję, że Hamburg uda się zamienić na Amerykę i tam się spotkamy. Czuję się znakomicie, jestem w wybornej formie i zamierzam wkrótce znów stanąć do walki - kontynuował dawny mistrz organizacji WBO.
- Miałem wyznaczoną już datę na kwiecień, ale widać szefowie HBO nie są moimi fanami i naciskali bardzo na Jenningsa. Wówczas zapytano mnie o walkę w Niemczech, lecz wypłata była słaba. To obecnie większa walka niż wszystkie inne - uważa 43-letni Shannon.
- Świat chce obejrzeć mnie i Kliczkę naprzeciw siebie. Naprawdę nie wiem po co on spotka się z Jenningsem. Nikt nie zna tego faceta i nikogo ten pojedynek nie zainteresuje. W boksie chodzi o sławę, doprowadźmy więc do mojej potyczki z Kliczką w Nowym Jorku - zaapelował na koniec Briggs.
ps. jeśli do takiej "walki" by miało dojść, to olaboga... :D
Wsadzić tego klauna do cyrku.
W sumie to mi wszystko jedno już. Najważniejsze że odbędzie się walka z Jenningsem bo o nią się obawiałem. Pulev, teraz Jennings. Rozkład Władimira w ostatnim czasie jest bardzo dobry. Jeśli chce zarobić na wraku Briggsa niech to robi. Chwały mu to nie przyniesie, a raczej ludzie będą mieli powód do narzekania. Oby tylko w takowej walce trwale nie uszkodził Briggsa bo to całkiem możliwe. Shannon na ringu z Vitalijem zostawił kupę zdrowia a dużą część kasy wydał na leczenie... Władek bije znacznie mocniej a Briggs do pięściarzy którzy położą się po pierwszym strzale nie należał...
Ale skoro się upierają to niech robią tą walkę...
W sumie to tak dużo pięściarzy do walk Władek nie ma więc jak chce pobić rekord Joe Louisa to pewnie i tacy się będą po drodze trafiać...
Ż-E-N-A-D-A
Wsadzić tego klauna do cyrku."
ten "klaun" da lepsza walke Wladimirowi niz ten przeceniany przez niemalze wszystkich tutaj dzielny Bulgar Pulev...lol... Mowiac to, tego typu walki sa naprawde niepotrzebne I Klitschko traci jeszcze bardziej, niz sie nawet spodziewalem.
"Barkley00 Data: 28-01-2015 21:50:54
Ż-E-N-A-D-A
Wsadzić tego klauna do cyrku."
ten "klaun" da lepsza walke Wladimirowi niz ten przeceniany przez niemalze wszystkich tutaj dzielny Bulgar Pulev...lol... Mowiac to, tego typu walki sa naprawde niepotrzebne I Klitschko traci jeszcze bardziej, niz sie nawet spodziewalem.
Przeceniasz Briggsa,a tradycyjnie nie doceniasz Puleva ale do tego już przywykliśmy.Te walki Kliczko są niepotrzebne to według ciebie z kim ma ten Kliczko walczyć???
Czemu Kliczko nie wyjdzie i nie powie" Chcesz tej walki? Uważasz, że jesteś lepszy? Że wygrasz? OK! Walczymy! Robimy promocję, wydarzenie na całe Stany Zjednoczone, megawalka! Wygrany ZGARNIA WSZYSTKO!"
I już. Gęba Briggsa czy innego krzykacza zamknięta. Chcesz ze mną walczyć? Nie jesteś oficjalnym pretendentem/ pajacujesz i błaznujesz? Ok, wygrany bierze wszystko.
Uczciwie. I od razu cała opinia publiczna zobaczy, ile wart jest rzucający wyzwanie. A dla mistrza DOSKONAŁY MARKETING i świetne pieniądze z walki. To sprzedałoby się doskonale.
Pulev to solidny bokser o dobrej technice i całkiem niezłej szybkości. Pewnie byłby jeszcze trochę szybszy i przez to lepszy gdyby zrzucił kilka kilo zbędnego sadła. Ponadto przysporzył Kliczce trochę problemów, walka była dobra, wykazał się świetną szczęką i odwagą.
Jak dla mnie Pulev wygrywa z Wilderem.
A wiesz ile wtedy bokserów by nagle przestało zabiegać o walkę z Władimirem?
On też musi z kimś walczyć. Kompletnie nie popieram walki z Briggsem ale tragedii nie będę robił jeśli dojdzie do tej walki. To nie moja reputacja i zdrowie ucierpi tylko kolejno reputacja Władimira u tych sensowniejszych kibiców i zdrowie Briggsa o ile nie padnie ścięty szybko a to w sumie możliwe.
Tragedią to by było gdyby Briggs był zamiast Bryanta.
Przyczajony. Prowokacja. Od dawna to robi. Już samo sugerowanie że Briggs da lepszą walkę niż Pulev powinno Ci dać do myślenia.
Nie warto zwracać uwagi///
Nie mam na myśli wszystkich przeciwników, którzy nie są oficjalnym pretendentami z ramienia federacji. Piszę o zawodnikach zachowujących się tak jak Amerykanin( a tych jest przecież baaardzo niewielu), domagających się walki podważając autorytet mistrza. Dla takich właśnie taka powinna być droga( skoro chcą iść na skróty).
Ja bym z przyjemnością uciszenie krzykacza zobaczył :)
Data: 28-01-2015 22:38:41
Przeceniany to był Seth Mitchell. Wychwalany przez amerykanów pod niebiosy, okazało się ze miał szklanke - choć Cop twierdził, że nawet kijem baseballowym nie dało by się jej skruszyć, LOL.
*
*
Nie stresuj Copa.
A jak chcę Władimira obijającego worki treningowe pooglądać to oglądam materiały z Going.
:D
http://instagram.com/p/yaWYNLRbl-/
Pamiętajcie o tym jak Włada będą na noszach wynosić :D
Przeceniasz Briggsa,a tradycyjnie nie doceniasz Puleva ale do tego już przywykliśmy.Te walki Kliczko są niepotrzebne to według ciebie z kim ma ten Kliczko walczyć???"
Walki dla Klitschko w najblizszych 2 latach:
1) Fury
2) Wilder
3) Martin
4) Joshua
5) Parker
6) moze rewanz z Haye...
To wlasciwie wszystko...I emeryturka.
Przeceniany to był Seth Mitchell. Wychwalany przez amerykanów pod niebiosy, okazało się ze miał szklanke - choć Cop twierdził, że nawet kijem baseballowym nie dało by się jej skruszyć, LOL."
Byl przeceniany, to fakt. takie sytuacje zdarzaja sie w boksie niustannie. Spojrzcie jak przecenialiscie Davida Price'a, Denisa Boytsova, Roberta Heleniusa czy Kubrata Puleva. Co do "odpornosci Setha na ciosy" podawalem tylko wiadomosci z twiterka, ktore jednak rzeczywistosc zweryfikowala. Nie ma w tym niczego, z czego musialbym byc zawstydzony.
Nie stresuj Copa."
lol...stress jest wirtualnemu copowi calkowicie nieznany....lol... Pozostawiam te wrazenia dla ludzi malutkich I mentalnie slabych.
Prawda to Alvarez też chyba nie przyleci do nas na walkę z Jonakiem.
A co do Brigsa to moim zdaniem dobrze że szanse kliczne, Kliczko w sumie zasługuje na dużą walkę.
Zamierzam kupic motorowke i plynac za nim , wykrzykujac "let's go chemp" nestepnie , pojde z nim do restauracji , mowiac tym razm "i'm chemp , u no chemp" . Raczej walke dostane , tak mi sie zdaje .
A tak na powaznie , o Boze :D ten boks schodzi na psy w HW . Jets taki jebniety jak ludzie z tego forum ^^
Ż-E-N-A-D-A
Wsadzić tego klauna do cyrku.
*
*
+
Myślę że byś nawet pisnąć nie zdążył bo jego gorylice by cię zbanowały na ameno:(
Nie odnosząc się do rewelacji Briggsa- zawsze zastanawiało mnie w tej sprawie jedno.
Czemu Kliczko nie wyjdzie i nie powie" Chcesz tej walki? Uważasz, że jesteś lepszy? Że wygrasz? OK! Walczymy! Robimy promocję, wydarzenie na całe Stany Zjednoczone, megawalka! Wygrany ZGARNIA WSZYSTKO!"
I już. Gęba Briggsa czy innego krzykacza zamknięta. Chcesz ze mną walczyć? Nie jesteś oficjalnym pretendentem/ pajacujesz i błaznujesz? Ok, wygrany bierze wszystko.
Uczciwie. I od razu cała opinia publiczna zobaczy, ile wart jest rzucający wyzwanie. A dla mistrza DOSKONAŁY MARKETING i świetne pieniądze z walki. To sprzedałoby się doskonale.
*
*
Nie rozumiem do czego zmierzasz.
Przecież Kliczko zapewne chętnie by tak powiedział, i zawalczył, bo łatwa dla niego walka, za dobrą kasę, czyli to, co lubi najbardziej.
Chodzi o to, że kibice, świat bokserski ma już dosyć tych mismatchów, ustawek, parodii itd.
Myśleli może, że właśnie taki odzew będzie, a tu...
nikt się na takie prymitywne sztuczki nie dał nabrać, tylko niesmak, żenada, krytyka
Sporo tych walk jak na 2 lata boksowania.
Wg mnie największe szanse w pierwszych 3 rundach (przypuszczam, że tyle by wytrwał z Władem, potem nastąpiłaby kumulacja ciosów i KO) ma Deontay Wilder. Potem na dłuższym dystansie Aleksander Powietkin. Tutaj przy sprawiedliwym sędziowaniu (a tym samym rzadkim klinczowaniu i faulowaniu przez Włada) daję mu największe szanse ze wszystkich. Obojętnie która runda, może nawet na punkty. Powietkin jest ostatnio w świetnej formie, lżejszy niż kilka lat temu. Poza tym jego styl walczaka, który jest bdb technicznie jest idealnym sposobem na Kliczkę. Dobrze rusza się na nogach, skraca dystans, ma szybkie ręce i porządne uderzenie.
Oczywiście Władymir byłby tutaj faworytem, ale musiałby się naprawdę postarać i sporo ruszać w ringu by bez klinczowania trzymać Saszę na dystans. A mógłby to zrobić, kondycyjnie powinien dać radę i w ten sposób dać dobrą dla kibiców walkę.
Taka walka byłaby podobną do tej z najlepszych lat HW. Powietkin nacierający, robiący uniki, skracający dystans, bijący kombinację ciosów a Władymir bardzo ruchliwy kłujący lewym prostym i czasem straszący lewym sierpem lub prawym prostym. Tutaj niższy i mniejszy bokser nie byłby wykończony klinczowaniem i miałby również szanse na nokaut.
1) Fury - Tyson pokonał już solidnych zawodników, dopchał się tym samym do walki z Władem. Jest bardziej doświadczony od Wildera, więc mógłby pierwszy stoczyć pojedynek z Ukraińcem.
Tutaj Fury poniósłby sromotną porażkę. Jest za wolny i wcale nie ma piorunującego uderzenia. Jeśli jest się wolnym to trzeba mieć porządnie walnięcie by jednym ciosem powalić Włada.
2) Aleksander Powietkin
Walczył z Charrem i Takamem, teraz możliwe ze zawalczy z Perezem - kolejnym dobrym zawodnikiem, choć moim zdaniem Perez (w formie) stoi na równi z Takamem jeśli chodzi o klasę. Takam jest większy, silniejszy oraz ma mocniejszy cios. Jeśli wierzyć Wachowi to najmocniejszy w HW. Może i tak jest, może jego cios jest powtorny ale nieprecyzyjny ? Kto wie...
Powietkin mógłby wygrać z Kliczko. W przypadku wygranej Włada, Ukrainiec toczy 3 walkę.
3) Deontay Wilder. To już by był jakiś rok po pokonaniu Stiverna i prawdopodobnie Wilder miałby na koncie kolejne 2-3 walki. Możliwe, że przed Kliczko wziąłby kogoś pokroju Dimitrenki. Pięściarza wysokiego ale niezbyt groźnego.
Wilder przegrywa prawdopodobnie przez KO. Lub wygrywa w pierwszych rundach.
4) Zakładając, że Wład odprawił Wildera mógłby wyjść do Joshuy. Ten byłby już bardziej doświadczony, ciągle jeszcze młody i pełen wigoru. Ciągle szybki, z dobrym refleksem. Ciezko powiedziec jakby się potoczyła walka, gdyż Joshua na chwilę obecną jest niesprawdzony jeszcze bardziej niż Wilder. Przydałaby mu się walka np z Arreolą. Przed Kliczko walka z Furym w Angli. Wielka kasa i trening przed starciem z Kliczko.
Kliczko tocząc te 4 batalie i wygrywając w każdej z nich bez faulowania i nadmiernego klinczowania byłby mistrzem, który już chyba nie miałby hejterów. Pokazałby ze rządził w HW jako kompletny dominator, który nie unikał żadnego rywala. Ta czwórka powyżej to na dzień dzisiejszy czołówka HW.
Starcia z Davidkiem nie uwzględniłem. Straciłem wiarę w niego. Opierdala się i ściemnia. Do Powietkina bałby się wyjść chyba ze na koniec kariery. Przed walką z Władem nie zaryzykowałby potyczką z Ruskiem.
Data: 28-01-2015 21:56:49
"Barkley00 Data: 28-01-2015 21:50:54
Ż-E-N-A-D-A
Wsadzić tego klauna do cyrku."
ten "klaun" da lepsza walke Wladimirowi niz ten przeceniany przez niemalze wszystkich tutaj dzielny Bulgar Pulev...lol... Mowiac to, tego typu walki sa naprawde niepotrzebne I Klitschko traci jeszcze bardziej, niz sie nawet spodziewalem.
Co rozumiesz jako dobrą walkę ? Czy twoim zdaniem bycie obijanym przez 12 rund przez Witalija i praktycznie nie wyprowadzanie ciosów to danie dobrej walki ? Co do Bułgara to on pomimo niedostatków bokserskich i fizycznych realnie zrobił wszystko co mógł by walke wygrać i pod tym względem momentami było ciekawie. Natomiast "ubijanie biernego w ringu cielaka" przez 12 rund który trafia potem do szpitala do najciekawszych zjawisk nie należy...(tymbardziej ze Briggs młodszy od tamtej walki nie jest) Jedyny plus tej potyczki to fakt że póki co nie dojdzie do walki Władka z Fury lub Wilder i bedzie mozliwosc skonfrontowania ich obu co przynajmniej w teorii wydaje sie dla kibica znacznie ciekawszym daniem.
ps. szczerze mówiąc jak pierwszy raz zobaczyłem jakis filmik z walki Briggsa po jego powrocie, po tej demolce od Witka, to jego człapanko w ringu, ruchy jak mucha w smole, rywal rodem z cyrku objazdowego, widać też gołym okiem jak bardzo czas odcisnął swoje piętno na tym dziadku ... to pomyslalem ze dobrze by bylo zeby nikt wiecej nie dał temu zasłużonemu emerytowi licencji na boksowanie, on powinien bawić się z wnukami a nie narażać po raz kolejny swoje zdrowie.
Data: 29-01-2015 00:30:39
David Copperfield, ma się rozumieć
Autor komentarza: ttrroonnkk
Data: 29-01-2015 00:48:04
David Guetta
David Beckham
Data: 28-01-2015 22:56:29
Ja nie jestem przeciwny walce Kliczko - Briggs pod warunkiem, że Ukrainiec zawalczy z Shannonem po odprawieniu Jenningsa tego samego wieczoru :D
Hehe ale chyba w walce pokazowej xD
Dla Wildera walka z Fury'm to łatwa robota. Będzie nokaut - Wilder powali go jak Cunningham, tylko, że Fury nie wstanie.
Natomiast nie myślę, że Władymir bierze Briggsa na poważnie. Powinien mu postawić warunek "zwycięzca bierze wszystko" i Briggsowi by się odechciało walki.
Ta walka była tragiczna wręcz.
Nie wiem, może to wczesna pora, może komentatorzy sprawili, że wydawała się bardziej emocjonująca, ale wczoraj obejrzałem bez komentatora i...
niewiele się tam działo. Wilder na wstecznym, machał głównie lewą ręką (rzadko kiedy można to nazwać ciosem), Stiverne skradał się za nim.
Oczywiście było parę spięć, ale ogólny obraz tej walki był paskudny.
Jeden się bał i walczył jak najbezpieczniej dla siebie, drugi nie miał pomysłu.
Wilder wcale nie musiał być na koksach - ruszał się wprawdzie dość szybko, ale walka ogólnie nie była na wysokim tempie (nawet nie na średnim). A ciosów przyjął niewiele. W dodatku na wstecznym, spodziewając się, widząc je. Co innego, gdy bokser w ataku otrzymuje kontrę, kiedy nakładają się dwie siły, i kiedy nie widzi ciosu.
Jeśli dojdzie do walki Wildera z Furym, stawiałbym na Tyson. Oczywiście trudno stanowczo stawiać, bo Amerykanie łatwo pasa nie oddadzą, ale Wildera, jako lepszego, nie widzę w potencjalnej walce.
On dalej jest słaby technicznie, jego cios jest przereklamowany.
Nie daję mu szans ani z Powietkinem, ani tym bardziej z Wladimirem.
https://www.youtube.com/watch?v=C9yUEJfMRVI
Data: 29-01-2015 12:18:01
Oglądałem wczoraj jeszcze raz walkę Wilder vs Stiverne.
Ta walka była tragiczna wręcz.
Nie wiem, może to wczesna pora, może komentatorzy sprawili, że wydawała się bardziej emocjonująca, ale wczoraj obejrzałem bez komentatora i...
niewiele się tam działo. Wilder na wstecznym, machał głównie lewą ręką (rzadko kiedy można to nazwać ciosem), Stiverne skradał się za nim.
Oczywiście było parę spięć, ale ogólny obraz tej walki był paskudny.
Jeden się bał i walczył jak najbezpieczniej dla siebie, drugi nie miał pomysłu.
Trzeba się zgodzić ze wielkie widowisko to to zdecydownie nie było. Spektakl z prawdziwego zdarzenia stworzyli natomiast w drugiej polowie lat 90-tych Shannon Briggs wraz z Lennoxem Lewisem. Wtedy HW nie była kojarzona jak dziś z nudą ale przede wszystkim z wielkimi emocjami. Ówczesny Briggs (o Lewisie nawet nie wspominając) pozamiatałby pewnie tych dzisiejszych niby pretendentów...
Link do tej walki jakby ktoś chciał obejrzeć, polecam szczegolnie mlodszym kibicom :
https://www.youtube.com/watch?v=s8Jqmcj8OKI
Tak sie kiedys walczyło na poziomie mistrzowskim :)
Praktycznie nie wypowiadam się na forum, ale regularnie je czytam. Znam Twoje dzieje na tym forum.
Jest dużo niepokojących rzeczy w tym co piszesz. Pomijam poglądy na boks, bo to zawsze jest indywidualna sprawa każdego z fanów. Ale do rzeczy, w kilku zdaniach.
Nie jest normalne, gdy ktoś lubić mówić o sobie w trzeciej osobie - świadczy to symptomach poważnej choroby psychicznej.
Nie jest normalne postrzeganie siebie jako wirtualnej osobowości, której obce jest uczucie stresu - to jest jeszcze bardziej niepokojące i mi na przykład nakazuje traktować Twoje wypowiedzi z głęboką rezerwą.
To tyle. Pozdrawiam mimo wszystko z szacunkiem.
Ja również zauważyłem, że gość jest chory psychicznie, to oczywiste. Ale obserwowanie jak wkręca swoich klakierów, którzy widzą w nim "gościa na poziomie" to ubaw po pachy :) Troll wszech czasów.
Kliczko z Briggsem zastosował klasyczną stopniową afirmację - wciskali tę walkę, wciskali, mówili o niej, raz tak a raz inaczej, ale temat był podkręcany. Wciskali, wciskali aż wcisnęli. Na początku było nie do pomyślenia, że ten bum może walczyć z Władkiem. A dzisiaj już część publiki jest oswojona :)
Jak by ktos w cos nie wierzyl , nie wiem . Podal bym mu co kolwiek . Fb , skype , twittera ( oczywiscie prywatnie na meila) . Nawet adres , zeby przyjechal jakies piwo wypic i pogadac powaznie .
A gosc ? do tej pory wlasnie jeszcze nic nie wyslal. Chwali sie caly czas , i dogaduje kazdemy ze kazdy mu zazdrosci , chociaz bynajmniej JA nie wywnioskowalem z zadnych komentarzy tego .
Predzej kazdy sie smieje z niego , a nie ze mu zazdrosci .
Wczoraj rzekomo , wyslal zdjecie jakiemus uzytkowinkowi na meila na ktorym miala byc data na ktora sam naciskal ze bedzie . Doszlo zdjecie tylko o dziwo bez daty bo nie ZAUWAZYL ze jej nie ma . Typek mu uwierzyl . A sam stwierdzil ze juz nikomu nnie bedzie wysylal .
Kompletnie nie rozumiesz problemu copa/
On sobie może mieszkać sobie w tych stanach. Ba może mieć więcej kasy od większości z nas. Problem psychiczny u gościa polega na tym że jako emigrant z Polski zaczął wyżej srać niż ma dupę. Facet ma ewidentnie problemy z samooceną i próbuje się dowartościować na Pl stronie zgrywając kogoś lepszego. To że tego potrzebuje jak tlenu powoduje że pisze jak pisze by sprowokować Polaków które czułe punkty zna przecież każdy. Stosuje te same triki od zawsze. Sam zaś by się odciąć od wszelkich pomyłek i porażek usiłował nam wmówić że to jego praca (co okazało się totalną bzdurą)...
Na boksie zna się co najwyżej średnio co sprawia że o nim dyskusję przeradza w jakieś postrzeganie biznesu w czym może nad nami automatycznie górować bo jeździ od czasu do czasu na galę.
Gość mógłby przecież zamiast masochistycznie nas tu nauczać pisać na stronach takich jak ESB itd ale tam cały jego czar kogoś "lepszego" by znikł. Tak więc jedyne miejsce gdzie może błyszczeć to nasza strona bo zawsze może wyskoczyć z tekstem że nie jeździmy na gale więc gówno wiemy. Pomylił się bardzo bo nie koniecznie osoba chodząca do Filharmonii musi znać się na muzyce a on to wielokrotnie potwierdził.
Polecam olać gościa bo to dla niego największa tragedia zmuszająca go do coraz mniej kulturalnych prowokacji za co pewnie niedługo znów wyleci ze strony...
A jeśli chodzi o zdjęcia to mi takowe wysyłał. Pomijam fakt tego że jakoś to mógł ukartować ale wygląda na to że naprawdę co jakiś czas bywa na galach. Tyle że to całkowicie normalne i nic nie zmienia. Gość pracuje w USA (IP) więc stać go na taki wypad co jakiś czas. Normalne.
Nie to jest tu kłamstwem i całą żałością jego osoby.
Pozdrawiam i mam nadzieję że rzuciłem trochę światła na tego psychopatę bo widzę że niektórzy skupiają się na złej stronie sprawy...