ROGOWSKI PRZED WALKĄ Z GUDELEM: GDZIE JESTEM JA, A GDZIE ON?
Już za kilka dni wielki zawodowy boks zawita do Torunia. W walce wieczoru Krzysztof Głowacki zmierzy się w eliminatorze WBO kategorii cruiser z groźnym i twardym Nurim Seferim. Zanim jednak kibice obejrzą tę potyczkę, czeka ich kilka mniej lub bardziej ciekawie zapowiadających się pojedynków. Interesująco na pewno zapowiada się starcie Krzysztofa Rogowskiego (9-11, 4 KO) z Piotrem Gudelem (2-1), który wypłynął wygraną z Rafałem Kaczorem podczas gali Polsat Boxing Night. Teraz zmierzy się z rutynowanym "Rogusiem". Czy ta walka pokaże, kto jest najlepszy w tym przedziale wagowym na polskim podwórku?
- Powiedz coś o przygotowaniach do walki. Na ile jesteś przygotowany? Ludzie, którzy śledzą twoją karierę wiedzą, że oprócz boksowania pracujesz także fizycznie. Jak udało ci się pogodzić pracę z treningami?
KR: Że tak powiem... Ciężko. Wziąłem trochę wolnego. Dokładnie dwa tygodnie. No i zasuwam. Trenuję z Mariuszem Koperskim - przyjacielem, z którym razem boksowałem w PKB Poznań. Dariusz Snarski przygotowuje treningi, a my je realizujemy.
- Waga zrobiona?
KR: Tak, tak. Ja dużo nie ważę, bo około 58,5 kg. Do 57 kg zejdzie spokojnie.
- Co wiesz o swoim rywalu? Nie ma on za dużo walk na zawodowych ringach. Jakie widzisz atuty po swojej stronie i stronie przeciwnika w tym pojedynku?
KR: Ja chcę wykorzystać ringową mądrość. Nie lecieć na wariata, tylko spokojnie podejść i po prostu go przechytrzyć swoimi umiejętnościami i cwaniactwem ringowym. On dużo zawodowych walk nie ma stoczonych, amatorskich zresztą chyba też tyle co ja miałem. Po prostu wchodzę i daję z siebie wszystko, jak zawsze. Ja nie liczę na minimalizm, tylko na dobry boks.
- Niedawno pojawiła się wypowiedź Gudela, w której mówi, że masz taki trochę chaotyczny styl, przez co masz dużo wygranych, ale i przegranych przed czasem. Jakbyś się do tego odniósł?
KR: Dopiero drugi raz boksuję w Polsce na takiej dużej gali. Wcześniej boksowałem u Darka Snarskiego. Boksowałem w Rzeszowie na Wojak Boxing Night z Kamilem Łaszczykiem. Gala w Toruniu będzie drugą taką dużą. Fajnie, że będę mógł się pokazać w Polsce większej publiczności. Chcę pokazać, że boksuję za granicą i nie przegrywam tam słusznie czy po jednostronnych walkach, ale walkach bardzo dobrych i z wyrównaną punktacją, typu 2-1 lub około remisu, a jak to bywa na wyjazdach, sędziowie dają mi przegrane.
- Czy uważasz, że ta walka z Gudelem może być jakimś przełomowym momentem twojej kariery?
KR: Nie, nie… Gdzie ja jestem, a gdzie jest Gudel? Ja w rankingu jestem wysoko- bodajże 23. miejsce w Europie, a gdzie jest Piotrek? On nic nie wniesie do mojego rankingu czy rekordu.
- Ale chyba zgodzisz się ze mną, że takie nazwisko coś może ci dać, bo pokazał się on szerokiej widowni wygraną nad Rafałem Kaczorem na Polsat Boxing Night.
KR: Nie wiem. Rozmawiałem z Rafałem i powiedział, że zaskoczył go w dwóch ostatnich rundach i że on powinien tę walkę wygrać. Ale werdykt był taki, a nie inny. Ja wchodzę od pierwszej rundy i walczę do końca. Czy to się skończy na punkty czy przed czasem, ring pokaże.
- Czy traktujesz ten pojedynek jako starcie o prymat na polskim podwórku w tej kategorii?
KR: Na pierwszym miejscu w naszej kategorii to chyba jest Kamil Łaszczyk, nie?
- Traktujemy Kamila już w nieco innych kategoriach. Wiadomo, że trenuje w Ameryce i oczekiwania wobec niego są znacznie wyższe.
KR: Tak jest. Ma bardzo dobre "podwórko", które mu pomaga w treningach i wszystkim innym. Bo to jest tak naprawdę podstawa. Może się skupić wyłącznie na treningach, a to bardzo dużo daje. Ja chcę wygrać ten pojedynek, a jak się zakończy, to zobaczymy. Co tu dużo mówić... Niech wygra lepszy.
- Twój promotor Dariusz Snarski mówi, że ta walka pokaże kto jest najlepszy na polskim podwórku.
KR: Gudel dążył do tego żebyśmy się spotkali, a dla mnie nic ten pojedynek nie wniesie.
- Będzie wojna?
KR: Ja myślę, że tak. On chce pokazać swoje, ja też chcę pokazać na co mnie stać. Jestem dobrze przygotowany. Wchodzę i robię swoje.
Kisnę. xD xD
No masz rację, ale przekomarzanie się Tych przeciętniaków jest zabawne.
Do złych drzwi pukasz, niejednokrotnie wychodziłem na ring i to nie tylko bokserski xD
Z Gudelem i Rogowskim do ringu wyszedłbym nawet w ten piątek. Tylko musieliby trochę masy nabrać. xD
No litości, jeśli faceci z takim rekordem podkreślają jego wartość, albo jeden drugiemu zarzuca w jak niskim punkcie kariery to on nie jest - pozostaje się tylko śmiać. Sami takimi "miszczowskimi" tekstami narażają się na szyderę. xD
Trochę skromności, by się naszym przydało, niejeden sra wyżej niż dupe ma, Głażewski pajacował niemiłosiernie, gdzie on teraz jest? xD
Pokonał go Maciej Miszkiń, chłopak jakich jest pełno w środowisku sportowo-siłowym.
Trochę więcej pokory i powściągliwości przed takimi tekstami. xD