CUNNINGHAM: Z GŁAZKOWEM BĘDĘ BŁYSZCZEĆ, POTEM WALKA Z KLICZKĄ
Steve Cunningham (28-6, 13 KO) zapewnia, że nie przestraszy się Władimira Kliczki (63-3, 53 KO) i zaatakuje tron wagi ciężkiej, jeżeli w połowie marca upora się w eliminatorze IBF z Wiaczesławem Głazkowem (19-0-1, 12 KO).
- Mogę walczyć z każdym, zobaczcie tylko na mój rekord, na te wszystkie nazwiska. Z Kliczką również jestem gotowy się zmierzyć, nie ma problemu. Szanuję go, dobrze się znamy, bo byłem u niego na obozach. Dobrze znam też Jenningsa, z nim również z chęcią zaboksuję - mówi "USS".
Bryant Jennings będzie walczyć z Kliczką 25 kwietnia w Nowym Jorku. Gdyby wygrał, wszystkie najważniejsze pasy w wadze ciężkiej po długiej przerwie znowu znalazłyby się w posiadaniu pięściarzy ze Stanów Zjednoczonych. Jeden z nich odzyskał niedawno dla Ameryki Deontay Wilder (33-0, 32 KO), który wyraźnie wypunktował Bermane'a Stiverne'a.
- Gratulacje dla Wildera. Jestem bokserem, więc oceniam zawodników krytycznym okiem. Deontay zrobił jednak, co do niego należało. Myślałem, że znokautuje Stiverne'a, ale się nie udało. Pokazał za to, że potrafi też boksować - stwierdził Cunningham.
Pięściarz z Filadelfii obecnie ciężko trenuje, aby 14 marca udanie zadebiutować na antenie HBO i uporać się z Głazkowem. Jeżeli to zrobi, otworzą się przed nim drzwi do walk z wyżej wspomnianymi zawodnikami.
- W Montrealu będę ostry, precyzyjny, słowem: będę błyszczeć - zapewnił.
Czyżby wyczuł szansę,że może doprowadzą go do walki z nim?
USS ciosem nie straszy. Szczególnie w HW. Dość lekki jak na kategorię ciężką - podobnie jak Wilder.
No i Amerykanin...
To by była fajna walka, wg mnie. Steve kilka klas przewyższa techniką, sprytem Wildera...
A tyle razy już go wyrolowano, że pewnie krzyku wielkiego by nie narobił po kolejnym takim "chwycie".
Pisanie o tym ze Glazkow jest w zasięgu USSa, to jak napisanie, ze Kliczko jest faworytem walki z Jenningsem.
Glazkowowi pomóc mogą tylko sędziowie.
Zamiast potyczki tego drugiego z Władkiem której wynik wszyscy znają i nikt o zdrowych zmysłach nie dopuszcza nawet innych rozwiązań.
Pisanie o tym ze Glazkow jest w zasięgu USSa, to jak napisanie, ze Kliczko jest faworytem walki z Jenningsem.
Dobre.xD CUNNINGHAM MOŻE WYGRAĆ I CHYBA JEDNAK TO ON JEST MINIMALNYM FAWORYTEM.
Cunn mimo ze dobry technik slabe warunki jak na ciezka i podejrzana jesli nie szklana szczeka.ale serce do walki Glazkow ostatnio co prawda bez rewelacji ale to szybki ma niezla obrone ale tez nie zaduzy ciezki obu lubie Walka moze potrwac 12 niech wygra lepszy .
Ale zaden znich zadnych szans Wladimirem nie ma a Cunn co lezal po nodunach od min Adamka , Hernandeza i ko od Furego od Wlada przegrana prez ciezkie ko i koniec kariery
Ale żeby o tym myśleć, to Steve by musiał po drodze przegrać z Głazkovem, a Szpilka ładnie wygrać w USA.
Wiem, że najprawdopodobniej w "scenariuszu" jest, że ma wygrać Głazkow, ale mimo to i tak liczę na USS-a.
Myślę, że jego przewaga będzie na tyle duża, że żaden punktowy nie odważy się zrobić z siebie aż takiego głupka i przyznać zwycięstwo Głazkowowi.
W ogóle to myślę, że Głazkow sam może nie wyjść do którejś rundy.
To pięściarz przeciętny.
A Cunn w ciężkiej chyba lepiej sobie radzi niż w cruiser (tu jego szybkość jest sporym atutem)
Bardzo poważnie biorę pod uwagę możliwość, że Cunn zleje go tak, że Głazek nie wyjdzie do którejś rundy.
A skoro "Wyrocznia" :-) mówi, że Głazek to atleta, to jestem pawie pewien, że będzie demolka na Ukraińskim leniuchu. :-)