BRIGGS: ZNOKAUTOWAŁBYM BEYONCE WILDERA W MNIEJ NIŻ MINUTĘ
Deontay Wilder (33-0, 32 KO) został w nocy z soboty na niedzielę pierwszym amerykańskim mistrzem wagi ciężkiej od czasu Shannona Briggsa (57-6-1, 50 KO), dając swoim rodakom długo oczekiwany powód do dumy. Sam Briggs bynajmniej jednak nie jest pod wrażeniem umiejętności "Brązowego Bombardiera", czemu jasno dało wyraz na Twitterze.
- Wygląda na to, że wciąż jestem jedynym ciężkim w Stanach Zjednoczonych, który ma siłę i umiejętności, aby znokautować Władimira Kliczkę. Władypie nie traci snu z powodu Beyonce Wildera. Jego znokautowanie zajęłoby mu dwie minuty, mi - mniej niż minutę. Walka ze Stiverne'em była obrazą dla boksu, ten sport musi zyskiwać fanów, a nie ich tracić. Nokautująca siła Beoynce Wildera znikła, gdy zmierzył się z trudniejszym rywalem - napisał 43-latek.
Briggs, który w ubiegłym roku powrócił na ring i wygrał sześć walk, ma nadzieję, że w najbliższych miesiącach zaboksuje z Władimirem Kliczką (63-3, 53 KO) o mistrzostwo wagi ciężkiej. Według najnowszych doniesień pojedynek ten może się odbyć we wrześniu na gali w Hamburgu.
O to powiem szczerze by było ciekawe, do tego w Stanach, a rozgłos Szpilka to by od razu zwiekszył na
świecie jak by go pokonał.
#LETSGOCHAMP
"Ja znokałtuję Władimira w minutę a ktoś inny w dwie minuty".
To brzmi tak żałośnie i żenująco że aż ciężko oddychać. Akurat potrafił wymyślić, że w minutę poskłada gościa...nie w 30 sekund, nie w 30 minut ale w minutę.
sratatata gadka szmatka tylko po to by wzbudzic zainteresowanie własną marną osobą...
Ja myslalem ze to kreatyna i bialko;))))