46. URODZINY ROYA JONESA JR
Wczoraj "pięćdziesiątkę" obchodził Bernard Hopkins, dzisiaj swoje urodziny celebruje jego były rywal, równie wspaniały Roy Jones Jr (59-8, 42 KO), jeden z największych z talentów w historii pięściarstwa, który 46 lat temu w Pensacoli przyszedł na świat. Dotychczas zdobywał tytuły mistrza świata w czterech kategoriach wagowych: średniej (IBF), super średniej (IBF), półciężkiej (WBC, WBA, IBF, IBO) i ciężkiej (WBA)
Jones ma za sobą bogatą karierę amatorską. Dwukrotnie wygrywał krajowe zawody Golden Gloves (w kategoriach do 139 i 154 funtów), w wieku dziewiętnastu lat sięgnął po srebro na igrzyskach olimpijskich w Seulu. W drodze do finalu nie przegrał żadnej rundy, deklasując kolejnych przeciwników. W finałowej walce, mimo zadania 86 celnych ciosów, przegrał z reprezentantem gospodarzy Parkiem Si-Hunem, który trafił tylko 32 razy. Na otarcie łez Amerykanin otrzymał nagrodę Vala Barkera dla najlepiej wyszkolonego pięściarza całego turnieju. Wkrótce potem zawiedziony Roy przeszedł na zawodowstwo.
Przez pierwsze trzy lata zawodowej kariery Jones wygrał 17 walk, wszystkie przez nokaut. W maju 1993, mimo złamanej ręki, pokonał na punkty Bernarda Hopkinsa i sięgnął po wakujący pas IBF w wadze średniej. 18 miesięcy później zdeklasował Jamesa Toneya, odbierając mu tytuł IBF w kategorii super średniej. W listopadzie 1996 dołożył do kolekcji pas WBC kategorii półciężkiej po zwycięstwie nad Mike'em McCallumem. W następnej walce został zdyskwalfikowany za uderzenie Montella Griffina, gdy ten kolanem dotykał maty ringu. Jones odzyskał mistrzowski pas w kolejnej walce, nokautując Griffina już w pierwszej rundzie. W 1998 roku Roy pierwszy raz znalazł się na deskach. Tamtej nocy i tak wyraźnie wypunktował Lou Del Valle i odebrał mu pas federacji WBA. W 1999 Jones pokonał Reggie'ego Johnsona i dołożył do trofeów WBC i WBA również tytuł IBF. Już wtedy był niekwestionowanym liderem nie tylko kategorii półciężkiej, ale też rankingu P4P.
W 2003 roku Roy Jones, jako pierwszy człowiek od 106 lat, sięgnął po mistrzostwo wagi ciężkiej, będąc uprzednio mistrzem kategorii średniej. Po jednostronnej walce Junior zwyciężył wówczas Johna Ruiza i zdobył pas federacji WBA. Pół roku później Jones wrócił do półciężkiej i odzyskał mistrzowski tytuł WBC po pokonaniu Antonio Tarvera, ale intensywne zbijanie wagi, a może dający o sobie znać wiek (prawie 35 lat) spowodowały, że Roy nie był juz tym samym pięściarzem. W rewanżu z Tarverem Jones wygrał pierwszą rundę i dobrze radził sobie w drugiej do czasu zainkasowania ciosu z prawej ręki, po którym padł na matę ringu. Co prawda zdołał się podnieść, ale sędzia Jay Nady odesłał go do narożnika. Cztery miesiące później Jones stoczył wojnę z Glenem Johnsonem i ponownie został znokautowany - tym razem w dziewiątej rundzie. W trzeciej walce z Tarverem Jones większość czasu spędzał przy linach i bardziej zależało mu na dotrwaniu do końca, niż na zwycięstwie. Wyjątkiem była piąta runda, w której Roy dominował i nawet zranił Tarvera, gdy po serii ciosów w tułów idealnie trafił lewym podbródkowym. Ku zdziwieniu komentatorów i kibców, Jones nawet nie próbował skończyć rywala i pozwolił mu dojść do siebie, widocznie wierząc w zwycięstwo w dalszych rundach.
W ostatnich kilku latach mieliśmy do czynienia z przebłyskami dawnego geniuszu Roya (jak 11 runda walki z Hanshawem, 1 runda z Calzaghe, czy zwycięstwa nad Trinidadem, Sheiką i Lacym) i jego klęskami. W swojej bogatej karierze, oprócz wyżej wymienionych, Jones pokonał również Vinny'ego Paza, Virgila Hilla, Otisa Granta, Richarda Halla, Erica Hardinga, Julio Cesara Gonzaleza, Glena Kelly'ego i Clintona Woodsa - niemal wszystkich efektownie przed czasem. Wielu do dziś żałuje, że nigdy nie doszło do jego starcia z Dariuszem Michalczewskim, lecz większość ekspertów nie ma wątpliwości, że Tygrys (choć niewątpliwie groźny) podzieliłby los innych rywali Jonesa. Roy ma zapewnione miejsce w bokserskim Hall of Fame, został też wybrany najlepszym pięściarzem lat 90-tych.
W 2014 roku Amerykanin wyszedł do ringu dwukrotnie, oba pojedynki tocząc w Europie. Stawką ubiegłorocznych starć Jonesa był tytuł peryferyjnej organizacji WBU. Wielki czempion marzy, by ukoronowaniem jego kariery było zdobycie przez niego pasa wagi junior ciężkiej, jednak obserwując ostatnie występy 46-latka, samo stoczenie przez Jonesa pojedynku o mistrzostwo świata kategorii cruiser graniczy z cudem.
Can't be touched
Can't be stopped
Can't be moved
Can't be rocked
Can't be shook
We hot
When will you niggas learn
Whaaat!
LOL - Najlepszego Roy!
Roy najlepszego! I dla przypomnienia
https://www.youtube.com/watch?v=fb-Ypr4iC0s
Jednak patrząc na to z drugiej strony, lepiej, że walczy w ringu, niż miałby się zaćpać, zachlać, jak to wielu w sytuacji jemu podobnej zrobiło.
w miał praktycznie wszystko technike tiaming szybkośc cios nokatujacy z obu rok psychike prócz podjerzanej szklanki.
i Fakt po nokucie z rak Tarvera a dodatkowo jeszcze cieżki z rak Glenna jonchona to już nie był ten zawodnik
teraz a żal patrzeć że jak rozmienia sie na drobne niemal kompromituje sie przyjedża do Polski i przeciętny waciak Głażewski go posyła na deski
Wszystkiego Najlepszego Roy
Bez przeasady z tym najwiekszym talentem
https://www.youtube.com/watch?v=UYdQO58FXvE