WAWRZYK: PODPISAŁEM BEZ CHWILI ZASTANOWIENIA
- Bez chwili zastanowienia podpisałem ten kontrakt. Będę latał na treningu do Stanów Zjednoczonych, ale na wyjazd na stałe się nie zdecyduję - nie ukrywa Andrzej Wawrzyk (29-1, 15 KO), który poszedł śladami "Szpili" i podpisał kontrakt menadżerski z potężnym Alem Haymonem.
Popularny "Guliwer" zamierza pracować w Houston razem z Arturem Szpilką (17-1, 12 KO), ale w przeciwieństwie do niego nadal chce kontynuować współpracę z Fiodorem Łapinem.
Wawrzyk przyznał, że kontrakt określa trzy walki rocznie, w tym jedną w Polsce. Andrzej trenuje od początku roku po długiej rehabilitacji spowodowanej urazami po wypadku samochodowym.
- Pierwszą walkę po wypadku chciałbym stoczyć na przełomie maja i czerwca w Polsce. Dopiero po wakacjach spróbować swoich sił w Stanach Zjednoczonych - dodał Wawrzyk.
To już kolejny polski pięściarz, który zdecydował się na taki krok. Wcześniej z Haymonem kontrakty podpisali Andrzej Fonfara, Artur Szpilka, Adam Kownacki, Patryk Szymański i Kamil Łaszczyk.
Dla czego sądzisz że nie dostanie walki o poważny pasek, skoro już kiedyś dostał taką.
Ma 27 lat i jeszcze przynajmniej 10 lata boksowania przed nim, jeśli zdrowie dopisze.
A dostać walkę o pas nie jest wcale tak trudno, a jak odejdzie Władimir to będzie jeszcze łatwiej.
No dostal i jak ja wykorzystal?..
Wawrzyk pewnego poziomu juz nie przeskoczy..moze jeszcze kiedys stanie w roli pretendenta ale ma mikre szanse by cos z tego bylo wiecej..
Technicznie nie jest z nim najgorzej ale kiepska fizycznosc plus niezbyt mocne psyche nie wrozy mu wielkich sukcesow w tym sporcie..
A tak poważnie, to dobra decyzja Andrzeja. Moze cos z tego bedzie.
Raczej jako pogromca "pogromcy" Tysona;)
Normalnie aż biła od niego radość, że nie będzie musiał walczyć.
Jak tu liczyć na sukcesy kogoś takiego...?
A przeczytales chociaz ten kontrakt przed podpisaniem? Czy Pan Andrzej powiedzial ze jest "łokej" zeby podpisac.......
Wawrzyk, żeby coś osiągnąć w ringu, musi przestać się tak panicznie bać. Ale jak tu przestać się bać, skoro szczęka taka słaba?
Nie dość, że szczęka słaba, to jeszcze ten strach potęguje...
w dodatku usztywnia go i paraliżuje ruchy.
Jeśli czegoś z tym nie zrobi, a raczej nie zrobi, bo niby jak, to żaden Haymon, ani nikt mu nie pomoże cokolwiek osiągnąć.
W Polsce przynajmniej walczył na swoich śmieciach, to kibice, koledzy z drużyny jakoś podtrzymywali na duchu.
W Stanach, w ringu będzie tylko Wawrzyk, przeciwnik i jego strach...