DE LA HOYA NACISKA NA WALKĘ MATTHYSSE vs PROWODNIKOW
Oscar De La Hoya stara się skontrować prężną armię Ala Haymona najciekawszymi i najchętniej oglądanymi walkami, jakie tylko jest w stanie zorganizować. Oczywiście priorytetem nadal pozostaje starcie Alvarez vs Cotto, jednak założyciel i szef stajni Golden Boy Promotions na horyzoncie widzi już inną potyczkę, która może przejść do historii boksu.
"Aż mnie skręca gdy obserwuję, jak dzisiejsi najlepsi zawodnicy unikają innych najlepszych. Nie zdziwię się, jeśli Mayweather będzie walczył znów z Cotto" - napisał na jednym z portali społecznościowych dawny champion aż sześciu kategorii.
Dobrze poinformowany Kevin Iole twierdzi natomiast, że De La Hoya pracuje nad organizacją spotkania Lucasa Martina Matthysse (36-3, 34 KO) z Rusłanem Prowodnikowem (24-3, 17 KO)! To jedni z najmocniej bijących, a zarazem najbardziej unikanych bokserów w tym przedziale. No i obaj niemal z miejsca gwarantują walkę, która na pewno porwie publikę.
- Kiedy mówiłem o najlepszych dostępnych walkach do zorganizowania, miałem na myśli konfrontacje takie jak ta. 50 na 50, bez wyraźnego faworyta. Wiem, że na tym zyska boks i właśnie dlatego tak bardzo chcę tej walki. Będziemy nad tym pracować - przyznał "Złoty Chłopiec".
Matthysse jest zawodnikiem promowanym przez GBP, z kolei Prowodnikow walczy pod banderą Top Rank. Ale jakiś czas temu Oscar i Bob Arum zakopali topór wojenny i organizacja tej walki rzeczywiście jest realna. Szczególnie teraz, gdy obaj promotorzy muszą przeciwstawić Haymonowi naprawdę ciekawy produkt.
Święte słowa.
"Aż mnie skręca gdy obserwuję, jak dzisiejsi najlepsi zawodnicy unikają innych najlepszych. Nie zdziwię się, jeśli Mayweather będzie walczył znów z Cotto" - napisał na jednym z portali społecznościowych dawny champion aż sześciu kategorii."
Chyba nie tylko jego skręca.
a potem ktos taki uwaza sie za TBE ...
zakontraktowac tą walke jeszcze o pas bo mattyse juz dawno zasłużyl na niego....
choc wynik jest w tej sprawie otwarty....
Nieraz walczy dwóch moich ulubionych pięściarzy i nie mam z tym problemu. Po prostu nikomu nie kibicuję i tyle.
Większość stawia, że potencjalna walka nie będzie trwała pełnego dystansu.
Ja jednak myślę, że całkiem możliwe rozwiązanie punktowe. Obaj bardzo twardzi, obaj potrafią przyjąć, solidni w obronie (Rusłan chyba nieco mniej).