STEVE CUNNINGHAM: W KOŃCU, CZEKAŁEM CZTERNAŚCIE LAT
- W końcu! W końcu po tylu latach doczekałem się walki na antenie HBO - nie ukrywał podekscytowania Steve Cunningham (28-6, 13 KO), który 14 marca na ringu w Montrealu skrzyżuje rękawice z Wiaczesławem Głazkowem (19-0-1, 12 KO) w oficjalnym eliminatorze do tronu federacji IBF wagi ciężkiej.
Wojownik z Filadelfii już dwukrotnie sięgał po ten pas, ale jeszcze w limicie kategorii cruiser. W wadze ciężkiej początkowo wiodło mu się źle, lecz odbudował się trzema cennymi zwycięstwami nad groźnymi rywalami. Teraz jest już tylko o jedną wygraną od spotkania z Władimirem Kliczką (63-3, 53 KO), któremu kiedyś pomagał jako sparingpartner przed pojedynkiem z Davidem Haye'em. Ale przede wszystkim doczekał się występu na tak poważnej stacji jak HBO.
- W pewnym momencie już się poddałem w tej kwestii, walczyłem przez czternaście lat, dlatego tym bardziej się raduję. Spotkam się z już czwartym niepokonanym zawodnikiem wagi ciężkiej. Chcę dać przede wszystkim dobre przedstawienie, bo przecież o to chodzi w boksie. Zamierzam zostać mistrzem świata. Głazkow to były olimpijczyk, pozostaje niepokonany, jednak wykonam plan jaki nakreśli mi mój trener. Wniosę do ringu swoje umiejętności oraz serce do walki - zapewniał Cunningham podczas konferencji prasowej.
- Steve to oczywiście dobry zawodnik, a to jest jego ostatnia szansa by pokazać coś więcej w boksie. Moim celem jest natomiast udowodnienie, że po prostu jestem lepszy od niego. Pracuję z nowym trenerem, Wiktorem Petroczenką, a on uczy mnie kolejnych rzeczy. Nasza współpraca układa się pomyślnie i 14 marca damy dobre widowisko - ripostował Ukrainiec, który ma na rozkładzie między innymi Tomasza Adamka.
W ostatnim rankingu federacji IBF Cunningham był czwarty, zaś Głazkow drugi. Lepszy z tej pary zyska status oficjalnego pretendenta.
Głazkov faworytem, mimo iz w ringu Cunn moze być lepszy. Typuję bardzo wyrównaną walkę. Steve być może zaliczy jakieś deski.
Bardzo możliwy też wałek...
Bardzo możliwe jednak,że Cunn tak obije Głazkowa, że ten nie wyjdzie do którjś rundy.
Nie powiedziałbym, że Glazkov jest szybszy niż Cunn, co prawda jest jednym z szybszych zawodników w HW, ale bez przesady.
conceptofpower
Nie powiedziałbym, że Glazkov jest szybszy niż Cunn, co prawda jest jednym z szybszych zawodników w HW, ale bez przesady."
Wiek jest juz widoczny u Cunninghama a jego walki z Mansourem czy Visinia nie sa adekwatne jednak by oceniac jego szybkosc na tle przeciwnikow jednak stosunkowo statycznych. Mysle, ze przewaga szybkosci Glazkova w Montrealu, jak i jego aktywnosc beda widoczne i decydyjace. Chcialbym sie jednak rozmijac z prawda.
Jak dla mnie bardzo wyraźnym faworytem USS."
Jakim cudem w takim wlasnie zestawieniu, ktokolwiek majacy pojecie o boksiue zawodowym moze miec "wyraznego faworyta"???? Gdybys napisal, ze Cunningham w twojej opinii wugra, to jest calkowicie OK, ale "wyrazny faworyt" to byl w walce Wladimir-Leapai...lol...
Układ win-win dla Duvy, ze wskazaniem na Głazkowa.
Dokładnie, wiele osób popełniło błąd, oceniając na tej podstawie szybkość Adamka.
Przy drogowym sportowym trybie życia, wiek nie daje się tak szybko we znaki, jak się niektórym "mięśniom piwnym" wydaje.
Wymówka leni i fizycznych wraków.
Miało być "Przy zdrowym sportowym trybie życia"
A ja myślę, że się przeliczyli.
Zapewne myślą, że wygra Głazkow (mniej lub bardziej sprawiedliwie) a tu...
wyjdzie walka podobna do Maidana vs Broner - Cunn go zleje tak, że nijak nie da się werdyktu podciągnąć.
190cm, czysciutkie 99 kg- naturalne jak u Jenningsa. Cunningham to mniejsza kosc od Malika Scotta- Glazkow wystarczajaco go zdominuje fizycznie aby te walke wygrac
Fury tylko dzięki faulowi posadził USS.
Ta walka nie jest taka oczywista.