BRONER PRZEPRASZA JAYA Z, ALE POZOSTANIE LOJALNY WOBEC HAYMONA
Trzy dni temu informowaliśmy Was o ofercie Jaya Z dla Adriena Bronera (29-1, 22 KO). 40 milionów dolarów za pięć lat nie tylko nie skusiły byłego championa trzech kategorii, ale dodatkowo jeszcze odmówił w brzydki, żeby nie powiedzieć chamski sposób.
Minęło kilkadziesiąt godzin i porywczy pięściarz chyba zrozumiał swój błąd. Oczywiście nadal pozostaje lojalny wobec Ala Haymona, ale przeprosił za swoje wulgarne słowa.
- Poczułem się trochę mało szanowany tamtą ofertą i sposobem w jaki została mi przedstawiona. Są inne drogi na tego typu propozycje. Jay Z to świetny biznesmen i możemy razem jakiś interes wspólnie zrobić, lecz jeśli chodzi o boks, to będę robił je z Alem Haymonem. Nie mam nic do Jaya Z, jednak nie pozwoliłbym mu prowadzić mojej kariery bokserskiej. On robi muzykę - powiedział Broner, który jest przymierzany do pierwszej gali Haymona na antenie NBC Sports, a ta wstępnie zaplanowana jest na 7 marca w MGM Grand w Las Vegas.
Broner to taki bardziej celebryta-przygłup niż pięściarz.
Broner dopiero zaczyna swoją wielką karierę i jak widać po ostatnich występach będzie mu bardzo ciężko wbić się na sam szczyt. A za Jayem stoją potężne pieniądze i jak narazie to pokazuje że podchodzi do boksu całkiem serio.
w sumie to po jaki kij ma isc do j-zz...haymon pewnie mu gwarantuje jeszcze wieksze pieniądze w ciągu tych 5 lat..
To kompletnie inna półka niż Ś.P 50 cent.
A Broner to Broner. Przygłup, ale utalentowany. Jasne, że zostanie u Haymona, w koncu jest tam też Floyd.
"Tempak..." ;) Taki chichot...
40 milionów to za dużo jak dla człowieka, który dostanie bęcki od pierwszej piątki/dzieciątki swojej kategorii.
"Jay-Z to jeden z najbardziej wpływowych ludzi w showbiznesie w Stanach, posiadający kontakty z Rockeffelerami"
A ty skad te informacje bierzesz, z kosmosu? Czy moze ci sie zle skojarzylo z wytwórnią płytową zalozoną przez Jay-Z I Damon'a Dash'a o nazwie "Rock-A-Fella-Records", firmą odziezową "Rocawear" czy tez pozniejszym przedsięwzięciem Jay'a o nazwie "Roc Nation"?
Co do samego wyrazu "Rockafella" to w slangu oznacza tyle co "A word to describe someone who is accepted in a particular group or area". Wyraz zostal uzyty wielokrotnie przez samego Jay-Z nie tylko w nazwach jego biznesow ale tez wielokrotnie w tekstach napisanych przez niego. Jest to nic innego jak sprytny chwyt marketingowy, uzycie slowa kojarzy sie w jezyku angielskim z jednej strony z kims kto jest "swój" (patrz orginalne znaczenie slowa) a z drugiej strony z wladzą I wplywami (ze wzgledu na skojarzenie ze znaną rodziną o takim samym nazwisku).
Zapewniam cie ze poza wyzej wspomnianą konotacją Jay-Z z tą najbardziej znaną amerykańską rodziną przedsiębiorców i filantropów ma niewiele wspolnego........
Wiecej faktow, mniej teorii spiskowych.
Polecam książkę "Jay-Z Król Ameryki". Jest tam trochę o tym, jak Jay-Z pewne kontrakty zdobył w jakich okolicznościach i przy pomocy jakich ludzi tworzył swoje JUŻ imperium :)
Jay-Z ma odrobinę wspólnego biznesu z rodziną Rockeffelerów i nie TYLKO. Nie mam tutaj na myśli wcale ani nazwy firmy, ani wytrówni :) Także polecam research, tylko nie na google i wikipedii :)
Ale skoro po takim wpisie masz mnie za osobę podatną na teorie spiskowe to z Bogiem...
Twórczość tego człowieka oraz jego całokształt biznesowy znam całkiem niezle w dodatku uważam, że kontakty, o których wspomniałem nie mają i nie muszą tyczyć się boksu.
Jay-Z po prostu wie jak pozyskać odpowiednie fundusze i dlatego stwierdzam, że będzie duzym graczem.
Pozdrawiam.
"Jay-Z ma pelno floty jest wlascicielem Brooklyn Nets"
Jay-Z posiadal zaledwie 0.16% udzialow w Brooklyn Nets ktore zresztą musial odsprzedac ze wzgladu na to ze jest tez wlasicielem agencji reprezentujacej zawodnikow NBA I wystapil konflikt interesow (zresztą odsprzedal je swojemu dobremu znajomemu I bylemu zawodnikowi NBA Jasonowi Kidd'owi). Wlascicielem Brooklyn Nets jest rosyjski biznesmen I potentat Mikhail Prokhorov, posiadajacy ponad 80% udzial. Obecnosc Jay-Z w zestawieniu aktywow I pasywow spolki miala od poczatku miala character symboliczny I byla chwytem marketingowym sluzacym wypromowaniu nowopowstalego klubu.
Jay posiadal tez swojego czasu niewielka stawke w samej Barclays Arena, wg. New York Times bylo to "a little less than one-fifth of one percent of the venue" czyli jakies 0.20% o wartosci zaledwie 1.5mln dolarow.
Jak widac faktyczne udzialy Jay-Z w wyzej wymienionych spolkach sa co najwyzej symboliczne.
Again - mniej teorii spiskowych, wiecej faktow.
Moj wpis odnosi sie scisle do zdania mowiacego o domniemanych kontaktach Jay-Z z najwiekszą rodziną potentatow finansowych, przedsiebiorcow I filantropow czyli The Rockeffelers. Zapewniam cie ze oprocz wymienionych przeze mnie w poprzednim post'ie konotacji powstalych z inicjatywy samego Jay'a I Damon'a, ani oni ani spolki ktorymi sa wlascicielami nie maja nic wspolnego z The Rockeffelers.
Moja znajmosc tego tematu nie bierze sie z "google czy wikipedii" - o wyzej wymienionych konotacjach wiedzialem juz pod koniec lat 90tych kiedy wyzej wymienione spolki I ich nazwy powstawaly, a pozycja I popularnosc Jay-Z daleka byla od dzisiejszej.
Owszem, Jay-Z jest dzisiaj "jednym z najbardziej wplywowych ludzi w showbusiness'ie" I "wie jak pozyskac fundusze" ale nie tego tyczyl sie moj post.
Wiecej faktow, mniej teorii spiskowych.
Oczywiście masz racje. Rodzina filantropów nie ma kompletnie nic wspólnego z biznesami prowadzonymi przez Jay'a i Damona. Nie łączą ich żadne kontrakty a nazwy mają się nijak do marki Rockeffelerów.
Mylisz się jednak, jeśli twierdzisz, że Jay ŻADNYCH kontaków z nimi nie ma, ani nie utrzymywał, to wszystko.
*
Z tego co kojarzę, Haymon też zaczynał swoją finansową karierę w przemyśle muzycznym, wiec proszę nie wypisywać głupot.
A poza tym kto bogatemu zabroni? Masz siano, to robisz co chcesz. A czy będzie dobrym promotorem to się jeszcze okaże.
Pozdrawiam.
Pełna zgoda. Haymon miał takie same początki, a Jay-Z w odróżnieniu od choćby 50-Centa otoczył się ludźmi, którzy już trochę siedzą w tym biznesie i znają się na rzeczy.
No to prosze, jakies udokumentowane fakty na temat tych kontaktow? Czy tak po prostu slyszales czy ktos gdzies powiedzial czy ? Poprosze o konkretne, obiektywnie weryfikowalne fakty. Wszystko co ja napisalem mozna latwo potwierdzic I sprawdzic, ty twierdzisz ze "tak po prostu jest" nie podajac zadnych zrodel.
Nie zebym sie czepial.
Tak jak pisałem, polecam książke "Jay-Z Król Ameryki". Dokładnych stron niestety Ci nie podam, bo nie pamiętam, a także nie mam, aż takich internetowych ambicji, żeby teraz tego szukać i cytować, aby udowodnić Ci, że Jay odbywał jakieś biznesowe rozmowy i ma kontakty z tą przebogatą rodziną :)