LUIS ORTIZ POZBAWIONY PASA, WALKA Z KAYODE NIEODBYTA!
No to mamy jednego mistrza świata wagi ciężkiej według federacji WBA mniej! Co prawda wiadomo, że prawdziwy champion jest jeden - Władimir Kliczko, ale włodarze WBA rozdali jeszcze pas w wersji Regular (Rusłan Czagajew), a tytuł w wersji tymczasowej do wczoraj dzierżył Luis Ortiz (22-0, 19 KO >>> 21-0, 18 KO).
W pojedynku o wakujące trofeum w połowie września Kubańczyk zdemolował w niespełna trzy minuty niepokonanego wcześniej Lateefa Kayode. Okazało się jednak, że wyniki badań przeprowadzonych tuż przed pojedynkiem dały wynik pozytywny. Wykryto obecność w jego organizmie nandrolonu, czyli sterydu anabolicznego. Zawodnik przekonywał wszystkich, że był "czysty" i świadomie niczym się nie wspomagał.
- Przybyłem do Ameryki pięć lat temu by spełnić swoje marzenie, czyli zostać mistrzem świata wagi ciężkiej. Nie wiem nawet co to za substancja, bo się na tym kompletnie nie znam. Zostawiam więc wszystko w waszych rękach i wierzę w was - takimi słowami próbował jeszcze zyskać zaufanie oraz sympatię członków Komisji Sportowej Stanu Nevada. Ale nic nie wskórał...
Członkowie tejże komisji byli jednomyślni i stosunkiem głosów pięć do zera zdecydowali o ukaraniu Ortiza. Przede wszystkim został on pozbawiony tytułu, a wynik jego potyczki z Kayode uznano za walkę nieodbytą i wymazano z rekordów obu bokserów. Nałożono również na niego grzywnę w wysokości 10% honorarium za tamten pojedynek. Luis miał zagwarantowane 80 tysięcy dolarów, więc będzie musiał teraz zapłacić z własnej kieszeni 8 tysięcy grzywny. Dodatkowo zdyskwalifikowano go na osiem miesięcy, przy czym czas ten liczy się od dnia poprzedniej walki, przez co Kubańczyk będzie zawieszony tylko do 11 maja. Czeka go jeszcze piętnaście godzin prac społecznych z młodzieżą w Miami, gdzie zakotwiczył na stałe po ucieczce z "Gorącej Wyspy". A kiedy już zechce wrócić, będzie musiał najpierw przejść dokładne badania antydopingowe.
Ortiz pod koniec marca skończy już 36 lat, dlatego nie ma praktycznie dnia do stracenia. Młodszy wszak nie będzie.
- On stracił na tym setki tysięcy, a może nawet miliony dolarów - skomentował sprawę krótko Gilberto Mendoza, wiceprezydent w strukturach WBA.
Bardzo dziwne jest dla mnie, że na takiego Kayode Ortiz by się "dopalał".
Pokonałby go zawsze i wszędzie.
Wach się nie wypierał, ten się wypiera i ja w tym wypadku byłbym skłonny mu uwierzyć.
Oczywiście możemy sobie tylko gdybać, bo nie znamy szczegółów, faktów.
Ale ja jakoś nie widzę motywu, dla którego Ortiz miałby ryzykować w tak ważnej walce.
wlasnie dlatego ze walka byla wazna
myslisz ze ktos mu podal nandrolon w porannej kawie? kolejny Kubanczyk idacy na skroty
kara I tak smieszna wiec wiele nie straci a moze go to czegos nauczy
Wach się wybierał, twierdził że nic nie brał.
Ma warunki,technike.Oby jak najszybciej wrocil miedzy liny,bo czas nie stoi w miejscu
Jeżeli ktoś nie zna szczegółów i faktów, to chyba jest oderwany od rzeczywistości.
Fakty są albowiem takie, że Komisja Sportowa Stanu Nevada po przeprowadzeniu badań dopingowych stwierdziła, że w organizmie Luisa Ortiza odkryto nandrolon.
E tam regular, Ortiz to Interim miał, jeszcze inny wynalazek :-)