DŁUGA REHABILITACJA MARQUEZA, ALE BEZ KONIECZNOŚCI OPERACJI
Nieprędko poznamy bokserską przyszłość Juana Manuela Marqueza (56-7-1, 40 KO). Decyzja w sprawie kolejnej walki lub sportowej emerytury 41-letniego wojownika ma zapaść najwcześniej w marcu lub kwietniu.
Meksykanin zmaga się obecnie z kontuzją kolana, która jak sam przyznał może zakończyć jego karierę. Dobra wiadomość jest taka, że zawodnik nie musi przechodzić operacji. Gorsza - czeka go długa, trwająca być może nawet cztery miesiące rehabilitacja.
Jeżeli będzie przebiegać sprawnie i przyniesie oczekiwane skutki, za kilka miesięcy "Dinamita" powinien powrócić między liny. Pięściarz chciałby zaboksować jeszcze w pierwszej połowie tego roku - najlepiej w maju lub czerwcu - ale wszystko uzależnia od rekonwalescencji.
W międzyczasie pozostaje aktywny przy ringu. Niedługo wyruszy do Anglii, gdzie będzie wspierać swojego rodaka Daniela Estradę (32-3-1, 24 KO) w walce o wakujący pas WBC Silver w wadze lekkiej z Kevinem Mitchellem (38-2, 28 KO).
A co do Mitchella, to sam nie wiem. Niby dostał konkretny wpierdol od Katsidisa i Burnsa i wydaje się rozbity (do tego te kłopoty z alkoholem). A jednak potrafi jeszcze przyspieszyć i powalczyć. Jednak myślę podobnie do Rollinsa - Estrada powinien pewnie wygrać. Aczkolwiek kasy bym tu nie postawił.