PACQUIAO-MAYWEATHER? BOB SHERIDAN WINI FLOYDA
Bob Sheridan to legendarny komentator walk bokserskich. Od kilku dekad pracuje przy największych potyczkach i podobnie jak wszyscy kibice, czeka na starcie Floyda Mayweathera Jr (47-0, 26 KO) z Mannym Pacquiao (57-5-2, 38 KO).
Przymiarki są robione już od kilku lat, lecz obie strony nawzajem oskarżają się o brak chęci oraz utrudnianie negocjacji. Sheridan jest jednak zdania, że problem leży po stronie "Pięknisia".
ARABOWIE WYCOFUJĄ OLBRZYMIĄ OFERTĘ DLA MAYWEATHERA
- To Mayweather robi problemy. Jeśli on chciałby tej walki naprawdę, to doszłoby do niej. Wyniki sprzedaży przyłączy PPV byłyby świetnie, tylko że on nie musi się o to martwić, ponieważ może generować PPV na własną rękę. Pacquiao również, choć nie na takim samym poziomie jak Floyd. Waga półśrednia jest mocna. Są tutaj Tim Bradley, Kell Brook, Shawn Porter czy Amir Khan, który udowodnił swoją przynależność do czołówki. Moim zdaniem to będzie jeden z rywali Mayweathera, zanim dojdzie w przyszłości do walki z Pacquiao - stwierdził znany dziennikarz.
"Wyniki sprzedaży przyłączy PPV byłyby świetnie, tylko że on nie musi się o to martwić, ponieważ może generować PPV na własną rękę. Pacquiao również" o.O
A to niby czemu? Tylko on ponosi odpowiedzialność? Nikt więcej? Cóż za obiektywizm.
We wrześniu 2012 roku Pacquiao zgodzil się na wszelkie testy antydopingowe, podział pieniędzy z korzyścią dla Floyda, miejsce walki itd. Wszystko. To Mayweather nie chce tej walki. Jak tu go nie winić?
Manny juz od dawna godzi sie na WSZYSTKIE zachcianki mayweathera a walki jak nie bylo tak nie ma ..
A co ma Pacman do podziału pieniędzy? Przecież Arum rządzi Mannym. Arum wcześniej nie chciał walki z Floydem bo Pacmanowi w pół roku nie zagoi się rozcięcie, musi wybudować stadion, podział 50,50 albo wcale. Do tego teraz przeszkadza mu data 2 maja i dają Mayweatherowi deadline. Arum wiecznie czegoś chce i wciąż mąci. Chce ugrać jak najwięcej dla siebie. Może i sam Manny przystałby na wszystkie warunki Floyda włącznie z podziałem kasy ale na coś takiego na pewno nie pójdzie Rob.
Ale jego nie winię, natomiast sportowe aspiracje Mannego widać po jego ostatnich rywalach.
Manny to najlepiej wypromowany bokser w historii boksu. Wątpię czy geniusz jego promotora widział by sens w walce z Moneyem, jeżeli tak Pac nie tłukł by Algierich.
Ale niech każdy wierzy w co chce. lol
Tak wiemy Floyd to tsipa a Pac go zabije spojrzeniem, potem podje i zrobi to samo z Kliczko.
Data: 08-01-2015 16:05:17
@Barkley00
A co ma Pacman do podziału pieniędzy? Przecież Arum rządzi Mannym. Arum wcześniej nie chciał walki z Floydem bo Pacmanowi w pół roku nie zagoi się rozcięcie, musi wybudować stadion, podział 50,50 albo wcale. Do tego teraz przeszkadza mu data 2 maja i dają Mayweatherowi deadline. Arum wiecznie czegoś chce i wciąż mąci. Chce ugrać jak najwięcej dla siebie. Może i sam Manny przystałby na wszystkie warunki Floyda włącznie z podziałem kasy ale na coś takiego na pewno nie pójdzie Rob.
*
*
To mącenie miało miejsce do 2012 roku. Od września 2012 Manny zgodził się na wszystkie warunki. Walki jak nie było tak nie ma i pewnie nie będzie. Od tego czasu Manny zgadza się na wszystko, a i tak Mayweather nie podpisuje kontraktu od ponad 2 lat. Wyjaśnienie jest jedno. Floyd nie chce walczyć z Pacmanem
Nikt Floydowi nie zapewni nawet porównywalnej kasy jak walka z Manym. Jak by się nie bał, to by ją wziął, szczególnie przy ksywie "Money".
Rezjjel89 wytlumaczyl Ci ze Manny przystalby na wszystkie warunki o czym sam Pacek mowi . Ale to nie znaczy ze Arum na tym przystanie . Nie wiem , wyklaskac Ci ?
Przetłumacz na Polski:)
PanAdam
Temat wałkowany miliony razy, każdy ma swoje zdanie.
lol
czy Floyd uciekał przed kimś kto nie jest związany z Arumem?
Czy many walczył z kimś z otoczenia gbp?
Fajnie mi odpowiedziałeś. Floyd się boi i ch*j a Maniek się na wszystko zgadza. Spoko tylko co może biedny Manny kiedy wszystkim trzęsie Rob Arum? Gdyby Mayweather siedział u Aruma i nie zawalczyłby z ODLH to by się go bał? Arum blokował walki Floyda do tego nie wypłacił mu hajsu bodajże za walkę z Gattim. Nic dziwnego, że jest kosa między Bobem a Floydem.
A kto normalny obecnie nie wini Floyda?
lol...Ludzie, ktorzy znaja odrobine ten biznes, wiedza iz winnych w tej sytuacji nie mozna wskazac. Jest to typowe w tej branzy, ze zorganizowanie takich pojedynkow jest skomplikowane z wielu wzgledow, a tym prawdopodobnie najwazniejszym jest osoba Boba Aruma. Floyd jest w takiej sytuacji, ze nikt nie moze mu niczego narzucic, a walka z Pacquiao wiaze sie z wieloma niuansami kreowanymi przez Top Rank. Z pewnoscia wiec, nikt "normalny" nie wini Floyda...lol...
http://espn.go.com/boxing/story/_/id/7433886/blame-bob-arum-no-manny-pacquiao-floyd-mayweather-fight
Pacquiao to się może zgadzać na wszystko. Tak jak Szpilka może się zgadzać na walkę z Kliczko czy nie wiem, Santa Cruz na walkę z Rigondeaux.
Dlaczego nikt od Pacmana nie wymaga by zawalczył z Thurmanem, Maidaną, Khanem. To jakiś przypadek, że Pacman walczy tylko z zawodnikami Top Rank? Przecież Manny jest gotowy i zgadza się na wszystko, to pewnie Thurman i reszta się obsrali xD
Teraz będzie więc Jessie Vargas, super przeciwnik xD
Do zarzygania dosłownie
Gdzieś widziałem kiedyś, ze 2 lata temu, taki na żarty zrobiony plakat reklamowy tej walki, gdzie Floyd i Manny to takie pomarszczone dziadki.
Do tego zmierza wszystko :-)
We wrześniu 2012 roku Pacquiao zgodzil się na wszelkie testy antydopingowe, podział pieniędzy z korzyścią dla Floyda, miejsce walki itd. Wszystko. To Mayweather nie chce tej walki. Jak tu go nie winić?
Pacquaio się zgodził buhheehlehlehle.Może jeszcze się zaraz okazać,że to Pacquaio jest od negocjacji.xD
Data: 08-01-2015 17:44:09
A w którym roku Arum nie zgodził się na walkę z Floydem, bo Pacquiao nie mógł się wykurować. W którym roku Arum nie zgodził się na walkę, bo uznał, że musi wybudować odpowiedni stadion i nie zdąży tego zrobić do maja.
http://espn.go.com/boxing/story/_/id/7433886/blame-bob-arum-no-manny-pacquiao-floyd-mayweather-fight
Pacquiao to się może zgadzać na wszystko. Tak jak Szpilka może się zgadzać na walkę z Kliczko czy nie wiem, Santa Cruz na walkę z Rigondeaux.
Dlaczego nikt od Pacmana nie wymaga by zawalczył z Thurmanem, Maidaną, Khanem. To jakiś przypadek, że Pacman walczy tylko z zawodnikami Top Rank? Przecież Manny jest gotowy i zgadza się na wszystko, to pewnie Thurman i reszta się obsrali xD
Teraz będzie więc Jessie Vargas, super przeciwnik xD
Czytajcie dzieciaki co mądry człowiek ma do powiedzenia.Bo te bóle dupy o ucieczkach,to jest kurwa taka głupota,że serwery ledwo to wytrzymują.
Jaki to ma związek ze sprawą?
Żaden
Mowa jest o walce Mayweather vs Pacquiao
A nie dochodzi do niej tylko i wyłącznie z winy Mayweathera.
Wie to każdy. Nie tylko fan boksu, ale każdy w miarę rozsądnie myślący (i oczywiście znający szczegóły).
Może kiedyś Manny'emu niezbyt zależało na tej walce (jak i Floydowi), także wtedy faktycznie wina mogła leżeć po obu stronach.
Jednak od dłuższego czasu tej walki nie ma tylko i wyłącznie z winy Mayweathera.
Jakkiedyś nie było tylko i wyłącznie z jegowiny walki z Williamsem, Margarito, teraz również z Khanem.
To co ja zawarłem w jednym zdaniu, tobie zajęło ... no dużo więcej. Nie szkoda Ci atramentu? Bez złośliwości. Flojdzik wypad!
A i to często nie przynosi skutku.
No qrva...
W obie strony to druga mogła iść. A gdyby nie ta sprzedajna qrva, Cortez, pewnie byłaby powtórka z pierwszej.
Ta juz ma zmieniac promotora tylko dlatego,ze FMJ go nie lubi-wez sie w leb popukaj. Mayweather sra w gacie na mysl o walce z Pacqiuao.
druga walka bezapelacyjnie dla floyda...nie wiem jak mogłeś widziec inaczej...
pierwsza wiadomo...kontrowersyjna wygrana......
a floyda chociazby ciągneli wołami do ringu to by to nic nie pomogło....
jezeli nie skusiły go cyfry arabów to chyba nie jest wstanie nic go skusić......
Różnica polega na tym, że ja nie piszę, że to jedna strona jest wyłącznie winna i na dodatek nie podlega to żadnej wątpliwości. W tym roku też Floyd rzuca hasło - spotkajmy się 2 maja, na co Arum od razu dostaje białej gorączki i hurr durr maj odpada, to święto Meksyku, aż publicznie zaczął przeklinać xD Z drugiej strony Floyd ma rozbuchane ego i chce astronomicznych kwot a do tego zachowuje się jak prima donna (albo jak Cotto z Martinezem ;)), ok - ja to widzę, ale pisać, że "przecież Pacquiao chce tej walki, to Floyd się obsrał i wszystko blokuje" jest absurdem, ignorancją. Nie wiem może niektórzy mają jakąś kontrolę rodzicielską na to co wygaduje Arum i jak prowadzi karierę Pacquiao.
Dlaczego Pacquiao walczy tylko z zawodnikami grupy Top Rank?
Koniec końców to tak naprawdę w dupie byliśmy i gówno widzieliśmy jeśli chodzi o negocjacje, ale ja po prostu jestem taki malkontent, że lubię wytykać błędy w rozumowaniu, a takie są w tym temacie jeśli weźmiemy za podstawę to co jest mówione kibicom.
floyd jest sam dla siebie szefem więc on tak naprawde decyduje....
czy się boi????
różni są ludzie i różne powody...czy strach floyda przed ciosami pacmana???? wątpie...raczej floyd dba o własne zero w rekordzie ale powodów może mieć dużo więcej i innych.....
jakoś do walki z cotto doszło bez problemów.....
jak widać floyd wybiera sobie rywali..
biznes is biznes ale nikt mi nie wmowi ze niedało się do niej doprowadzić przez 5 lat ze względu na biznes.....
Floyd sam za siebie nie decyduje,bo ma kontrakt z telewizją,a jak wiadomo to są dwie różne stacje.Tak samo jak ta oferta od tych szejków. Nikt nie wie czy np Floyd nie ma jakiejś klauzuli czy kontraktu z telewizją czy z MGM GRAND.
Wiadomo,że nie chodzi tutaj tylko o biznes,jest dużo czynników.Przez tyle lat to się tyle tego przewinęło,że ciężko policzyć...konflikt z Arumem,rozcięty łuk,stadion,testy,hajs ,teraz data itd...nie mniej jednak wszystko i tak się sprowadza do pieniędzy.
jak w tym roku bedzie Kowaliev vs Stevenson czy Haye vs Powietkin to dla mnie pac vs floyd juz nie musi byc
a ten temat juz zostawiam :)
Nie zmieniać, tylko nie przedłużać umowy... Manny w końcu na każdym kroku powtarza, że walka z Floydem jest na pierwszym miejscu.
Niektórzy mówią, że pierwsza walka z Castillo mogła iść w obie strony...
No qrva...
W obie strony to druga mogła iść. A gdyby nie ta sprzedajna qrva, Cortez, pewnie byłaby powtórka z pierwszej. "
lol...wynik pierwszej walki kontrowersyjny, ale IMHO Floyd wygral nieznacznie ten pojedynek. Drugie spotkanie nie pozostawilo jednak zadnych watpliwosci co do zwyciezcy. Podobna sytuacja byla z Maidana, aczkolwiek ja przy ich pierwszym spotkaniu nie widzialem zadnych kontrowersji a pewne zwycieztwo Floyda. To, ze dal Argentynczykowi drugi raz zarobic, to byla tylko I wylacznie sprawa SHO.
Przecież jeśli ktoś tam mówi, że bokser A sra w gacie przed bokserem B, to wiadomo, że nie ma na myśli, że on się boi dostać po buzi, że się boi lania.
Znaczy to dokładnie tyle, co boi się porażki, utraty zera w rekordzie, utraty pasa.
Czy większość tutaj to takie matoły, że trzeba im wszystko tłumaczyć, czy po prostu niektórzy mają nieprzepartą chęć do kłótni i rozkminiają takie debilizmy?
megabartek....
to prawda ale floyd wybiera sobie rywala a telewizja albo akceptuje albo nie i tyle....
nie ma tak by sh...time wybierała dla floyda rywala.....
przy walce pacmana z floydem napewno dało by się pogodzić telewizje np;obie by pusciły tą walke....kiedys juz tak było że sht i hbo pusciły razem gale...
napewno da sie to wszystko zorganizować ale obie strony muszą tego chcieć....
a jak narazie to słychać duzo wokół tej walki bez jakiś konkretów....
Z nerwami nie ma to nic wspólnego. Bardziej utrata cierpliwości i znużenie czytania o tym w kółko.
Data: 08-01-2015 19:33:01
Niektórzy mówią, że pierwsza walka z Castillo mogła iść w obie strony...
No qrva...W obie strony to druga mogła iść. A gdyby nie ta sprzedajna qrva, Cortez, pewnie byłaby powtórka z pierwszej.
Za punktowanie to ty się nie łap bo tylko jest kupa śmiechu.xD
Napisał Rollins Zobacz post
Nie chce mi się już "rzeźbić w gównie", ale oglądałem jeszcze raz Mayweather vs Cotto i... tak walka była po prostu nudna (trochę mi się komp zacinał i ogólnie kopia do dupy)
O ile początek dość klarowny (nie wiem tylko jak można było dać Mayweatherowi rundę 2 i 3, bo dla mnie wygrał je Cotto, a jeśli już to remisowe) o tyle końcowe rundy naprawdę bardzo trudne do punktowania.
Trudne nie dlatego, że takie wyrównane, tylko dlatego, że tam się całe gówno działo. Głównie za sprawą Mayweathera, który bardziej skupił się na paraliżowaniu poczynań Cotto (nie zawsze zgodnie z przepisami) niż na wygrywaniu kolejnych rund. Na dystans górował Floyd, chociaż Miguel dobrze się bronił i niewiele z tego wynikało, w półdystansie atakował Miguel, ale Mayweather skutecznie paraliżował, trzymał, utrudniał mu cokolwiek.
Końcowych rund nie potrafię komuś przydzielić (oprócz 12, bo tam jednak wyraźnie górował Floyd)
Wyszła mi wygrana Cotto, ale jak dla mnie to remis byłby tu najsprawiedliwszy.
To była dobra walka w wykonaniu Cotto i na pewno jej nie przegrał, to była chujowa walka w wykonaniu Floyda i na pewno jej nie wygrał.
Tony Weeks też się nie popisał ("najlepsza" 5 runda - Floyd trzyma sobie w najlepsze prawą rękę Miguela, na przeciwko Tony Weeks i... nic. Zero reakcji. Coś tam może beknął, Floyd nie zareagował, więc... dał sobie spokój )
Mayweather Cotto
1. 10 9
2. 9 10
3. 9 10
4. 10 9
5. 9 10
6. 9 10
7. 10 9
8. 9 10
9. 10 10
10. 10 10
11. 10 10
12. 10 9
115-116 Cotto
Nie dziwię się, że się wqrwił i od razu wyszedł.
PS KOstyra dał popis - przez całą walkę mówił, że Cotto dominuje, by na koniec przyznać rację, że wygrał Floyd. Czy ten facet zdaje sobie sprawę, że robi tym samym z siebie idiotę?[/QUOTE]
LoLxD