DENIS BOJCOW WRÓCI W BERLINIE
Denis Bojcow (35-1, 26 KO) bardzo zawodzi w ostatnich dwóch latach. Przeciągające się kontuzje dłoni, coraz słabsza postawa między linami, w końcu sensacyjna porażka z przeciętnym Alexem Leapai. Ale w stajni Sauerland Event wciąż wierzą, że Rosjanin jeszcze odpali i przynajmniej wróci do formy prezentowanej jeszcze w czasach Universum.
Mistrz świata juniorów sprzed dekady, gdy w Korei Południowej wszystkich rywali odprawił przed czasem, zapowiadał się jako gorący prospekt wagi ciężkiej. Pięści nie wytrzymywały jednak mocy uderzeń, Rosjanin poddawał się licznym zabiegom, a przerwy wpływały na niego coraz bardziej destrukcyjnie. Na początku grudnia pokonał wysoko na punkty doświadczonego George'a Ariasa (55-12, 41 KO), lecz znów zaboksował stanowczo poniżej oczekiwań.
Okazją do rehabilitacji będzie kolejny pojedynek. Bojcow pozna nazwisko rywala w ciągu najbliższych dni, ale ma już zaklepany występ 21 lutego podczas gali w Berlinie. Główną atrakcją wieczoru będzie rewanż Abraham vs Smith.
Na rozkładzie tacy rywale jak Boytsov i Scott z pewnością wystarczyły by aby zawalczyć z Klitschenkiem.
W walce z Lepaiem wyglądał słabo. Dodać należy że chyba mu się skończyła determinacja bo z ciężkiego który sylwetką był naprawdę w czołówce nieźle się spasł (jakby mu nie zależało).
Ale cóż trudno się dziwić skoro gość nie może wejść na wyższy poziom bo trapią go kontuzje.
Niby jest jeszcze młody ale raczej już lepiej nie będzie i Denis zostanie średniakiem Europejskim. Co do Szpulki to jest taka walka dużym ryzykiem bo o ile Arturios mógłby go szybkością zaskoczyć o tyle Boystov potrafi a przynajmniej potrafił bardzo mocno sieknąć i niekoniecznie dobrego strzała by Artek wytrzymał.