TONY BELLEW MÓWI O MISTRZACH, ALE O 'GŁÓWCE' MILCZY
Tony Bellew (23-2-1, 14 KO) jest ostatnio bardzo aktywny w mediach, sporo opowiada o swoich planach, lecz nigdzie z jego ust nie pada nazwisko Krzysztofa Głowackiego (23-0, 15 KO).
Polak okupuje pierwsze miejsce w rankingu federacji WBO i jeśli pokona 31 stycznia Nuri Seferego, zapewni sobie oficjalny eliminator, czyli pojedynek z Bellew o miano pretendenta dla Marco Hucka (38-2-1, 26 KO). Tylko że Anglik ma widać inne plany.
- Tak jak mówiłem wcześniej, opcją dla mnie są walki z Huckiem o pas WBO bądź Hernandezem o IBF, ale są również inne. W grę wchodzi także spotkanie z mistrzem WBA, Denisem Lebiediewem. Wszyscy oni są mistrzami świata i nie będą na mnie czekać, są przecież inni chętni - tłumaczy swój pośpiech zabijaka z Liverpoolu. I zaraz dodaje.
- Gdyby wszystko zależało ode mnie i mógłbym sam wybrać sobie jednego z mistrzów, to najchętniej spotkałbym się z Huckiem.
Napisał co wiedział... Bellew poszedłby na wojnę z "Główką" i raczej skończyłby na deskach. Nie jest naturalnym junior ciężkim. Pasowałby stylowo Krzyśkowi.
ma nazwisko, mega promotora i stoja za nim pieniądze z uk
A Huck jeszcze większy fizol i dużo doświadczenia w swojej wadzę miadży moim zdaniem Bellew.
Angol chce walki u Siebie, ale nawet w Anglii noktuję Belllew.