ANDY LEE NA RADARZE GOŁOWKINA
Giennadija Gołowkina (31-0, 28 KO) już 21 lutego w Monte Carlo czeka kolejna obrona tytułu mistrza świata federacji WBA wagi średniej. Tego dnia "GGG" spotka na swojej drodze groźnego Martina Murraya (29-1-1, 12 KO) i choć nie zamierza go lekceważyć, to już rozpatruje kolejne atrakcyjne potyczki na przyszłość.
Kazachski król nokautu nie ukrywa, że bardzo chętnie zunifikowałby pozostałe trzy pasy. Jeden z nich - ten federacji WBO, od niedawna piastuje Andy Lee (34-2, 24 KO), przez co znalazł się na celowniku bombardiera z Karagandy.
GIENNADIJ GOŁOWKIN: SERWIS SPECJALNY
- Pojedynek z Mattem Korobowem to był świetny występ z jego strony. Został nowym mistrzem świata, a ja pragnę unifikować pasy w swojej wadze. Od dawna tego chcę, tak byśmy mieli jednego, prawdziwego mistrza - uważa Gołowkin, który najpierw musi odprawić Murraya - To dobry, naprawdę silny zawodnik, ale będę na niego odpowiednio przygotowany.
https://www.youtube.com/watch?v=dmWb9K0bAfk
http://www.boxingnews.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=41096:mosley-amir-khan-nie-powinien-robi-sobie-faszywej-nadziei&catid=1:latest-news
Teraz troche wyobrazni . Floyd vs Klitscho ;o :D smiech xd .
Tak sobie napisalem :D
To solidny pięściarz, ale nic więcej. Mistrz troche z przypadku, troche z cieżkiej pracy.
Tak czy inaczej długo pasa nie potrzyma...
Lee zdobył tytuł ciężką pracą i przy odrobinie szczęscia. Z GGG niestety zabraknie umiejętności na najwyższym poziomie. I nie mówię, że Lee to jakiś cienias... wręcz przeciwnie, to bardzo solidny bokser, który nie pęka... no ale talentem i umiejętnosciami to jednak daleko do GGG.