DE LA HOYA: PACQUIAO JEST BARDZIEJ SZANOWANY NIŻ MAYWEATHER
Wyczekiwany pojedynek Floyda Mayweathera (47-0, 26 KO) z Mannym Pacquiao (57-5-2, 38 KO) może w końcu odbyć się w maju 2015 roku. Wielki Oscar De La Hoya, który przed paru laty mierzył się i przegrywał z każdym z nich, obecnie stawia na zwycięstwo swego rodaka, choć przyznaje, że swego czasu Filipińczyk byłby faworytem tego starcia.
- To jedna z tych walk, w których każdy może wygrać. Gdyby to się miało odbyć dziś, postawiłbym na Floyda. Trzy lata temu bez wątpienia skłoniłbym się ku wygranej Pacquiao, ale teraz stawiam na Floyda. Jeżeli dojdzie do ich pojedynku, Floyd rozwieje wszelkie wątpliwości, jakie ktoś mógłby mieć - mówi Oscar.
W maju 2007 roku "Złoty Chłopiec" wespół z Mayweatherem ustanowili ówczesny rekord sprzedaży PPV (ok. 2,5 miliona pakietów). W ringu nieco lepszy był młodszy "Pretty Boy", który wygrał niejednogłośnie na punkty. Do rewanżu nigdy nie doszło, a rok później De La Hoya nieoczekiwanie został zdeklasowany przez nową gwiazdę - Manny'ego Pacquiao, który zmusił narożnik Oscara do poddania po ósmej rundzie.
- Tak, Pacquiao bardziej się zestarzał. Dlaczego? Bo ma na koncie wiele wojen. A który z nich ma więcej szacunku, który przetrwa na wieki - Manny Pacquiao. Co do tego nie mam żadnych wątpliwości. W jego przypadku ludzie powiedzą "Wow, on walczył z tymi wszystkimi zawodnikami, toczył zacięte boje i dal nam to wszystko". Trzeba zadać pytanie, co dla kogo jest ważniejsze - kończy De La Hoya.
Jasna sprawa.
Chociażby dlatego, że walczy czysto i nie unika wyzwań.
Unika wyzwań? rozumiem, że to kpina ;)
Też tak uważam. Najwięksi byli zapamiętywani za wielki wojny, za to, ze zostawiali w ringu zdrowie, nie unikali wyzwań. Dlaczego tak ceniony jest np SRL? Za wojny z Haglerem, Duranem czy Hearms'em. Taki Ali miał wojny z Frazier’em, czy Nortonem. Ile u Floyda wielkich wojen znajdziemy? Moze jedną i kilka ciekawych walk. A u Pacmana? walki z Marquez'em, Barrera, Morales'em, to klasyki i wojny, czyli to czego chcą kibice i to co zapamiętują na lata.
Moim zdaniem Oscar ma rację, oceniając obecne szanse Pacmana na wygraną z Floyd’em również.
MAYWEATHER: https://www.youtube.com/watch?v=0Z2JTPalv_s
;)
Taka prawda ze od 2008 z nikim takim powaznym nie walczyl z calym szacunkiem do Marqueza.
Kazdy psychicznie zjebany i na krancu kariery (wyszli tylko po kase ).
Oscar taka prawda ze ja bym moze na rowna walke liczyl z 10-8 lat temu , teraz to tylko formalnosc dla Mayweathera .
Floyd gdyby był filipińczykiem, ze swoim nudnym stylem i odpychającą osobowośćią, może by wyżywił rodzinę za zarobki ale raczej nikt by go w P4P nie umieszczał.
Zagraniczni bokserzy żeby zarabiać tyle co Floyd musieliby chyba ten sport wymyśleć - to już pokazuje jak niesamowity jest Pacman, ponieważ osiągnął taki sukces w US.
kurw Osar mowi ze z "6" lata temu to by pacquiao wygral, ale z kim on wtedy walczyl ?
Taka prawda ze od 2008 z nikim takim powaznym nie walczyl z calym szacunkiem do Marqueza.
Kazdy psychicznie zjebany i na krancu kariery (wyszli tylko po kase ).
Oscar taka prawda ze ja bym moze na rowna walke liczyl z 10-8 lat temu , teraz to tylko formalnosc dla Mayweathera .
*
*
Masz jakieś kłopoty z przeczytaniem bądź też zapamiętaniem paru linijek tekstu?
Cyt. "...Trzy lata temu bez wątpienia skłoniłbym się ku wygranej Pacquiao, ale teraz stawiam na Floyda. Jeżeli dojdzie do ich pojedynku, Floyd rozwieje wszelkie wątpliwości, jakie ktoś mógłby mieć - mówi Oscar."
Jakiej nienawiści?
Kolejny zakompleksiony...?
Pisałeś, że Oscar mówił...
Oscar mówił o trzech latach, więc jeśli go cytujesz, to cytuj rzetelnie, a nie - pierdolniesz durnotę (że niby to Oscar mówił) a później obalasz teorię, którą sam stworzyłeś.
deklasowal chocby augustusa, mitchella, corleya, gattiego, baldomira, zaba, marqueza, hattona, ortiza, mosleya, guerrero, canelo (tych powinienes znac) i jeszcze wielu innych. wygral zdecydowanie z cotto i 2 walke z castillo i maidana.. 7:5 z oscarem i 1 walke z maidana i ok - kontrowersja z 1 walka z castillo ale tam 7:5 i remis w obie strony spokojnie mogl isc.
malo?
sorry jak o kims zapomnialem.
a pac mial tyle wojen bo mniej deklasowal, proste.
to co, floyd ma sobie dawac ryja obijac, zeby jakies galgany go docenily bo daje wojny?
ty jakbys sie bil z kims kogo mozesz latwo pokonac dzieki swoim umiejetnosciom to go najebiesz bez uszczerbku na swoim zdrowiu czy dasz sobie spuscic troche wpierdolu, zeby sie komus podobalo?
pac jest wielki - true. osobiscie wole boks floyda bo jaram sie technikami ale kto co lubi...
nie wypaczajmy jednak niezaprzeczalnych faktow.
ale pacman wrócił do gry i nadal prezentuje sie bardzo dobrze...po porażkach odbudował sie tymi zwycięstwami.....
prawda ze pacmana zapamietają z wojen a i z tego że nieunikał rywali........przynajmniej ja o czymś takim w kwesti pacmana nigdy niesłyszałem...
a jesli chodzi o walke pacmana z floydem to dla mnie szanse były by koło remisu....może z lekką przewagą dla floyda.....ale w zadnym wypadku niepowiedział bym że pacman przegra....
ale pacman wrócił do gry i nadal prezentuje sie bardzo dobrze...po porażkach odbudował sie tymi zwycięstwami.....
prawda ze pacmana zapamietają z wojen a i z tego że nieunikał rywali........przynajmniej ja o czymś takim w kwesti pacmana nigdy niesłyszałem...
a jesli chodzi o walke pacmana z floydem to dla mnie szanse były by koło remisu....może z lekką przewagą dla floyda.....ale w zadnym wypadku niepowiedział bym że pacman przegra....
"Masz jakieś kłopoty z przeczytaniem bądź też zapamiętaniem paru linijek tekstu?"
"Kolejny zakompleksiony...?"
Wyszles na zakompleksionego ahh
Może mi ktoś przypomnieć po przegranej z jakim bokserem darł mordę że ujawni korupcję???
Dziś ośmiesza się politycznymi zagrywkami na każdym kroku. Wstyd!
a teraz (w zasadzie zasluzenie) taki Floyd zbudował z siebie taki produkt, taka marke ze z jakim ogorkiem by nie wyszedl zgarnia kase wieksza niz wojownicy kiedys.
Natomiast Manny walczy ze wszystkimi bo ciagle daleko mu do FMJ i caly czas
i bez przerwy musi się budować, swoje image (strasznie duzo zaczal teraz gadac, prawie jak fury heh)
aby ogarnac polowe kasy Floyda. Mało tego, Manny wczesnie skonczył z 0 na koncie bo w 12 walce i nie ma to juz dla niego wiekszego znaczenia(nastepnie w 28) pozniej jakies tam remisy w tym z Marquezem nastepnie znowu przegrana z Moralesem. Nastepnie saga z Marquezem ktora stala sie juz wrecz nudna ale 4 walki w rekordzie nabila, chociaz zapamietamy ostatnia z nich najbardziej;)
I teraz zaczynami podliczenie walki z najlepszymi
z ktorymi walczyl jeden z nich
Floyd; 2 walki z Castilio ktore obie mimo obiegowej opinii wygrał (statystyki z walki 1), Arturo Gatti, Guerrero, 2 x Maidana ktory zapewne obiłby Mannego bo tez bijok ale twardszy i silniejszy, Alvarez, Ortiz
Manny; Margarito, Bradley w tym jedna wpierdziel, B.Rios
Z Oskarem wygrali obaj po dobrych walkach. Z Hattonem obaj. Z Marquezem FMJ wygral odrazu i nie zaczal "mody na sukces" Mannego (remis wygrarna wygrana i bardzo powazna przegrana) z Mosleyem obaj wygrali, z Cotto tez
wiec na Boga...troche obiektywizmu bo z kim takim nie walczyl Floyd z kim walczyl manny?
To sa inne style defensywny profesor, punktujacy i dazacy do bijatyki maly rycerz, ale kto jest lepszy kto ubil wiecej dobrych nazwisk jest oczywiste.
Po jaką cholerę w rekordzie Floyda wymieniasz takich gości jak Guerrero, Ortiz, czy nawet Maidana? Przecież facet ma w rekordzie znacznie lepsze nazwiska, ale Ty ich zapewne nie kojarzysz, bo wymieniłeś tych, jako najlepszych.
Oscar (a raczej jego zwłoki) to został zdewastowany przez Pacmana. Nie wiem jak można sagę z JMM nazwać nudną, przecież każda ich walka byla lepsza niż każda walka Floyda w ostatnich 3 czy 4 latach.
Powtórzę mój stary wpis o Pacmanie, bo nie chce mi się znów klepać:
„Manny ma w rekordzie całą plejadę mega gwiazd: Barrera, Morales, Marquez, Diaz, Cotto, Bradley.
Manny był mistrzem świata w 7 kategoriach (8 jeśli policzymy 140 funtów). Walczył z 20 mistrzami lub byłymi mistrzami świata i stoczył z nimi łącznie 27 pojedynków:
Chris Algieri, Timothy Bradley Jr., Brandon Rios, Juan Manuel Marquez , Shane Mosley, Antonio Margarito, Joshua Clottey, Miguel Cotto, Ricky Hatton, Oscar de la Hoya, David Diaz, Marco Antonio Barrera, Jorge Solis, Erik Morales , Oscar Larios, Jorge Julio, Agapito Sanchez, Lehlohonolo Ledwaba, Medgoen Lukchaopormasak, Chatchai Sasakul.
Uznany przez Boxing Writers Association of America za Fighter of the Decade 2000-2009
Pacman to turbokozak, zaczynał karierę ważąc 98 funtów, od lat walczy w 147 funtach (obecnie schodzi do 140).
Do wszystkich, proponuję zachować troszkę obiektywizmu, Manny to jeden z najlepszych bokserów w historii, Floyd również... Niech wam uwielbienie do tego drugiego, czy niechęć do Pacmana rzeczywistości nie wypacza.”
więc błagam daruj sobie takie teksty:
„ale kto jest lepszy kto ubil wiecej dobrych nazwisk jest oczywiste.”
Bo nie jest to oczywiste.
Trochę za bardzo niektórych emocje biorą, teraz będzie wiele wypowiedzi od różnych postaci ze świata boksu a każdy będzie mówił wedle własnego INTERESU. Jeden będzie chciał wkurzyć Floyda, drugi Pacmana, jeden będzie chciał podgryźć tego, inny tamtego. Tak to rozgrywają, po co się dawać w to wciągać. Floyd już się zabezpieczył aby nie stanąć naprzeciwko Mannego w ringu i ta cała gadanina nie ma sensu. Arum nie ma brać udziału w całej imprezie, taki jest jego warunek. Każdy wie, że to nie do przyjęcia.
*
*
Dobrze ujęte.
Ludzie się pienią, a zapominają (albo nie wiedzą), że Oscar bardziej prowokuje Floyda do tego pojedynku, a nie się zwierza (szczerze).
Podzielam opinię z pierwszego zdania.
Dlatego nawet nie myślę o odpowiadaniu.
Floyd gdyby walczył z Algierim to wylew żółci zatopił by Las Vegas.
Floyd jest gorzej wypromowany niż Pac, gdyby nie był USA nie zrobił by aż takiej kariery.
Ktoś wcześniej pisał o tym że MP będzie zapamiętany w historii lepiej bo daje wojny i walczy czysto. Cóż żal komentować, ale fakt wojny dawał historyczne.
obserwuje twoje posty i widać że masz dużą wiedze na temat boksu i obiektywizm w sobie.....
nie rzucasz sie jak mokry ręcznik na suchego tylko starasz sie w sposub normalny wyjasnic....
nawet tym niektórym którzy puszczą pierwszą głupią myśl na forum.....
można z tobą przynajmniej normalnie polemizować.....
choc jestesmy ludzmi wiec mozemy miec odmienne zdania czy jakąś głupote szczelic
a co do twojego wyżej postu to sie zgadzam.....
Obaj sa siebie warci
Jeden sie boi bic z testami olimpijskimi, drugi wymysla jeszcze wiecej pretekstow byleby sie nie bic
Ja- fan ogladajacy Muhammada Ali, Marciano, Jacka Johnsona, Dempseya, etc. No coz- nie przywyklem do czegos takiego. Dla mnie bokser na tym poziomie wychodzi i bije sie na piesci, a kase sie nie martwi bo na takim poziomie kasa zawsze sie bedzie zgadzac
Tymczasem tutaj mamy kur.wa pier.dolenie o szopenie o 5%, 3.5%, 1% czy ch.uj wie jeszcze co
Zwykle cipki bez jaj.
Larry Holmes popijajac whisky zasmialby sie do Alego i obaj by umierali ze smiechu widzac te dzisiejsze cipki meskie
bo ja nie jestem znawca boksu jak wy (a przynajmniej jak o sobie sadzicie :)) i tak walki mannego i fmj sa zawsze w niedziele czasu polskiego:))))
Ja podałem walki od czasu kiedy ogladam tych dwóch bokserów, oraz od kiedy ich przeciwnicy zaczeli walczyc z nimi krzyzowo, a maidany i innych podaje od tamtego okresu po dzisiaj. To dość proste.
Autor komentarza: kapitanbomba
Data: 21-12-2014 22:35:06
Maniek1986
Floyd gdyby walczył z Algierim to wylew żółci zatopił by Las Vegas.
- chyba jaja sobie robisz heh
Floyd jest gorzej wypromowany niż Pac, gdyby nie był USA nie zrobił by aż takiej kariery.
- a gdyby był filipinczykiem to by był pac2... głupie gadanie. Jest z usa jest wypromowany, zrobil kariere zarabia najwiecej, jest najlepszy.
Nie wiem, ja dzisiejszy boks widze inaczej, bo fajnie oglada sie napierdzeilanke po glowach ale madrzejszy jest ten co nie daje sie trafic a sam kasa (zalozenie Alego) - daj boze walke manny-fmj i zobaczycie na jakim poziomie jest Manny przy takim rywalu który tez juz powoli schodzi z ringu- a na starosc to wszystko wychodzi i tyle zostaje z wojownika
Data: 22-12-2014 02:11:07
Panowie...
Obaj sa siebie warci
Jeden sie boi bic z testami olimpijskimi, drugi wymysla jeszcze wiecej pretekstow byleby sie nie bic
Ja- fan ogladajacy Muhammada Ali, Marciano, Jacka Johnsona, DEMPSEYA, etc. No coz- nie przywyklem do czegos takiego. Dla mnie bokser na tym poziomie wychodzi i bije sie na piesci, a kase sie nie martwi bo na takim poziomie kasa zawsze sie bedzie zgadzac
Tymczasem tutaj mamy kur.wa pier.dolenie o szopenie o 5%, 3.5%, 1% czy ch.uj wie jeszcze co
Zwykle cipki bez jaj.
Larry Holmes popijajac whisky zasmialby sie do Alego i obaj by umierali ze smiechu widzac te dzisiejsze cipki meskie
Dempsey nie chciał walczyć z Johnsonem za żadne pieniądze.Co ty na to?xD
Dzięki.
Zawsze staram się zachować podstawy kultury i szanować rozmówcę (poza jednym szczególnym przypadkiem).
Cenię obu zawodników, ale często widzę skrajne deprecjonowanie osiągnięć jednego z nich i na nie reaguje, bo uważam, że jest to zwyczajnie głupie i pozbawione podstaw faktycznych.
@Maniek1986
"Ja podałem walki od czasu kiedy ogladam tych dwóch bokserów"
Tak, dlatego podajesz Castillo i Gattiego u Floyda, czyli jedne z największych walk w jego karierze sprzed 9 i 12 lat, a o Mannym piszesz w kontekście ostatnich kilku, a "zapominasz" o największych jego osiągnięciach właśnie z tego okresu.
Co za tym idzie formułujesz swoje opinie nie posiadając odpowiedniego zasobu wiedzy albo robisz to celowo deprecjonując jednego z tych zawodników.