BETERBIJEW: BYŁEM SENNY, NOKDAUN MNIE OBUDZIŁ
Artur Beterbijew (7-0, 7 KO) zanotował w nocy kolejny nokaut, ale po drodze dał się zaskoczyć i sam znalazł się na deskach po ciosie Jeffa Page'a Jr (15-1, 10 KO). Rosjanin przyznał, że to cena, jaką zapłacił za niewłaściwe nastawienie do pojedynku.
- Przed walką byłem trochę senny, na ułamek sekundy straciłem koncentrację. Ten nokdaun mnie zdenerwował, zdecydował się ruszyć do przodu. Przede mną jeszcze dużo nauki w boksie zawodowym – powiedział amatorski mistrz świata z 2009 roku.
Beterbijew stoczył w tym roku cztery walki, wszystkie wygrywając na przestrzeni czterech rund, w tym m.in. z doświadczonym na wysokim poziomie Tavorisem Cloudem. Ma nadzieję, że rywale będą coraz mocniejsi, aż w końcu dostanie szansę pojedynku o mistrzostwo świata z posiadaczem trzech pasów Siergiejem Kowaliowem (26-0-1, 23 KO).
- Pokonałem go już na amatorstwie. Nie wiem jednak, czy zdołałbym też wygrać na zawodowstwie. W tej chwili trudno powiedzieć – skomentował.
Jaki qrva zonk?
Gościu przysnął, to się wywrócił.
Zobacz co się stało potem - zdenerwował się i szybko zdemolował Page'a (a ten ma rekord dość solidny).
Beterbijew już dziś mógłby walczyć z najlepszymi.
Skromny jest, to się nie wywyższa.
Znalazl sie na deskach bardziej ze zlego ustawienia nog niz po samej sile ciosu. Jego blad ale wstal jakby nigdy nic i zdemolowal chlopa.
Takiemu to od razu można przewidzieć wysokie sukcesy.
Nie to co większość polskich pięściarzy, gdzie jest jedna wielka nie wiadoma.
Jak tak dalej pójdzie to Rosja będzie za jakiś czas potęgą bokserską,
w Cruiser już rządzą, w półciężkiej można powiedzieć że też.
Pisałeś też kiedyś pamiętam, że TD to przegrana przed czasem... :)
Jak może być sprawdzony po 7 walkach?
Daje rade chłopak. Wstał, pozamiatał i wyszedł. Nie ma co narzekać :)
Emocji co nie miara :D