DE LA HOYA ZMARTWIONY SYTUACJĄ ANDRE WARDA
Przez ostatnie trzy lata Andre Ward (27-0, 14 KO) stoczył zaledwie dwa pojedynki. Król kategorii super średniej kilka razy próbował zerwać kontrakt promotorski z Danem Goossenem, ale sąd odrzucał jego zażalenia.
Goossen zmarł w październiku, lecz prawa do stajni - a co za tym idzie również do Warda, przejęli członkowie jego rodziny. Sytuacją swojego rodaka zmartwiony jest Oscar De la Hoya. On również w przeszłości - czy to jako zawodnik, czy już jako promotor, miał pewne zatargi, ale zawsze udawało mu się wychodzić z nich polubownie z drugą stroną.
- To taki wielki talent. Ten facet powinien być współczesnym Sugarem Rayem Leonardem. Nie znam szczegółów jego kontraktu, wiem jednak, że czasu nie da się cofnąć. Szczególnie w takim sporcie jak ten. Wojownik musi walczyć - stwierdził "Złoty Chłopiec".
Tak sobie ogladnalem kilka jego walk. Na Gołovkina jesto to sporo za malo.
Data: 18-12-2014 22:13:02
In your dreams stasiu ;)
Możliwe,albo i niekoniecznie.
Gdy Ward przystępował do walk z Dawsonem i Rodriguezem, to pomimo wcześniej leczonych kontuzji, nie było po nim widać śladu rdzy. Podobnie w przypadku Mayweathera. Walczył raz do roku, a rdzy nie było. Wszystko zależy od pięściarza. Dla mnie Ward duzym faworytem w starciu z GGG. Gładkie UD.
Nie wiem czy KO, czy na punkty.
a i uderzenie ma mocniejsze niz wszyscy rywale Warda razem wzieci wiec wnioski same sie nasuwaja.
Kto mówi, że się nam nie podoba?
Podoba mi się Ward, chociaż trochę za dużo fauluje, a sędziowie na to przymykają oko.
Uważam po prostu, że GGG by go pokonał. Jego boks mi się bardziej podoba,nawiasem mówiąc.