TYSON FURY WRACA 28 LUTEGO W LONDYNIE

Promotor Frank Warren ogłosił podczas środowej konferencji prasowej, że Tyson Fury (23-0, 17 KO) wróci na ring 28 lutego w O2 Arena w Londynie. Nazwisko rywala kolosa z Manchesteru zostanie podane w ciągu kilku najbliższych dni.

Fury, który pod koniec listopada zdeklasował Derecka Chisorę, tym razem ma skrzyżować rękawice z mniej wymagającym przeciwnikiem. Jego występ będzie służyć głównie podtrzymaniu aktywności przed starciem o mistrzostwo wagi ciężkiej z Władimirem Kliczką (63-3, 53 KO). Brytyjczyk jest obowiązkowym pretendentem do posiadanego przez Ukraińca tytułu WBO.

Zobacz też: FURY JAK KLICZKO

- Nie jestem cierpliwym człowiekiem. Nie lubię czekać. Od dawna powtarzam, że nie sądzę, aby Kliczko zgodził się ze mną walczyć. Nie chcę jednak zdobyć wakującego pasa, chcę odebrać mistrzostwo Kliczce – stwierdził 26-latek na dzisiejszej konferencji.

Przed starciem z Furym Kliczko ma się zmierzyć z Bryantem Jenningsem (19-0, 10 KO). Walka z Amerykaninem nie została jeszcze oficjalnie potwierdzona, ale wszystko wskazuje na to, że odbędzie się 25 kwietnia w Nowym Jorku.

 

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Rollins
Data: 17-12-2014 13:17:37 
Cyt. "Fury, który pod koniec listopada zdeklasował Derecka Chisorę, tym razem ma skrzyżować rękawice z mniej wymagającym przeciwnikiem."

Muszę przyznać, że "przeraża mnie" nieco ten fragment, bo jak znaleźć przeciwnika mniej wymagającego niż Parodia Chisory z 29-go listopada.

Znając Fury'ego, nie będzie to taki typowy bum, więc jednak będzie co oglądać, czym się emocjonować.
 Autor komentarza: Rollins
Data: 17-12-2014 13:18:07 
myślę
 Autor komentarza: basu00
Data: 17-12-2014 13:45:35 
Wacha mu dać...
 Autor komentarza: marinero
Data: 17-12-2014 13:54:33 
Dokładnie dawac mu Wacha!
 Autor komentarza: Mario1977
Data: 17-12-2014 14:25:20 
Fury nie jest zawodnikiem, który mógłby zagrozić Kliczce. Waciany USS ściął go pięknie. Zgadzam się z przedmówcami o Wachu jako o rywalu dla niego. Ciągła gadanina, że Wład boi się "samobijca" tylko mnie śmieszy.
 Autor komentarza: andrewsky
Data: 17-12-2014 14:41:17 
Chisora dal slaba walke.Po czesci to zasluga Furego,ale w glownej mierze na taki przebieg walki miala wplyw tragiczna dyspozycja DelBoya
Jezeli teraz ma walczyc z mniej wymagajacym rywalem,to przeciwnik Tysona bedzie naprawde niskich lotow.Jak to pomoze mu przygotowac sie do najwazniejszej walki zycia,z najlepszym obecnie hevy...
 Autor komentarza: TonySoprano
Data: 17-12-2014 14:51:21 
Tu może chodzić o mniejsze nazwisko,a to nie koniecznie oznacza mniejszy poziom niż obecny Chisora.
 Autor komentarza: RealDolar
Data: 17-12-2014 15:35:30 
czym tu sie podniecac?? pewnie dostanie jakiegos buma i tyle... chciałbym go zobaczyc z Mariuszem, ale jeszcze nie czas na to... chociaz może warto byłoby zaryzykowac:)
 Autor komentarza: RealDolar
Data: 17-12-2014 15:35:31 
czym tu sie podniecac?? pewnie dostanie jakiegos buma i tyle... chciałbym go zobaczyc z Mariuszem, ale jeszcze nie czas na to... chociaz może warto byłoby zaryzykowac:)
 Autor komentarza: hayabooza
Data: 17-12-2014 15:48:24 
Fury....
Przereklamowany przez siebie, niedoceniany przez hejterów.
Zobaczymy co z niego będzie na plus jest to, że ciągle robi progress.
Z Kliczko żadnych szans.
Też chetnie zobaczyłbym go z Wachem.
 Autor komentarza: rafalteo
Data: 17-12-2014 16:40:38 
Zalezy jaka ma naprawde szczeke Fury
Jesli jest jednak mocna, to Fury ma stosunkowo duze szanse (w porownaniu z wszystkimi rywalami Kliczki)
Wlad bedzie musial bic sporo pod gore, a proste w gore nigdy nie sa tak mocne jak proste bite w dol. Miedzy innymi w prostyhc bitych w dol latwiej jest uderzyc calym cialem, bo cialo "zjezdza", uderzyc prosty w gore z calego ciala jest trudniej. Nie wspominajac o grawitacji ktora przy uderzaniu w dol wspomaga o byc moze nawet 2-3% a 2-3% sily ciosu to bardzo duzo, to tak jak na maszynie bokserskiej zamiast uderzyc 910 uderzysz 937, juz abstrahujacy czy wszystkie te maszyny mierza dobrze czy nie
 Autor komentarza: jozef
Data: 17-12-2014 17:13:55 
andrewsky -

Nie było tragicznej dyspozycji Dereka. Był tak samo dobrze przygotowany, jak do innych walk. Ta walka miała dać jasno do zrozumienia, kto jest najlepszym ciężkim w Anglii. Na pewno był przygotowany na 100%, tylko Tyson szybko mu uświadomił (dwie pierwsze rundy), kto jest lepszy.
 Autor komentarza: UndeadDog
Data: 17-12-2014 17:52:38 
jozef

Dokładnie. Tyle że trzeba pamiętać że Andrewsky stawiał wbrew realnym przesłankom 50/50 więc głupio teraz przyznać że Dereck został wręcz ośmieszony przez "tego" Tysona F.

Dereck miał ponoć świetną formę przed pierwszym terminem. Już widzę jak olał przygotowania i do drugiego zamiast też się przygotować nic nie zrobił...

Tyson nie dość jednak że już go pokonał to jeszcze miał dużo czasu by się nauczyć jak go ograniczyć i zrobił to po prostu w 200%. Walka wyglądała jak wyglądała bo Dereck nie miał argumentów. Jego boks to było zawsze iść do przodu przyjmując na ryj i machać cepami. Cóż trudno jednak to robić jak stopuje cię cała masa lewych czy prawych które niszczą ci gębę. A tu po prostu żadnej kontuzji jak u Vitalija czy Helleniusa nie było to i 12 rund by łykał jakby wytrzymał...

Co do planów Tysona zobaczymy co tam wymyślą. Oczywiście że najlepiej byłoby gdyby teraz wziął Dimitrienkę/Towersa a w następnej walce Price czy Wacha. Psychicznie miałby naprawdę wielkiego kopa do walki z Władimirem co by mu się bardzo przydało. Nie ma się co jednak dziwić że nie będą ryzykowali nawet trochę choć może i powinni.
Przed Tysonem długa kariera nawet po porażce z Władkiem. Nie musi się śpieszyć.
 Autor komentarza: bolos
Data: 17-12-2014 18:38:31 
Chisora walczy tak zle od przegranej walki z Hayem,przeciez on z tym Avila sie meczyl.
 Autor komentarza: bolos
Data: 17-12-2014 18:40:11 
jozef
Ta walka nie pokazala kto jest najlepszym ciezkim w anglii bo przeciez taki Joshua jest lepszy od Chisory.
 Autor komentarza: Hangagod
Data: 17-12-2014 19:14:43 
"Nie było tragicznej dyspozycji Dereka. Był tak samo dobrze przygotowany, jak do innych walk."

Czyli był zdezelowanym wrakiem? ;-) Wszyscy dobrze wiemy, że po Haye'u Chisora dawał żałosne walki, które niejednokrotnie wygrywał z pomocą sędziów, sam będąc chyba dwukrotnie podłączany mocnymi ciosami przez bokserskich Januszy. A więc Fury pokonał kogoś takiego w fatalnym stylu przez RTD w 10 rundzie. Tyson "the joke" Fury. Kara się zbliża, pytanie kto mu w końcu urwie łeb.
 Autor komentarza: Hangagod
Data: 17-12-2014 19:18:09 
Po pierwszej walce Hayem - wymęczonym zwycięstwie z kimś takim jak Avila, gdy gadał z reporterem przy ringu, widać było po nim, że gość zgasł jak pet zamoczony w wodzie. Już wtedy wiedziałem, że ni chuja, koleś już nigdy nie stoczy dobrej walki. Przez chwilę było mi go żal, że gość tkwi w gównie w którym tak naprawdę nie chce być. Ta zmęczona twarz, jakby zaraz miał iść spać, heh.
 Autor komentarza: UndeadDog
Data: 17-12-2014 19:26:38 
Ba ja widziałem w jego oczach smutek i żal dawnych dni gdy to był herosem. Widać było Hangagod że tamtego dnia w sercu Chisory coś pękło i wewnętrznie płakał jak małe dziecko. Na zewnątrz jednak nic nie okazywał bo to twardziel jakich mało. Źli i niedobrzy promotorzy nieświadomie krzywdzili biednego wrażliwego Derecka co i rusz dając mu kolejne szanse na stanięcie w ringu z Władimirem i przytuleniem ogromnej kasy. Skromny Dereck z rozpaczy zaczepiał Władka całkiem przypadkowo (bo wiadomo ludzie ciężko rozbici i zniszczenie przez ogromną ukrytą depresję tak robią)...

Ciekawi mnie twój typ przed samą walką bo nie pamiętam a szukać mi się nie chce ;D

"A więc Fury pokonał kogoś takiego w fatalnym stylu przez RTD w 10 rundzie. Tyson "the joke" Fury. Kara się zbliża, pytanie kto mu w końcu urwie łeb"

Nie tak naprawdę to Fury pokonał wciąż uważanego za ścisłą czołówkę przez wiele osób boksera w pięknym stylu wręcz litościwym... Zrobił to można zaryzykować w najlepszym stylu po DAvidzie z wszystkich przeciwników z którymi Dereck walczył (Haye samą walkę aż tak nie kontrolował choć może i za ciężkie ko należą mu się większe brawa).
A ten "the joke" zapewne dostanie karę choć jak to kto chce nazywać niech nazywa od Władimira bo jakoś twój ulubieniec Haye nie chce nawet słyszeć o tej walce z której sprytnie się wycofał....
Ech ci hejterzy ;D
 Autor komentarza: Rollins
Data: 17-12-2014 20:01:44 
Nie rozumiem tego.
O ile po pierwszej walce część "widowni" mogła coś tam sobie myśleć, że Dereck był nieprzygotowany, bo zdenerwował się na Kliczkę, że go olał po raz drugi, i na złość dostał od Fury'ego wpierdol - w sumie dość logicznie to brzmi; o tyle zupełnie nie rozumiem tych karpii i po drugim wpierdolu.

Ludzie, przecież Chisora na Fury'ego nigdy nie miał, nie ma i mieć nie będzie żadnych argumentów.
Nawet w swojej życiowej formie jego pojedynek wyglądałby tak, jak za pierwszym, czy za drugim razem.
Za pierwszym razem nie poddał się tak szybko, był jeszcze wtedy niepokonany, to mentalnie trzymał się lepiej.
Za drugim razem spróbował, zobaczył, że ni chuchu i dał sobie spokój.
 Autor komentarza: Hangagod
Data: 17-12-2014 20:06:50 
W sensie wierzysz, że on wierzył, że stać go będzie na coś więcej jak walka z "żartem"? ;p Gość miał powyrywane lotki i doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Wiedział, że musi jeszcze trochę pomachać skrzydłami i jakoś nie rozpłaszczyć się na placek przy finalnym lądowaniu. Powiedzmy, że mu się udało, bo chyba nie poniósł jakiegoś większego uszczerbku na zdrowiu.

"Ciekawi mnie twój typ przed samą walką bo nie pamiętam a szukać mi się nie chce ;D"

Stawiałem na szybką robotę Fury'ego. Do tej walki oddalałem wszystkie myśli, że koleś jest zwyczajnie do dupy, że wszystkie jego potknięcia są takim, śmiesznym zbiegiem okoliczności i że widocznie taka jego uroda. W walce z Cunnem pomimo wyraźnych sygnałów, że coś jednak z tym fryclem jest nie tak - sam siebie przekonałem, że jednak się nie starał dostatecznie, a ten knockdown to rzecz jasna przez nieuwagę i zlekceważenie przeciwnika. Naiwniak :D Także widzisz, też byłem jego takim fanboyem jakim Ty teraz jeszcze jesteś, ale wierz mi, to nie będzie trwać za długo. Choć w sumie nadal uważam, że spoko się promuje, tzn do tej walki to miało sens, teraz po takim zdarzeniu, gdzie sędzia upomina zawodników, że nie zadają dostatecznej ilości ciosów (taka akcja była kiedy boczek Solis walczył z jednym schabem), to po prostu ludzie go tam zwyzywają od najgorszych na portalach społecznościowych.
 Autor komentarza: Rollins
Data: 17-12-2014 20:07:10 
Tak naprawdę Chisora zawsze był przereklamowany.
N ikt tego głośno nie mówił, bo każdemu pasował jako rywal - niegroźny, za to popularny, znany i lubiany.

Kogo Dereck pokonał?
Heleniusa? Helenius to pizda. Jego Sherman Williams mało nie zczyścił. Zresztą już pana "tłustego włoska" pewnie w ringu nie zobaczymy.
Johnsona, który miał to daleko gdzieś.
Scotta... nawet nie trzeba tłumaczyć.
"Dobra" walka z jednorękim Witalijem, przegrana do jednej bramki.
O Haye'u nie wspomnę.
 Autor komentarza: Hangagod
Data: 17-12-2014 20:13:36 
Chisora nigdy nie był niewiadomo kim, miał balonowe pięści i blokował ryjem. Jednak z Vitkiem szedł do przodu i był zwyczajnie aktywny. W walce z Heyem coś jeszcze próbował. Po przerwie miało się wrażenie, że jest spuchnięty w pierwszych rundach, to jest jednak wyraźna różnica.
 Autor komentarza: UndeadDog
Data: 17-12-2014 20:20:19 
Rollins. W ocenie Chisory pełna zgoda. Gość był średni ale miał bardzo dużo szczęścia w karierze swojej i na zrządzeniu losu i dobrych postawach wybudował się niejako mit groźnego dla każdego Chisory. Sam się na to nabrałem na początku.
Na czym polegało jego szczęście?
Hellenius kontuzja w walce i wałek na jego korzyść.
Dalej nie trafił na Władimira który by go pewnie znokautował jak Haye albo i mocniej, a na Vitalija który również go prał ale złapał uraz i Dereck zaczął brylować bo mógł sobie atakować będąc karconym pół walki z jednej a nie dwóch rąk.
Później bójka i walka z Hayem.
Chisora zarobił i tak dużo więcej niż umiał czysto sportowo.

Hangagod.
Z niczym co piszesz na ten temat nie mogę się zgodzić. Dodam że nie jestem Fanboyem Tysona a po prostu równowagą dla takich jak ty którzy chociaż udowadnia swoją klasę dalej plują jadem itd. Założę się że większość ludzi to go tu ocenia przez pryzmat wypowiedzi i pajacowania niż przez pryzmat boksowania. Czy się przekonam że jest słaby? A jak? Bo przegra z Władimirem? Lol///
Jeszcze długo nie zobaczę Tysona pokonanego przez nikogo innego i w to głęboko wierzę bo na Tysona stawiam od dawna. To jeden z niewielu bokserów z grupki tych najlepszych po Władimirze i tyle...
I dodam że jeśli nie pęknie przed Władimirem psychicznie to wcale może z początku nie być tak łatwy do pokonania. Co innego że myślę że Wład szybko go trafi ale to o niczym nie świadczy...
 Autor komentarza: UndeadDog
Data: 17-12-2014 20:24:04 
"Chisora nigdy nie był niewiadomo kim, miał balonowe pięści i blokował ryjem. Jednak z Vitkiem szedł do przodu i był zwyczajnie aktywny. W walce z Heyem coś jeszcze próbował. Po przerwie miało się wrażenie, że jest spuchnięty w pierwszych rundach, to jest jednak wyraźna różnica."

Nie dostrzegasz kolego podstawowych faktów. Po pierwsze to pierwsze rundy z Vitalijem wyglądały podobnie do walki z Tysonem. Obrywał po ryju aż żal było patrzeć. Problem się zaczął później. Dla jednych to "magiczny" przycisk którym Dereck wyłączył rękę Vitalija, dla innych co innego...
Co do walki z Hayem to właśnie tam był słabo przygotowany/ Zasapał się klinczując z takim "maluchem". Oddychał rękawami bardzo szybko. Przypomnę że po walce z Avillą Chisora się wziął za siebie i jedne czego mu nie można odmówić to kondycja poprawiona itd. Tyle że to nic mu nie dało ale to inna bajka.
 Autor komentarza: maldini13
Data: 17-12-2014 20:26:49 
Fury go zdeklasował, zmiażdżył! Bawił się z nim! Po drugiej rundzie już było po walce. Według mnie gdyby chciał to by Chisore skonczył w kolejnych rundach. Fury był moim faworytem. Szczerze to przed walką spodziewałem się wyrównanej walki, szarpania ze strony Chisory, jednak Tyson nie dał sobie zrobić najmniejszej krzywdy. Owszem wypadł strasznie blado ale na tle Tysona. Z innym przeciwnikiem który nie ograniczyłby jego stylu w ten sposób dałby pewnie wyrównaną walkę. Proszę nie ujmujcie Tysonowi bo gość pokazuje progres i należy do ścislej czołówki HV, z każdym ma szanse.
 Autor komentarza: TonySoprano
Data: 17-12-2014 20:32:00 
Uważam że to był bardzo dobry występ Tysona.Po prostu brzydko mówiąc rozjebał go na luzaku.
 Autor komentarza: Vitalij71
Data: 17-12-2014 23:17:22 
Nie lubić furego za jego pyskowanie i cwaniakowanie ale faktycznie jest w dzisiejszej czołówką ale też nie przeceniał bym Furego na tle Chisory który to był cieńiem zwodnika rozbity zapreznotwał się dobrze i wyglodał na szybkiego
ale szczęka jak dla mnie podjerzan co pokazały deski z Cunnem, ja go nie nie tylko nie widze z Władem ale z Povietkinem , Stiverne, mógłby dostać czasówke .a z Pulew wypunktował by go
Wach dobrze przygtowany nie mówie żeby wygrał ale mógłby sprawić problemy Furemu .
ale nie sądze że Fury zaryzkuję przed Władimirem z naszym Wkingiem
 Autor komentarza: Rollins
Data: 18-12-2014 01:09:37 
Vitalij71
Fury to nie ten nieruchawy kloc Ustinow. On by Pulewa stłamsił swoją fizycznością, ewentualnie zgasił, gdyby ten walczył rak odsłonięty, jak z Władkiem.
W starciu Pulewa z USS stawiałbym bez wahania na Cunninghama na punkty.
 Autor komentarza: Hangagod
Data: 18-12-2014 09:53:37 
Stiverne, mógłby dostać czasówke? Taki krzepki skurwiel? Nochbyanie. Jak można coś takiego w ogóle palnąć. Fury uzyskuje wymęczone zwycięstwa z bumami, a Stiverne to jest real deal, po prostu ktoś w tym sporcie. Cunn prawie na pewno przegrałby z Pulevem. Obecnie jest zbyt wolny, nie miałby widocznych atutów, a Pulev ma świetny lewy prosty i mógłby stłamsić Cunna fizycznością.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.