LOEFFLER: MOŻLIWA WALKA GOŁOWKINA Z LEE
Promotor Giennadija Gołowkina (31-0, 28 KO) Tom Loeffler nie wyklucza, że Kazach spotka się w przyszłym roku z Andym Lee (34-2, 24 KO). Irlandczyk niespodziewanie zdobył w weekend pas WBO w wadze średniej, co automatycznie stawia go wśród kandydatów do walki z pragnącym zunifikować tytuły Kazachem.
- Znam Andy’ego jeszcze z czasów, gdy pracował z Emanuelem Stewardem. Zasłużył na sukces, to wspaniały facet. Cieszymy się razem z nim. Po walce z Korobowem wysłałem gratulacje jego promotorowi, z którym mamy dobre stosunki, podobnie jak z jego trenerem. Jeżeli chodzi o Gołowkina, skupia się on teraz na pojedynku z Murrayem, ale moim zadaniem jako promotora jest wybiegać w przyszłość. Gołowkin ciągle powtarza, że chce zunifikować tytuły, a starcie z Andym to byłaby duża walka – stwierdził Loeffler.
Gołowkin zmierzy się z Martinem Murrayem (29-1-1, 12 KO) 21 lutego w Monte Carlo. Stawką walki będą pasy WBA Super, tymczasowy WBC oraz IBO w kategorii do 160 funtów.
Tak naprawdę to pewnie z każdym przeciwnikiem by przegrał, więc Gołowkin byłby chyba najbardziej atrakcyjny pod względem finansowym.
Unifikacja tytułów - kiedy spotykają się mistrzowie jednej wagi, ale według innych federacji.
Ostatni pojedynek Kowaliow vs Hopkins miał charakter unifikacyjny.
Hopkins na stół wyłożył pas IBF i WBA Super a Kowaliow WBO.
To jest unifikacja :)
Lee pewnie zmierzy się z Saundersem bo po walce z GGG nie będzie już szmalu na szali.
*
*
A czy Lee by wygrał z Saundersem?
Lubię Andy'ego, ale on jest jakiś dziwny. Niby bardzo niebezpieczny, niby świetny, szybki, świetne warunki, a jednak czasem daje dupy.
Gdybym mial wlasna Rodzine, nie zaryzykowalbym starcia z Glovokinem. Jego kazdy cios moze zabic, albo ciezko uszkodzic. Bardzo szanuje piesciazy, ktorzy nie boja sie walczyc z takimi kilerami. Nie bede jakos szczegolnie zaskoczony, jak ktos niedlugo w walce z Gennadym wyniosa nogami do przodu...
*
*
Nie wiem co mówią statystyki, ale z własnych obserwacji widzę, że do śmiertelnych wypadków dochodzi, gdy jakiś bokser nazbiera w walce sporo ciężkich razów na głowę (czy inne części ciała, ale głównie twarz).
U Giennadija z reguły jest szybka demolka, kilka precyzjnych ciosów góra - dół i po sprawie.
Ale ja akurat nie mam wlasnej Rodziny.
Z tego co mi wiadomo to Gennady nie pokazal jeszcze swoich najmocniejszych ciosow, wedlug trenera jakas tam rezerwe posiada i moze uderzyc jeszcze mocniej.