VICTOR ORTIZ WYGRYWA W POWROCIE
Swego czasu, jeszcze przed pojawieniem się Canelo Alvareza, Oscar De La Hoya zapewniał, że właśnie Victor Ortiz (30-5-2, 23 KO) będzie jego następcą i nowym "Złotym Chłopcem". Szybko okazało się jednak, że "Vicious" ma podejrzaną szczękę i brak mu serca do walki. Dziś blisko 28-letni były mistrz świata WBC wagi półśredniej udanie wrócił na ring po trzech z rzędu porażkach przed czasem.
Rywalem Ortiza był trudny do przewrócenia Manuel Perez (22-11-1, 4 KO). Victor zaczął bardziej ostrożnie niż w ostatnich przegranych walkach i przyspieszył dopiero w końcówce pierwszego starcia. W trzeciej rundzie "Vicious" wystrzelił firmowym lewym prostym i ciężko rzucił przeciwnika na deski. Perez wstał, ale był zamroczony i pojedynek został przerwany.
Wcześniej w MGM Grand swoje walki wygrali także Beibut Szumenow (15-2, 10 KO) i Yoshihiro Kamegai (25-2-1, 22 KO). Ten pierwszy - były mistrz świata WBA w wadze półciężkiej - zadebiutował w kategorii cruiser i zmusił do podania po piątej rundzie Bobby'ego Thomasa Juniora (14-3-1, 9 KO). Drugi, znany najlepiej z czerwcowej wojny z Robertem Guerrero, zastopował w czwartej odsłonie Oscara Godoya (13-4, 6 KO).
Z tym zdaniem kompletnie się nie zgodzę.
Wg mnie, serce do walki, Ortiz ma z całą pewnością. Szczęka też przynajmniej niezła.
Temu chłopakowi brakuje chłodnej głowy, psychiki, a przede wszystkim rozumu (obawiam się, że poza ringiem również).
Oczywiście nie chcę tu ośmieszać Viciousa, ale on mi wygląda na mocno mało bystrego, ćwierćinteligenta. To raczej jest główny powód.
Powtórzę: Temu chłopakowi brakuje chłodnej głowy, psychiki, a przede wszystkim rozumu.
A tacy bokserzy mogą co najwyżej iść na wojnę na wyniszczenie, na przełamanie.
Czasem się uda, czasem nie.
Joel Diaz powiedział w wywiadzie po walce, że jeszcze jedna wspólna walka tak, aby "dotrzeć" się jeszcze lepiej i będą gotowi na większe wyzwania. A mówi się już głośno o rewanżu z Andre Berto!
*
*
Ten rewanż z Berto chyba tylko dlatego, że mają z tymi pięściarzami taki sam problem, co z Riosem i Alvarado.
Swoją wypowiedzą pokazałeś, że rozumu to najzwyczajniej Tobie brak. A czytając Twoje niektóre komentarze odnoszę wrażenie, że to Tobie zdecydowanie bliżej do "ćwierćinteligenta". Mędrkujesz się pod każdym artykułem robiąc z siebie nieomylną wyrocznię.
Victor Ortiz nie musi już boksować. Ma na siebie pomysł, a oprócz tego już teraz w wieku 27 lat jest spokojnie ustawionym pod względem finansowym gościem. Gdy miał ostatnio dłuższe przerwy od boksowania to realizował się na dużym ekranie zarabiając przy tym kupę kasy i odrzucając niedawno dwie propozycje filmowe tylko dlatego, aby jak najlepiej przygotować się do walki. Dlatego też Ortiz nie jest żadnym głupkiem jak to próbujesz wmówić wyżej.
"mało bystrty, ćwierćinteligent, brak mu rozumu" - takie rzeczy tylko Rollins, który od rana do wieczora spamuje na bokser.org mógł wymyślić!
Jesteś żałosny ta jak te Twoje wszystkie komentarze, a nie piszę tego tylko z powodu tego, że lubię Victora, lecz przede wszystkim ja nigdy bym nie pisał o jakimś pięściarzu w stylu: "upośledzony, bez rozumu, ćwierćinteligent" itp. Żenujący poziom reprezentujesz...
Niestety mądrości mu od tego nie przybędzie.
Nie powiedziałeś nic na obronę Ortiza i jego mądrości.
Bo mógł zagrać w dwóch filmach?
Do zagrania w filmie nie trzeba mądrości. Istotne też jest kogo ma się ma zagrać.
O tobie mam od dawna zdanie, że jesteś zwykłym głupkiem.
Teraz rozwiałeś też moje wątpliwości co do chama i prostaka.
Przekonywać do swoich racji chamstwem, wyzwiskami, obrażaniem to możesz u siebie w rodzinie. Pod warunkiem, że ci stary pasem po dupie nie da.