ARREOLA WRÓCI NA POCZĄTKU ROKU
Były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej Chris Arreola (35-4, 31 KO) wróci na ring w styczniu lub lutym. Amerykanin nie ma na celowniku żadnego konkretnego rywala, ale stawia przed sobą jasny cel - ponownie chce zaboksować o tytuł.
- Jestem gotowy, aby wrócić do walki. Nie jestem facetem, który rzuca komuś wyzwanie, który wygaduje, że kogoś pi*****i i ogólnie zachowuje się jak Shannon Briggs. Chociaż akurat Shannon jest zabawny, lubię go. Ja w każdym razie działam w innym sposób, pracuję na sukces w ringu. Chcę zapracować na kolejną walkę o mistrzostwo – stwierdził.
33-letni Amerykanin po raz ostatni boksował w maju, przegrywając w starciu o wakujący pas WBC z Bermane’em Stiverne’em (24-1-1, 21 KO). Ponownie między liny miał wejść 11 grudnia, jednak musiał się wycofać z powodu kontuzji.
- Ciągle mam problemy z łokciem. Uszkodziłem go w czwartej rundzie walki ze Stiverne’em, ale już wcześniej sprawiał mi kłopoty. Zaczęły się po walce z Kliczką. Nie szukam jednak żadnych wymówek. Przeszedłem w końcu operację, potem była długa rehabilitacja, pomimo której łokieć wciąż nie jest w stu procentach sprawny. Jestem jednak optymistą, wierzę, że krok po kroku będę odzysykiwać sprpawność – powiedział.
Chris Arreola to solidny bokser, z pewnymi atutami, ale baaaardzo odległa czołówka.
I Arreola jest z Meksyku.
Tu widzę "spisek"
To by była zajebista walka, ale Arreola wydaje mi się że jest już troszeczkę wyboksowany
pod warunkiem ze szpila utrzyma go na dystans bo inaczej ciezkie KO
Wystarczy ze zawalczy tak jak z adamkiem.
Ruiz - Arreola stawiałbym na Arreolę, ma większe doświadczenie i nie jest aż tak gruby. Poza tym warunki fizyczne po jego stronie.
Arreola idzie do przodu, jak czołg, jest twardy.
Szpilka jest za lekki, za słaby, za słabo bije, za słaby w defensywie.
O ile mówiłem o Arreoli, że to daleka czołówka, o tyle Szpilkę dałbym do tych słabszych przeciętniaków.
A że postępów on prawie nie robi, to sukcesy może odnosić tylko ze słabszymi przeciętniakami i tymi, którzy zamiast przygotowywać się do walki, woleli ratować polski przemysł.
Andrzej Gołota był dużo lepszy od Arreoli.