LARA: POZOSTANĘ NIEPOKONANY
Według oficjalnego rekordu mistrz WBA w wadze junior średniej Erislandy Lara (19-2-2, 12 KO) ma na koncie dwie porażki. Według samego Kubańczyka, który w nocy z piątku na sobotę zmierzy się w San Antonio z Ishe Smithem (26-6, 12 KO), jest on niepokonany. I zachowa ten status po walce z Amerykaninem.
- Każda walka jest ważna, liczy się zwycięstwo, a nie styl. Wygrana to wygrana, niezależnie od sposobu, w jaki ją osiągasz. Jestem skupiony na tym, aby wejść do ringu i pozostać niepokonanym – stwierdził 31-latek z Guantanamo.
W sumie na 23 walki Kubańczyk nie wygrał czterech – na koncie ma remisy z Carlosem Moliną i Vanesem Martirosyanem, a także porażki z Paulem Williamsem i Saulem Alvarezem (44-1-1, 31 KO). Z tym ostatnim przegrał po zaciętej walce w lipcu bieżącego roku, ale do dzisiaj utrzymuje, że sędziowie popełnili błąd, gdy wskazali Meksykanina.
- Nie jestem jednym z tych gości, którzy mówią, że wygraliby, gdyby tylko zrobili to czy to. Ja zrobiłem to, co zrobiłem. Wygrałem tę walkę. Dominowałem. Kiedy jednak nie jesteś gwiazdą, aby wygrać, musisz zwyciężyć dziesięć z dwunastu rund. A powinno wystarczyć przecież siedem rund do zwycięstwa. I wielu ludzi zapewne się ze mną zgodzi, że wygrałem więcej niż siedem rund – powiedział.
Z Canelo i Williamsem wałki na Twoją niekorzyść, ale remis z Moliną dostałes w prezencie..
Po remisie Alvareza z Floydem nie zdziwi mnie żaden werdykt na jego korzyść.
Większość tak,ale akurat ostatnia walka z Budrage to żaden wałek.