MARIUSZ WACH: TRAVIS, SZYKUJ SIĘ NA NOKAUT
- Jeśli Travis nie znokautuje mnie do czwartej rundy, to wzrosną moje szanse na wygraną. Walka nie skończy się na punkty - mówi Mariusz Wach (28-1, 15 KO), który będzie największą gwiazdą gali "Windoor Boxing Night" 12 grudnia w Radomiu. Transmisja w Polsacie Sport.
Bokser wagi ciężkiej z Krakowa, były pretendent do tytułu mistrza świata, nie ma wątpliwości: - Travis, szykuje się nam nokaut w Radomiu. Walka jest zakontraktowana na 10 rund, ale na pewno tyle nie potrwa. Emocji nie zabraknie.
- Gdybym był w roli obserwatora, ale znał dorobek i możliwości obu bokserów, powiedziałbym, że do czwartej rundy większe szanse na zwycięstwo ma Travis Walker, ale później wzrastają szanse na wygraną Mariusza Wacha. Moim zdaniem Amerykanin będzie niebezpieczny zwłaszcza na początku, pierwsze 3-4 rundy zdecydują o losach pojedynku. Jeśli on mnie nie trąci, to ja to uczynię. Kibice będą zadowoleni, bo nokaut może być z obu stron - powiedział Wach ze stajni Global Boxing.
Travis Walker (39-12-1, 31 KO) przed dwoma laty posłał na deski Tomasza Adamka. Dla Mariusza najważniejszą walką, choć przegraną, była potyczka z Władimirem Kliczką o kilka pasów mistrza świata kategorii ciężkiej.
- Mam ogromną motywację, nie tylko dlatego, że chciałbym dostać drugą szansę boksowania o tytuł. Mam zamiar udowodnić niedowiarkom, osobom, które we mnie nie wierzyły, a nawet skreśliły, że mogę zostać mistrzem - mówi dwumetrowy olbrzym, który obecnie waży ok. 114 kg.
Jeszcze niedawno waga Mariusza oscylowała w granicach 140 kg, ale po solidnych przygotowaniach z Piotrem Wilczewskim i Kamilem Zielińskim w Dzierżoniowie, jego waga spadła ponad 20 kg. Walka w Radomiu będzie drugą w ciągu dwóch miesięcy, po zwycięstwie z Serbem Samirem Kurtagiciem na Dolnym Śląsku.
- Dziś po treningu ważyłem 113,2 kg, ale podczas walki będę miał ok. 114-114,5 kg. Na dziś to zupełnie wystarczy. Stopniowo będę zbijał do 110-112 kg - do następnego występu. Zobaczymy na treningach i sparingach jak się będę czuł odchudzony o kolejne 3-4 kg, jak zareaguje organizm - zapowiada pięściarz, który już w środę 10 grudnia przyjeżdża do Radomia. Tego dnia weźmie udział w treningu medialnym i konferencji prasowej. Początek o g. 18:00 w klubie Fitness Platinium, ul. Biznesowa 8.
Zwycięstwo z Walkerem będzie dla Wacha prezentem na 35. urodziny - 14 grudnia. - Nie lubię tortów, świeczek itd., czasem nawet zapominam, że mam urodziny. Przypominają mi najbliżsi, którzy składają życzenia oraz znajomi wysyłający sms-y. Z pewnością nie czuję się wyboksowany, nie czuję się 35-letnim bokserem. Zresztą kilka lat miałem straconych. Jeśli zdrowie pozwoli, to jeszcze parę sezonów będę walczył na ringu, a potem? Menedżerem czy promotorem nie zostanę, do pracy w roli mechanika czy elektryka też nie pójdę. Zostanę w boksie, pewnie jako trener. Zresztą prowadzę z Marcinem Wyką klub Boxing Nowa Huta.
Niedługo będzie mówił " mam nadzieje, że mnie mocno nie trafi , wiecie , to boli "
Walka bedzie niosla dawke emocji,bo obaj potrafia uderzyc.Walker mozliwe ze mocniej,ale ma slabsza szczeke
Zobaczymy w jakiej formie beda obaj,bo Waszka moze byc jeszcze zardzewialy,a Walker to jurneyman i jego forma jest zawsze zagadka
Moze Wach lubi Szpilke i nie chce sie z nim bic.Nie kazdy piesciarz,musi byc wierny haslu "Jesli ie kasa bedzie zgadzala..."
Wątpię czy lubiłby gościa, który najpierw udawałby jego kumpla a w mediach gadałby na niego przy okazji wychwalając siebie i mówiąc jaki to on nie jest idealny i wspaniały. Każdy chciałby takiemu dać nauczkę, ale Wach się boi presji otoczenia na bank.
Paradny jestes:)
To,ze ty chciałbys dac nauczke Szpulce,to nie znaczy że Wach mysli takimi samymi kategoriami
Pierwszą bokserską galę utworzona w sierpniu grupa Roc Nations ma zorganizować 9 stycznia w Nowym Jorku. W USA ta impreza będzie pokazywana przez telewizję Fox Sports1.
A co to za argument, że Wach lubi Szpilkę? Boks to biznes i w nim nie ma sentymentów, jak się dostaje poważną ofertę na najbardziej prestiżowej polskiej gali to dlaczego nie przyjąć? Chyba, że Wach naprawde wierzy, że Szpilka to nieodzowna kopia Mike'a Tysona (czego jego walki akurat nie pokazują, ale media go porównują do mistrza z lat 80-tych). A co do nauczki - nikt nie lubi konkurencji i nikt nie lubi jak ktoś umniejsza Twoje osiągnięcia, boks zawodowy to rywalizacja.
To kto ma na następnej walce wieczoru na Polsat Boxing Night zawalczyć? Diablo nie chce bo woli rewanż z Drozdem, a z częstotliwością walk "Diablo" to pewnie będzie jedyna jego walka w 2015 roku, Wach nie chce, Rekowski za mało znany, Zimnoch po kontuzji, Wawrzyk nadal ma kontuzję. Jedyne jaka opcja zostaje to Tomek Adamek z Przemkiem Saletą a i w to wątpię bo pewnie Tomkowi Adamkowi pieniądze by się nie zgadzały. Polsat Boxing Night IV pewnie będzie dopiero w 2016 roku...
I piszę to nie jako kibic Szpulki....
Bynajmniej.
Co do zaś oceny tego co mówi Wach... No cóż. Co tu można powiedzieć. Jak to go określali niektórzy? Rozlazły budyń?
Wach chyba sam zdaje sobie sprawę na ile go stać. Dodatkowo nie ma charakteru do bycia kimś lepszym niż obecnie. Zaprzepaścił całą masę czasu w swojej karierze i tylko naprawdę wierny fan albo rodzina uwierzy że w wieku 35 lat zacznie odnosić jakieś sukcesy.
Wach liczy na walkę o pas? Myślę że najprędzej to dozna on drugiej porażki z kimś kto będzie chciał mieć go w rekordzie. Może Haye? Może ktoś inny z czołówki potrzebujący zwycięstwa.
Po Mariuszu nie ma co się spodziewać wielkich sukcesów. Wystarczy prześledzić co on wyprawiał po walce z Władimirem. I chciałbym się mylić ale to raczej niemożliwe.