ROBERT PARZĘCZEWSKI: CHCĘ POPRAWIĆ REKORD 'DIABLO' WŁODARCZYKA
- Chcę poprawić rekord Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka i zdobyć zawodowe mistrzostwo świata przed 25. rokiem życia - mówi nowy pięściarz Tymex Boxing Promotion Robert Parzęczewski. 12 grudnia wystąpi na gali "Windoor Boxing Night" w Radomiu. Transmisja w Polsacie Sport.
Częstochowianin Robert Parzęczewski (ur. 27 października 1993 roku) do tej pory - jak mówi, był sam sobie sterem i okrętem. Na boksie raczej nie zarabiał, cieszył się, gdy nie dokładał do "interesu". Ma nadzieję, że sporo zmieni się w jego karierze po podpisaniu umowy z promotorem Mariuszem Grabowskim.
- Cel mam jasno określony, chcę wyprzedzić "Diablo" Włodarczyka, który miał 25 lat i 2 miesiące kiedy po raz pierwszy został, jako najmłodszy polski bokser, zawodowym mistrzem świata. Czasu nie mam wcale tak dużo - trzy-cztery lata. Wierzę, że z pomocą Mariusza Grabowskiego, trenera Grzegorza Krawczyka i sponsorów zrealizuję swe marzenie. Poprzeczka jest wysoko - powiedział Parzęczewski (186 cm).
Za czasów szkolnych odważnie stawiał czoło uczniom starszych klas, więc "ochrzczony" został "terrorystą", ale ten pseudonim mu się nie spodobał. - Zdecydowanie bardziej wolałem jak na mnie koledzy mówili Arab. Na pewno jestem bardzo zdeterminowany, w ringu nikomu nie odpuszczam. Wszystko fajnie się układa i wierzę, że kiedyś będę toczył wielkie walki. Jestem odważny, spotkam się z każdym bokserem - zapowiada bokser o rekordzie 6-0.
Siódmą walkę stoczy za tydzień w Radomiu, a jego rywalem w wadze półciężkiej będzie Białorusin Andriej Salachutdzinau (15-4).
- Szacunek budzi jego rekord, żadnej walki nie przegrał przed czasem, więc może ja pokonam go jako pierwszy przez nokaut. Z Pawłem Głażewskim, który jutro będzie walczył o pas WBA, wytrzymał 8 rund, dobrą walkę dał też z Norbertem Dąbrowskim, przegrał z powodu kontuzji po zderzeniu głowami. Jestem optymistą, bowiem po raz pierwszy w trakcie przygotowań nie miałem żadnych kłopotów zdrowotnych - dodał Robert.
- W karierze amatorskiej stoczyłem 35 walk, z których wygrałem 30. W 2010 roku wygrałem z Mateuszem Rzadkoszem w finale Memoriału Leszka Błażyńskiego. W kolejnym sezonie przegrałem z Jordanem Kulińskim w ćwierćfinale MPJ, ale potem on został zdyskwalifikowany za doping, więc jestem brązowym medalistą - mówi były zawodnik Startu Częstochowa.
Bilety na galę w Radomiu można nabywać na ebilet.pl lub w wybranych punktach sprzedaży w Radomiu.
Zawodnikom w dup... się poprzewracało, bo dla przykładu Mike Tyson na początku kosił rywali niczym zaprawiony drwal, a dopiero później się robił zamieszanie.
U nas jak zwykle wszystko na odwrót.
A tak zreszta to powinno sie takich ludzi po prosto ignorowac, co jeszcze nic nie osiagneli w boksie zawodowym (w amatorstwie w sumie tez) a uwazaja sie za przyszlych mistrzow swiata. Polski boks to jednak dno.