FURY POROZBIJAŁ I ZASTOPOWAŁ CHISORĘ
Na ten rewanż czekali wszyscy sympatycy boksu. W stawce - poza wewnętrznymi rozgrywkami między oboma panami, był też tytuł mistrza Europy oraz status oficjalnego pretendenta do tytułu mistrza świata wszechwag. W Londynie okazało się, że emocji było więcej przed walką niż podczas niej, bo wyraźnie lepszy Tyson Fury (23-0, 17 KO) zamiast zrobić swoje bawił się z bezpłciowym trochę Dereckiem Chisorą (20-5, 13 KO). Ale podobno cel uświęca środki.
Obrońca pasa EBU zaczął w swoim stylu, jednak jego ataki nie przynosiły żadnego skutku. Nie mógł przedrzeć się przez niesamowity zasięg Fury'ego, który stopował go lewym prostym, do którego dołożył kilka groźnych podbródków. Na początku drugiej rundy zmienił dodatkowo pozycję na mańkuta i nadal był skuteczny w tym co robił. Pod koniec drugiej minuty po prawym prostym huknął lewym hakiem na brodę i zapewne mało jest na świecie pięściarzy, którzy ustaliby to uderzenie. Po tej bombie Tyson sam zaatakował, wyczuwając wyraźny kryzys przeciwnika. Trzecie starcie również przeboksował jako mańkut i choć Chisora w końcu trafił prawym sierpowym, to znów nie miał trochę pomysłu jak dobrać się do skóry tego olbrzyma. Po kolejnych trzech minutach dominacji pretendenta Dereck miał już podpuchnięte prawe oko, a w narożniku wyglądał na lekko zrezygnowanego. I taki sam przebieg miała kolejna runda - Gdzie się podziała twoja piękna praca nóg z obozu przygotowawczego? - motywował swojego podopiecznego Don Charles.
W szóstej rundzie słychać było już buczenie kibiców zgromadzonych w ExCel Arena w Londynie, lecz Tyson nic sobie z tego nie robił, znów wrócił do mańkuta i samym - niezbyt mocnym, za to precyzyjnym prawym prostym "pykał" bezbronnego Derecka, pogłębiając opuchliznę jego oka. Kolejna odsłona to powtórka z rozrywki. Fury nie przejmował się kibicami i konsekwentnie robił swoje. W połowie ósmego starcia podrażniony był nawet arbiter Marcus McDonnell. Zaprosił obu panów do siebie i wyraźnymi gestami pokazał im "walczcie albo wracajcie do domu". Jego próby motywacji spełzły na niczym, bo obraz walki nic się nie zmienił. Dopiero w końcówce dziesiątej rundy po mocnym lewym sierpowym Chisora zachwiał się, Fury doskoczył, poprawił kilka razy, lecz zabrakło mu czasu. W przerwie trener "Del Boya" powiedział - Przerywam walkę.
Co prawda Chisora początkowo protestował, jednak Charles przytulił go i powiedział - Mistrzu, chcę byś zakończył ten pojedynek stojąc na nogach, a nie leżąc. - Dereck popatrzył mu w oczy i powiedział "OK". Tak oto mamy nowego mistrza Europy i challengera dla Władimira Kliczko (63-3, 53 KO). Tylko że z Ukraińcem tak łatwo już nie pójdzie...
Mimo wszystko Fury nie ma uderzenia by zagrozić Kliczce.
sa tez rozne opcje;
=uraz do przyjmowania ciosów, problem z psychiką
- uraz fizyczny, to nie bylo normalne,
- mafia uprowadzila jego rodzicow i jesli nie przegra to zabija...
Wydaje sie, ze Fury wcale nie jest taki szalony za jakiego sie podaje, bo kontrolowal przebieg walki, zachowal spokoj w ringu oraz egzekwowal swoj plan walki.
Jak mówiłem, był ulubieńcem mistrzów, bo niezbyt groźny, a efektowny styl.
Tyle
Fury już szykuje sie na Władka. Ta walka miało tylko to na celu. Władek ma trochę problem bo na kogo ma się przygotować ? na mańkuta atakującego niczym ,,dziwka" Na furego praworęcznego jak z innych walk ? NIe da się teraz jednoznacznie określić jak zawalczy Tyson.
Nikt tak nie porozbijał Chisory w całej karierze. Ba dodam że miałem wrażenie że Tyson się nad nim zlitował. Ale wy dalej swoje.
Ten sympatyczny gość który specyficznie się promuje naprawdę wam podpadł. Nawet jakby znokautował samego Haye a później Włada mielibyście jakieś "ale".
Tyson dawno nie walczył może potrzebował przeboksować sobie więcej rund. Nie widać było mimo iż miał Derecka rozbitego i spowolnionego by chciał go skończyć.
On na nim sobie poćwiczył.
I wypadł naprawdę rewelacyjnie.
A co mogę powiedzieć o Derecku? Jest średni. I zawsze był. Miał bardzo dużo szczęścia w karierze poczynając od walki z Vitalijem kończąc na burdzie z Hayem. Swoje już zarobił.
Jego styl był zbyt prosty przy jego brakach jak choćby średni cios itd by był kimś wielkim.
Dziś również próbował ale nałykał się wyjątkowo dużo ciosów a Tyson świetnie się bronił i klinczował gdy było trzeba.
Chisorę definiują trochę te ciosy w okolicach ud... To chaotyczny silny facet ale niestety to na takich jak Tyson zdecydowanie za mało.
A wy możecie pluć jadem ale to nie wasz ukochany dający świetne ciekawe walki Dereck jest dziś zwycięzcą.
Dodam że Dereck od porażki z Davidem gdzie trzeba było znów wygrywać był windowany. Dał najnudniejszą walkę jaką widziałem, plus jeszcze pomagali mu sędziowie by nabić trochę rekord.
Dziś trafił na dużo lepszego Tysona samemu będąc gorszym niż wcześniej. To było do przewidzenia ale hejterstwo straszenie zaślepia oczęta ;D
Wszystkim mi czasami również.
Mam nadzieję że nic nie będzie DelBoyowi bo nałykał się tych ciosów tyle że wyglądał jakby umierał w narożniku.
"Fury walczyl bardzo dobrze oraz madrze, takze porozbijal jednowymiarowego Chisora.
Wydaje sie, ze Fury wcale nie jest taki szalony za jakiego sie podaje, bo kontrolowal przebieg walki, zachowal spokoj w ringu oraz egzekwowal swoj plan walki."
Ty tak serio ? czy ćpałeś razem z nimi przed walką ?
Chisora na emeryturę a Fury na lekcje bokserskie dla początkujących. Zamiast ping-ponga przyda się trochę boksu w okresie przygotowawczym.
a serio to Chisora wyglądał jakby już jedną nogą był na łódce rybackiej, z Adamkiem i tam też powinien się wybrać. Zawiódł i koniec. Rozsądek podpowiadał Fury ale myślałem, że jakoś tam overhanda wsadzi... no ale żeby uderzyć cepem to trzeba najpierw trochę prostymi popracować...
Stawiam oczywiscie na Fury'ego- pozne KO/TKO- z tymze oczywiscie co do tego czy bedzie KO moge sie mylic, ciezko przewidywac az tak dokladnie- ale Fury to wygra
Kazde kolejne ciosy Tysona beda trzepaly na obie strony rozbitym Chisora
Akurat przewidywanie tej walki nie jest zadnym wyzwaniem
Mimo to bede ogladal te walke bo chcialbym malego zaskoczenia, chcialbym zeby byla niezla wojna (...)
http://www.bokser.org/content/2014/11/28/103415/index.jsp#CommentsAnchor
Sugerowanie się tą walką w perspektywie boju z Kliczko - bezsens
Fury dał dobrą pierwszą rundę, zobaczył że Chisora absolutnie nie jest żadnym zagrożeniem to go pykał zmieniając pozycję i testując sobie walkę prawą ręką. Pomijając nazwisko rywala, to była walka jak jego dwie ostatnie - na podtrzymanie aktywności i nie dać sobie zrobić krzywdy jakimś dziwnym ciosem.
Walka z Kliczko o ile do niej dojdzie to będzie już zupełnie inna sprawa. Fury po prostu się nie przemęcza kiedy nie musi, a że ostatnio prawie w ogóle nie musi to wygląda to jak wygląda.
Autor komentarza: UnchainedData: 30-11-2014 02:28:47
Jaki był rekord komentarzy na orgu?
- szukaj tematu PBN III Adamek vs Szpilka, tam padł chyba rekord, wcześniej Jennings - Szpilka.
"Tia. Fury zdeklasował Chisorę a Ci dalej swoje. Sam wzrost? Najman? Beztalencie? Weźcie się leczcie na hejterstwo...
Nikt tak nie porozbijał Chisory w całej karierze. Ba dodam że miałem wrażenie że Tyson się nad nim zlitował. Ale wy dalej swoje."
Fury zdeklasował Chisorę a my dalej swoje... haha.
Chisora nie był w tej walce ŻADNYM wyznacznikiem formy Furego bo w ogóle nie istniał. A, że Fury grał w ping-ponga i go poobijał to inna sprawa. Lanie to Chisorze sprawił Vit i David.
To ze Fury zdeklasowal Chisore jest niepodwazalne, tyle ze dzisiaj to nawet Ty bys go zdeklasowal. Chodzi o koordynacje (zalosna nawet biorac pod uwage te 206cm), prace nog i kondycje. Twierdzisz, ze Fury ma te atuty godne walki mistrzowskiej?
Chisora to absolutny top a Fury wygrał z nim na pół gwizdka.
Tyson zaś stopował go raz jedną raz drugą ręką. Zmieniał pozycję. Wsadzał ciosy jak w masło. A lekko nie bije co widać po twarzy Chisory i po tym jak wyglądał choćby w narożniku. Gdy zaś Dereck przedarł się z jakimś chaotycznym atakiem Fury świetnie się bronił odchyleniami, gardą i balansem + świetnie dobranym klinczem w razie czego.
Tyson to dużo bardziej ułożony bokser niż się wielu wydaje.
Myślę że gdyby chciał skończyłby Chisorę tak jak mówił między 5 a 7 rundą. Ewentualnie w 8 byłoby po wszystkim.
Ewidentnie jednak na tym mu nie zależało.
Nie było żadnego przekupstwa czy "cygańskiej mafii" tudzież stawiania majątków. Przynajmniej nie u Chisory. On zrobił co mógł a że nie mógł dziś nic to inna sprawa.
hahahahahahaha Zanim się wypowiesz obejrzyj walkę, a nie tylko sam opis. Fury całą walkę zadawał "ciosy", dokładniej "prawe proste" przez prostowanie łokcia, z backhandu, nawet ringowy mu na to zwrócił uwagę. Nazwisko Haya nie powinno w ogóle padać w jednym poście z nazwiskiem tego klauna- zobacz jak wyglądał przy Chisorze Haye, a jak Fury, jak ty nie masz wstydu się tak ośmieszać takimi wypowiedziami. Jeśli chcesz dorównać poziomem pajacowania Furemu, to jesteś na dobrej drodze. A Chisora mimo braków technicznych był dobrym bokserem. W pierwszej walce z Furym miał dziesięć kilo więcej, a w ok 10 rundzie potrafił wyprowadzić szybką serię 8 sierpowych dociskając Tysona do lin. Chłop się po prostu wypalił, ale i tak to był jeden z ciekawszych ciężkich ostatnich lat, ciężki, który walczył z najlepszymi.
królestwo oddam jak mi pokarzesz 1 - słownie "jeden" porządnie wyprowadzony przez Tysona cios przednią ręką, facet nie potrafił skończyć dzisiejszego Derecka, który w ringu był Zombie. Praca nog, balans, wyprowadzanie uderzeń itd..... Jak śpiewał Panasewicz "mniej niż zero". Tyson jest duży i mając już czas na ochłonięcie po tej walce, nawet niezbyt silny. Widząc jego dzisiejsze walory, to śmiem twierdzić, że młodszy z braci skończy jutro karierę w obawie przed obowiązkową obroną.
Nie wiem jak Było z PBN,ale ten o chavezie ma ponad 1950 komentów
Przypominam że przed walką wielu widziało go jako zwycięzcę... I to nie przez przypadkowy cios...
Ludzie.
Dereck dostał srogie lanie. To że Haye go ciężko znokautował to trochę inny wymiar lania niż pizza na twarzy i zapewne mocny szum w głowie...
Vita zaś nie biorę pod uwagę bo również by go skończył gdyby nie uraz.
Co do walki z Władimirem nie wypowiadam się na razie na ten temat. Piszemy o dzisiejszej walce. Czy jednak Fury ma atuty godne walki mistrzowskiej? Oczywiście. Pokonał Derecka który walczył o mistrzostwo chociażby. I to pokonał z palcem w du...
I dodam że to tylko najprostszy przykład by ktoś zaraz o Szpulce nie pisał...
Skąd przekonanie, że Tyson chciał go skończyć?
Zmień nick na piczka bo widać tak bardzo się zawiodłeś na Derecku że teraz to wrak a Tyson to leszcz który wraka nie zabił w 1 rundzie.
Oglądałem całą walkę więc z takimi tekstami to do swojej babci...
Widzisz? Ty też pisałeś, że Vitali walczył z Chisorą ze złamaną ręką.
Po walce Del Boy wyglądał będzie gorzej niż Adamek po spotkaniu z Witkiem. Taki jest boks, a Fury zrobił swoje. Metodycznie i cierpliwie bez żadnego wysiłku odesłał kolegę na emeryturę.
Pewne jest jednak to że jak Fury zawalczy z Władkiem, to na 100% wymyśli coś ekstra i kto wie, może narozrabia nie tylko przed walką.
A weź spierdal... jak dorośli rozmawiają. Pierdolisz głupoty by błysnąć czy z tęsknoty za Copem i kłótniami te gówno wypisujesz. Już Ci to tłumaczyłem i nie rżnij głupa. Sam zresztą przyznałeś że za jeden z "podrobionych" nicków odpowiadasz.
Uraz a złamana ręka i kręgosłup to drobna różnica.
Wróć do podstawówki trollu to zrozumiesz o czym piszę.
Bez odbioru...
Nie było mowy o żadnym urazie Kliczki, Vitalij nie potrafił Chisorze nic zrobić, a pod koniec walki był wykończony kondycyjnie i małos się nie zasapał na śmierć. Dlatego on, jego fanboye i psychofani usprawiedliwiają go kontuzją trochę żałosne jak na takiego mistrza.
A w dzisiejszej walce Fury nie uderzał, ale dotykał przeciwnika. Dwa metry drewna na opał, które pada po ciosach cruisera.
Data: 30-11-2014 02:44:02
Teraz wszyscy będą się doszukiwać kontuzji Chisory, słabego ciosu Tysona bo nie wygrał szybciej itp. Fury walczył sobie na totalnym luzie, nie dając sobie zrobić krzywdy. Pykał sobie leciutko a twarz Derecka była kompletnie rozbita. Z resztą jak tylko Fury trafił sierpem to Dereck ledwo stał a widać było, że cyganeiro nie wkładał w ciosy całej siły.
I co ten słaby cios miałby tłumaczyć? Że nie znokautował wcześniej? Zrobił to co miał zrobić, łatwo wygrał, potwierdził wszystkie atuty i pokazał kilka nowych.
Przyczepić jak się ktoś chce to zawsze coś się znajdzie, teraz można próbować tak, że ten Chisora, który w zeszłym roku pokonał kilku dobrych zawodników a teraz zrobił formę na 100% to nie jest ten Chisora co rok temu, bo został rozbity w okresie przygotowawczym albo się czymś zatruł albo miał kontuzję.
No to nawet Yip Man nie ma takiego dotyku,twarz Chisory jednak przeczy Twej teorii.
Hehehe dobre. Co by nie mówić twarz CHisora miał zmasakrowaną.
Chcesz to możemy przeanalizować walkę Chisora Vitali cios po ciosie i sobie zobaczysz czy używał tej ręki normalnie...
To ja odsyłam do przypomnienia sobie bo może po tym 1 razie na żywo dużo już nie pamiętasz...
Nikt go nie usprawiedliwia bo i tak Chisora dostał deklasacje i wypluwał kawałki krwi... Po pierwszych 4 rundach był bezradny prawie jak dziś...
A co do dotykanie przeciwnika to podotykaj się po gębie 30 minut i zobaczymy czy będziesz opuchnięty jak Dereck...
A te ciosy crusera to już typowy unik hejtera któremu się grunt zapalił pod nogami jak jego faworyt oberwał solidne manto od kogoś kogo hejtuje...
Przecież to oczywiste, że to nie ten sam Chisora sprzed walki z Kliczką i Hayem. Jest rozbity i powinien kończyć karierę.
https://www.youtube.com/watch?v=scqH7fDTVI8
Nie rozumiem tylko jednego. Jak Arthur Abraham wygrał po wałku z budem Sklejkosą to się usprawiedliwiał, że walczył ze złamaną ręką i wszyscy uwierzyli i bronili Abrahama. A jak Vitali wygrał pewnie walcząc z kontuzją lewego barku i wygrywając 10-2 z nacierającym Chisorą to były hejty i wszyscy wmawiali obozowi Vitalija teorie spiskowe...
Jak głowa Derecka. Gość nie miał wystarczającego balansu by unikać wielu ciosów. Polegał na odporności. Przyjmował i parł do przodu.
Niestety tak jak i obijany samochód stojący pod chmurką przez lata zardzewieje, i w końcu się zacznie rozlatywać tak i Dereck i jego możliwości.
Zresztą i tak należy mu się szacunek i gratulacje. Wykorzystał swoje 5 minut idealnie. /Powinien się naprawdę cieszyć że przy takich możliwościach zarobił tyle kasy i był uznawany za Top tej dywizji.
Miał wiele szczęścia począwszy od Vitka który nawet nie musiał dawać mu walki po wałku z Helleniusem.
Chisora powinien albo zwolnić tempo, albo w ogóle uderzyć w inny biznes. Boks z niejednego uczynił wraka.
Kłamstwo powtarzane 1000 razy wbrew powiedzeniu nie stanie się prawdą, także się nie wysilaj. To nie są teorie spiskowe, Kliczki to kombinatorzy, hipokryci i oszuści, którzy mają duże umiejętności, a w strachu przed ponownymi porażkami zabezpieczają się jeszcze brudnymi zagrywkami w ringu i poza nim, co demaskuje ostatnio Pulev. I kto się jeszcze dziwi, że są nielubiani.
Swarmer skracajac dystans jednocześnie uderza....Derek Chisora to typowy indsider.
zrób sobie lobotomię i wylecz się z tych strasznych cierpień. Pulew zdemaskował Kłyczkę? Dupą heblował dechy przez cały pojedynek.
Po dzisiejszej walce ktoś jeszcze twierdzi, że Fury to nierozgarnięty głupek? Fury to dzisiaj najlepiej prowadzony ciężki. Walka o pas Wołodymyra to już inna galaktyka, choć i Stiverne'a i Wildera zrobi łatwo.
Dobrze powiedziane.
Ja już nawet nie chcę się wypowiadać na ten temat. Szkoda czasu, brak słów, nie przetłumaczy.
Zgadzam się z Tobą w 100%, ogladałem walke Tysona i w pełni sie z Twoja opinią zgadzam, Fury był szybszy, lepiej pracował nogami, miał lepszy balans ciała, silniejsze ciosy, był aktywniejszy. Derek zbyt wolny, za schematyczny, przereklamowany, to cień boksera którego wcześniej ogladadaliśmy. To fakt ze Fury ma cięty jezyk, moze az za bardzo ciety ale w wadze ciezkiej nie ma grzecznych chłopczyków. Pamietajmy ze te wszystkie epitety przed walka na konferecji prasowej, sa tez po to aby ja bardzo dobrze sprzedac.