POLACY PRZEGRALI NIEZNACZNIE Z NIEMCAMI PO DOBRYM MECZU
W rozegranym dziś w Karlinie meczu międzypaństwowym polscy pięściarze ulegli 8:12 kadrze Niemiec. To był jednocześnie debiut w roli selekcjonera naszej reprezentacji Zbigniewa Raubo.
49 kg: Dawid Jagodziński - Hagen Hamel PKT 3:0
Dominator najlżejszej kategorii na naszym podwórku nie miał żadnych problemów z "dziurawym" w obronie rywalem. Mocniej naciskany gubił się, a Dawid od początku narzucił mu swój styl, wywierając nieustanny pressing. W samej końcówce drugiej rundy kombinacją lewy hak na korpus-prawy sierp na szczękę doprowadził Niemca do liczenia, choć po jego reakcji widać było, że to właśnie cios w okolice wątroby był decydujący. Hamel powstał z grymasem bólu na osiem, a za moment z opresji wyratował go gong. W końcówce nic się nie zmieniło i Jagodziński pewnie zwyciężył. Polska-Niemcy 2:0.
51 kg: Grzegorz Kozłowski - Hamza Touba PKT 0:3
Niższy Polak za wszelką cenę starał się skrócić dystans, lecz świetnie pracujący na nogach i bijący z kontry przeciwnik wymuszał na nim sporo błędów. Touba kontrolował pojedynek ciosami prostymi, ładnie wciągał Grześka na prawy podbródek, zaś ten poza naprawdę dobrym lewym sierpowym z doskoku w pozostałych aspektach ustępował oponentowi. Polska-Niemcy 2:2
54 kg: Marek Pietruczuk - Erik Sokolov PKT 3:0
Jak dotąd najlepsza walka. Obaj postanowili rozstrzygnąć wszystko w półdystansie, wdając się w ciekawe wymiany. Bardziej wszechstronny w nich okazał się jednak Polak. Nie tylko bił celniej, ale również lepiej różnicował siłę ciosu, więcej widział, uderzał fajnymi kombinacjami i pomimo iż Niemiec także pokazał kilka sztuczek, to przewaga Marka nie podlegała dyskusji. Polska-Niemcy 4:2.
64 kg: Marcin Latocha - Kastriot Sopa PKT 0:3
Dobry, techniczny pojedynek, ale również mający swoje spięcia. Obaj z dobrą gardą, dzięki czemu mogli toczyć wymiany również z bliska. Pierwsze i trzecie starcie wyrównane, ale Niemiec zaakcentował wyraźnie swoją przewagę w drugiej odsłonie, kiedy zaskoczył kilka razy Polaka - tegorocznego mistrza wśród młodzieżowców, lewym hakiem bądź lewym podbródkowym na głowę. Tym przypieczętował swój sukces. Polska-Niemcy 4:4.
69 kg: Rafał Perczyński - Vjaceslav Kerber PKT 0:3
Ciekawa konfrontacja dwóch mańkutów. Teoretycznie wyrównana, jednak Niemiec potrafił wykorzystać momenty zagapienia naszego reprezentanta. Niemal równo z gongiem kończącym pierwszą rundę huknął lewym krzyżowym na szczękę, po którym pod Rafałem aż ugięły się nogi. Końcówkę drugiego starcia zaakcentował dla odmiany prawym sierpowym. Na początku trzeciego znów trafił długim lewym. Perczyński dobrze finiszował w ostatniej minucie, jednak nie zdołał odrobić wcześniejszych strat. Polska-Niemcy 4:6.
75 kg: Kamil Gardzielik - Denis Radovan PKT 0:3
Pierwsza odsłona to konfrontacja na lewy prosty. Niemiec swoim "dyszlem" przebijał się, dodatkowo trafił lewym hakiem na górę i na tym etapie był na pewno lepszy. Kamil przespał trochę pierwszą połowę drugiej rundy, ale już w końcówce dwukrotnie trafił - najpierw prawym prostym, a za moment prawym sierpowym. Ostatnie trzy minuty to już przewaga Gardzielika, który odpalił swoją prawą rękę. Bił celnie na korpus, wystrzelił pięknym prawym podbródkiem, a walkę zakończył mocnym prawym sierpem. Pierwszą rundę na pewno przegrał, trzecią wygrał, o wszystkim zadecydowało więc drugie starcie. Kamil przegrał, lecz zabrakło niewiele. Polska-Niemcy 4:8.
91 kg: Igor Jakubowski - Albon Pervizaj PKT 0:3
Nasz tegoroczny mistrz Unii Europejskiej nie dał rady większemu i chyba silniejszemu fizycznie rywalowi. Początek to od razu ostry pressing Niemca. Pięściarz z Konina jakby trochę zaskoczony takim obrotem spraw dał się zaskoczyć kilkoma ciosami, lecz już w końcówce poukładał to wszystko i dwukrotnie skarcił oponenta lewym sierpowym. Druga runda niezwykle zażarta. Zepchnięty na liny jakubowski odgryzał się cios za cios, fajnie kontrował po odchyleniu prawym podbródkiem, ciągle szukając miejsca na lewy sierpowy. Bił celniej, choć trzeba przyznać, że Niemiec mocniej - przynajmniej optycznie. Po minucie takich ostrych wymian w starciu numer trzy z Igora niestety zeszło trochę powietrze, złapał lekki kryzys i Pervizaj końcówką zaakcentował swoją nieznaczną przewagę w przekroju całego pojedynku. Polska-Niemcy 4:10.
+91 kg: Paweł Wierzbicki - Florian Schulz PKT 1:2
Pierwsza runda jeszcze spokojna, ale nasz dwumetrowy gość zza zachodniej granicy kontrolował ją jednak lewym prostym. W drugiej przeważał już nieznacznie nasz były wicemistrz świata młodzieżowców. Boksował zza podwójnej gardy, skracał dystans, a z bliska czuł się już lepiej niż Niemiec. Schulz w ostatniej minucie walki zmienił niespodziewanie pozycję na mańkuta czym zupełnie zaskoczył Polaka. Wierzbicki przyjął kilka bomb, które okazały się decydujące. Zabrakło niewiele, jednak Niemiec zwyciężył niejednogłośnie raczej zasłużenie. Zresztą podobnie werdykt przyjął sam Paweł, klaszcząc rywalowi. Polska-Niemcy 4:12.
+91 kg: Roger Hryniuk (POL) – Ali Kiydin PKT 2:1
Rzadko zdarza się by zawodnik z Białegostoku nie walczył z kimś wyższym. Mimo tego wielu to właśnie jego uważa za numer jeden naszej królewskiej kategorii. Niski, z nadwagą, często chaotyczny, ale przy tym niezwykle ambitny, twardy, ze szczęką z betonu i zaskakująco mocną kondycją. I to wszystko obejrzeliśmy dzisiaj. Jego przeciwnik wyglądał na dużo silniejszego, bo bicepsy miał wielkie, ale to ciosy Rogera robiły na nim większe wrażenie. Po dwóch równych rundach, w trzeciej Hryniuk trafił, poszedł za ciosem i zasypał Kiydina lawiną ciosów. Większej krzywdy Niemcowi nie zrobił, lecz dzięki temu zrywowi zapewnił sobie wygraną. Polska-Niemcy 6:12.
60 kg: Mateusz Polski - Atdhe Gaschi PKT 2:1
Mateusz w finale MP Seniorów uległ kilka miesięcy temu Dawidowi Michelusowi, ale niedawno zrewanżował się mu w finale Młodzieżowych MP oraz zwyciężył w Memoriale im. Leszka Drogosza. Dobrą formę potwierdził również dziś na własnych śmieciach. W pierwszej rundzie zaskakiwał przeciwnika swoim lewym sierpowym na górę. W drugiej Niemiec trzymał już wysoko prawą rękę, ale w końcówce zagapił się na moment i Polski znów skarcił go lewą ręką. Ostatnie trzy minuty to obustronna, trochę chaotyczna wymiana z nieznaczną przewagą Gaschiego. Nie zdołał on jednak odrobić wcześniejszych strat. Tak oto końcowy wynik meczu - Polska-Niemcy 8:12!