CHAVEZ JR: FROCH, DIRRELL ALBO HOPKINS
Meksykańskie telenowele znamy wszyscy. Niestety ostatnie miesiące kariery Julio Cesara Chaveza Jr (48-1-1, 32 KO) również przypominają takiego tasiemca filmowego. Co chwilę słyszymy, z kim on by nie zawalczył, jednak nie idą za tym żadne czyny.
Meksykanin pozostaje skonfliktowany ze swoim długoletnim promotorem Bobem Arumem. Ten wciąż ma prawa do jeszcze jednego pojedynku syna wielkiej legendy. "Cesarz" Junior na początku miesiąca przebąkiwał nawet coś o spotkaniu z naszym Andrzejem Fonfarą (26-3, 15 KO). Teraz jednak rzuca nazwiska Carla Frocha (33-2, 24 KO), Bernarda Hopkinsa (55-7-2, 32 KO) oraz Anthony'ego Dirrella (27-0-1, 22 KO).
- Z tego co mi powiedziano, mój menadżer Al Haymon negocjuje teraz z Bobem Arumem. Pierwszym wyborem jest podobno Froch, a do takiej walki mogłoby dojść 28 lutego bądź tydzień później. Trenuję więc i czekam na oficjalne potwierdzenie. Ale są jeszcze inne nazwiska, jak mistrza WBC Dirrella, a także Hopkinsa, który może wrócić do kategorii super średniej - stwierdził Chavez.
Hopkins robi go na punkty nawet wyrazniej niż Martinez kilka lat temu
Wyraźniej niż Martinez kilka lat temu, to chyba się nie da ;) Jednak w walce z dziadkiem stawiam zdecydowanie na dziadka. Froch go zabije, Dirrel wypunktuje, a Fonfara nie zdziwiłbym się gdyby też go znokautował.
Tak, czy siak z każdym z tych facetów dostaje po głowie.