BUTE: NIE KOŃCZĘ Z BOKSEM
Lucian Bute (31-2, 24 KO) zapewnia, że nie kończy bokserskiej kariery. Plotki sugerujące, że Rumun zdecydował się zawiesić rękawice na kołku, pojawiły się, gdy pięściarz doznał kontuzji podczas sparingu i musiał się wycofać z zaplanowanej na 6 grudnia walki z Roberto Feliciano Bolontim (35-3, 24 KO).
- Słyszałem w ostatnich dniach wiele tego typu informacji, ale wierzcie mi – nie przechodzę na emeryturę, a Freddie Roach nadal jest moim trenerem. Jeżeli chodzi o moją kontuzję, muszę przyznać, że to naprawdę boli. Nie wiem jeszcze na razie, co to dokładnie jest, czekam na badanie. Ból jest w każdym razie duży. Mogę chodzić, wsiadać do samochodu, ale o walce nie ma mowy. Bardzo mi przykro z tego powodu – stwierdził 34-letni Rumun.
Ostatnią walkę Bute stoczył 18 stycznia, ulegając na punkty Jeanowi Pascalowi. Na ring zamierza wrócić w przyszłym roku.
Bo niby po co?
Gdyby bał się Bolontiego, to by go nie zakontraktowali.
https://www.youtube.com/watch?v=i8N4-xN5468
Przecież Bute tam był niezdolny ruch wykonać spod lin. Nie mówiąc o tym, że sędzia - sprzedawczyk liczył "do dwudziestu".