GŁAŻEWSKI: JESTEM W ŻYCIOWEJ FORMIE
Paweł Głażewski (23-2, 5 KO) zapowiada wielką formę 6 grudnia, kiedy zaboksuje w Oldenburgu o mistrzostwo WBA w kategorii półciężkiej z Juergenem Braehmerem (44-2, 32 KO). Polak nie jest faworytem, ale ciężko pracuje nad tym, aby z Niemiec powrócić z tarczą.
- Jestem teraz w formie życia, mogę walczyć przez dwanaście rund w bardzo wysokim tempie. Braehmer to dobry zawodnik, inteligentny, do tego boksujący z odwrotnej pozycji. Ma też jednak słabsze strony, np. kondycję. Zamierzam to wykorzystać – mówi pięściarz z Białegostoku.
Dla "Głaza" będzie to pierwsza walka na tak wysokim poziomie. 32-latek ma też wprawdzie na koncie pojedynek ze słynnym Royem Jonesem Jr. (59-8, 42 KO), ale w 2012 roku Amerykanin był już cieniem wielkiego zawodnika.
- To zupełnie co innego, tych walk nie można porównywać. O tej z Jonesem dowiedziałem się na dziesięć dni przed pierwszym gongiem, teraz natomiast mogę się spokojnie przygotować, mam czas, aby ułożyć taktykę. Braehmer jest też z pewnością silniejszym zawodnikiem niż był wtedy Jones Jr – stwierdził pretendent.
W przeciwieństwie do potyczki z Jonesem tym razem Głażewski zaboksuje na terenie wroga. Wierzy jednak, że będzie mógł liczyć na doping co najmniej tak duży, jaki będzie miał jego przeciwnik.
- Wielu moich rodaków pracuje w Niemczech, część na pewno zawita do EWE Arena. Niektórzy przyjadą aż z Białegostoku, są organizowane wyjazdy autobusami. Na pewno pojawi się rodzina z Polski i Belgii. Mam nadzieję, że hala będzie się mienić biało-czerwonymi barwami – powiedział.
Głażewski to zwykły rzemieślnik.
Jak przetrwa 12 rund to będzie sukces.
Nie licze na wiele. Jednak "nominacja " do walki była zaskoczeniem, może wynuk też nas zaskoczy.
pozdrawiam