TYSON FURY: TACY JAK JA RODZĄ SIĘ RAZ NA 500 LAT
Głównym daniem kolejnego dobrego bokserskiego tygodnia będzie wielki rewanż na rynku brytyjskim. Na gali w Londynie ogromny Tyson Fury (22-0, 16 KO) postara się udowodnić, że punktowe zwycięstwo nad zalanym tłuszczem Dereckiem Chisorą (20-4, 13 KO) nie było dziełem przypadku. Dumny kolos jest pewny swego. - Kiedyś będziecie wymieniać moje imię obok Achillesa, Hektora i Aleksandra Wielkiego - zapewnia.
W ciągu ostatnich dwóch lat Fury stoczył tylko dwie walki, ale nie ma w tym jego winy. Z powodu kontuzji przekładane były jego starcia z Davidem Haye'em (26-2, 24 KO) i "Del Boyem", a kiedy Tyson miał zmierzyć się z Aleksandrem Ustinowem (29-1, 21 KO), nieoczekiwanie zmarł Hughie Fury i cała rodzina pogrążyła się w żałobie.
Rozżalony olbrzym z Wilmslow doszedł w pewnym momencie do wniosku, że cały wszechświat sprzymierzył się, by zrujnować jego karierę, ale potem pozbierał myśli i dziś znów jest zdeterminowany. Ze zdjęć, które zamieszcza na portalach społecznościowych, może wynikać, że przygotował znakomitą formę.
- Zapuściłem brodę i zgoliłem głowę, żeby pokazać, jakim jestem zwierzęciem. Broda rosła przez trzy miesiące, bo tyle trwał mój obóz przygotowawczy. Kiedy 29 listopada Dereck Chisora wyjdzie ze mną do ringu, naprzeciw niego stanie dzika bestia - twierdzi Fury.
- Nie poskromi mnie żaden gość jego rozmiaru. Na mnie potrzeba tabunu dzikich koni. Jestem gotowy przebić ścianę pięścią, więc pomyślcie, co zrobię z twarzą Derecka Chsisory. Jest przetrenowany i słaby. Kiedy trafię go na korpus, połamię mu żebra. Nie mrugajcie podczas walki - dodaje.
Fury jest notowany w czołówce rankingów (WBO #4, IBF #5, WBC #12), podobnie jak jego sobotni rywal (WBO #1, IBF #3, WBC #6, WBA #13). Zwycięzca zabierze ze sobą tytuły mistrza Europy i Wielkiej Brytanii, ale przede wszystkim stanie się najpoważniejszym kandydatem do walki z Władimirem Kliczko (63-3, 53 KO).
- Chisora zostanie znokautowany. Ułożę go do snu między piątą a siódmą rundą. Niedługo wszyscy będą wypowiadać moje imię w jednym zdaniu z Achillesem, Hektorem i Aleksandrem Wielkim. Za sto lat Chisora będzie zapomniany, a o Tysonie Furym, największym bokserze wagi ciężkiej w historii Wielkiej Brytanii, wciąż będą mówić. Takie talenty jak ja zdarzają się raz na 500 lat - przekonuje Fury.
- Jestem jak najlepszy koń wyścigowy. Zostanę zapamiętany jak Red Rum [legendarny koń startujący w latach 1973-77 - red.]. Wierzę, że Dereck Chisora jest trzecim ciężkim na świecie, za mną i Władimirem Kliczko. Będzie mógł opowiadać wnukom, że dzielił ring z wielkim Tysonem Furym.
Transmisję ze świetnie zapowiadającej się gali w Londynie przeprowadzi w Polsce stacja Polsat Sport. Początek w sobotę o godzinie 19:00.
Krzyczą tylko potem : panie kierowniku, daj dwójaczka
czyli ostatnim takim jak on ..........byla Maria Stuart?
co do walki to tak jak pisałem wcześniej jestem za Dereckiem ale Fury to wygra w połowie walki przez nokaut
Ale ten gość ma gadanę. Za samo to już go lubię :-) W sumie chyba dawno nie było kogoś, kto potrafi tak świetnie podkręcać atmosferę.
Cyt. " Wierzę, że Dereck Chisora jest trzecim ciężkim na świecie, za mną i Władimirem Kliczko."
Tu gochyba trochę poniosła fantazja. Chjisora nie jest nawet w pierwszej dziesiątce.
Tak byłby już zdemolowany, jego kariera by się zakończyła, a przede wszystkim Fury'ego by zaczęła doceniać niedowierzająca część kibiców bokserskich.
co do wacianego Cunna to te rzucil na deski Hukicia ,ktorego nie polozyl Povietkin
ja nawet powiedziałbym, że ostatni taki to z 30 000 lat temu był.
Hahahahaha aż się zalogowałem żeby ci pogratulować komentarza XD Padłem