MANNY PACQUIAO PRZEWRACAŁ 'UCIEKINIERA', ALE NIE WYKOŃCZYŁ
Niepokonany dotąd Chris Algieri (20-1, 8 KO) aż sześciokrotnie padał na matę ringu w Makau, jednak przetrwał do końca, przegrywając ze wspaniałym Mannym Pacquiao (57-5-2, 38 KO) "tylko" na punkty.
Amerykanin wyszedł do ringu wyraźnie spięty i poza jednym bezpośrednim prawym praktycznie nic nie robił na początku, tylko uciekał na nogach. Filipińczyk odpowiedział kilkoma lewymi na korpus i mocnym prawym sierpem, a w drugiej rundzie posłał przeciwnika na deski długim lewym prostym, choć pretendent sygnalizował, że poślizgnął się w mokrym narożniku.
W trzeciej odsłonie Amerykanin w końcu zaczął poczynać sobie trochę odważniej i choć wciąż oddawał inicjatywę "Pac-Manowi", to przynajmniej wciągnął go na jedną kontrę bezpośrednim prawym. W czwartej Manny po przepuszczeniu takiego prawego z bliska uderzył krótkim prawym hakiem na szczękę i Algieri zaczął reagować praktycznie na każdy jego zwód. Ale co jakiś czas polował na prawy krzyżowy, licząc na rozstrzygnięcie jednym uderzeniem.
Podopieczny Freddiego Roacha nieustannie atakował, jednak nie był w stanie na poważnie dobrać się do skóry dużo wyższego rywala. W piątej rundzie szukał mocnym bomb, lecz wychodził z tego tylko chaos. Widać było u niego rozdrażnienie. Ta sportowa złość eksplodowała w szóstej rundzie. Najpierw trafił bezpośrednim lewym krzyżowym, poprawił lewym sierpem - już nieczystym, posyłając Chrisa na deski. Za moment Amerykanin znów był liczony - tym razem po prawym sierpie, ale dotrwał do przerwy. Kolejne starcie challenger przeboksował na wstecznym i doszedł do siebie. Myliłby się natomiast ten, kto wyobrażał sobie, że ruszy teraz do odrabiania strat. Wciąż uciekał, momentami wręcz panicznie, dlatego Manny nie był w stanie namierzyć go na swój radar.
Koszmar Algieriego rozpoczął się na 80 sekund przed końcem dziewiątej rundy, gdy uśpiony trochę przez rywala nagle został skarcony akcją prawy-lewy na szczękę. Padł ciężko na matę, lecz powstał na dziewięć. Za moment znów był liczony, ale jakimś cudem dotrwał do kolejnej przerwy. Kolejne trzy minuty to walka o przetrwanie i szósty nokdaun w samej końcówce. Nie było nawet czystego ciosu, a bardziej kumulacja i naruszony błędnik.
Ostatnie dwa starcia to paniczna ucieczka pretendenta i nieudane próby skończenia wszystkiego przed czasem przez świetnego tego wieczoru Filipińczyka. Zabrakło tylko nokautu. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali aż 119:103, 119:103 i 120:102 - oczywiście na korzyść Pacquiao, który tym samym obronił tytuł mistrza świata federacji WBO kategorii półśredniej.
Bezradny Algieri tylko spier...la, Manny go łapie.
Niewiele tu boksu, niewiele do oglądania.
----------------------------------------------------
Dziwi mnie trochę Pindera.
On myślał,że to będzie jakaś wielka walka? Że Algieri spróbuje wygrać?
Czym?
Z czym?
----------------------------------------------------
Może to trochę niegrzecznie, ale szczerze:
WYPIER...LAJ!!!
Ściemniaczu
haha fajnie to wyglada 120:102
brawo Manny, teraz Danny Garcia :D
Albo Chris próbował zrobić jakąś akcję i na 90% przypadków kończyło się to szybką, celną odpowiedzią Filipińczyka.
Algieri stwierdził, że nie da sobie zrobić krzywdy, ale liczony to był chyba z sześć razy. Niektóre nokdauny śmieszne, gdzieś tam dostał po głowie i raczej tracił równowagę sam z siebie. Ale za to runda 9-ta to taka czasówka: cios, Algieri zamroczony podnosi się na "dziewięć" i to tyłem do arbitra, ringowy daje mu z pięć sekund. Potem Pacquaio rzuca się zranionego rywala, ringowy udaje że ich rozdziela, liczy Chrisa na stojąco, a ten tylko wpatruje się w zegar.
Deklasacja, Algieri nic nie pokazał, Pacquaio w gazie, wiedział kiedy uderzyć w tych rzadkich chwilach, gdy rywal się odsłaniał.
Lajcik i zgodnie z planem, choć nawet ja (zakładający łatwą wygraną Filipino) liczyłem na coś więcej od Amerykanina.
powiedz to tym ktorych Manny nokautowal i masakrowal a ktorych mayweather głaskał 12 rund ;)
Jego jedyna szansa to bylo wymeczyc oraz sfrustrowac Pacmana, a pozniej w poznych rundach walki liczyc na to, ze Pacman nadzieje sie na potezna kontre, jak sie odsloni kiedy bedzie desperacko chcial skonczyc walke.
Chris to solidny bokser, ale bez solidnego ciosu. Przeciez "Siberian Rocky" tez nie mogl go znokautowac!
Data: 23-11-2014 07:24:20
jassin, floyd to taki samochodzik zdalnie sterowany, ladnie to wyglada, ale manny to prawdziwa terenöwka, floyd zawsze moze wypunktowac pac-manna, ale nigdy mu krzywdy nie zrobi, ale pac-man w prawdziwej otwartej walce niszczy floyda, poniewaz ma petarde a floyd nie.
dokladnie. zgadzam sie w 100%, alejednak pyka. poza tym manny nie ma takiej petardyw lapie. tzn ma ale nie w 147
chyba w wymyslaniu wymowek i ucieczek od walki
A jakie to powinno mieć znaczenie w sporcie kto dla kogo walczy ? Tylko właśnie największe laiki sportu szukają wymówek takich jak nie za walcze z nim bo mi nie odpowiada jego grupa , promotor czy trener taka gadka to zwyczajne frajerstwo ze strony Floyda który Bogiem nie jest i nikt specjalnie dla niego nie będzie zmieniał promotorów , prawda jest taka ze Floydowi nie odpowiada Manny którego tak bardzo się już boi że nawet tam chyba zrezygnował czy zrezygnuje z jakiegoś pasa i mu go odda bez walki jak mała dziewczynka , mam 0 szacunku dla takich lamusów jeszcze przez jakis czas można tam raz czy dwa razy kogoś uniknąć ale wymówki floyda już trwają za długo
Wiadomo, że Algierii nie zrobił nic, ale jeśli patrzeć stylowo, to to taka walka Algieri(Floyd) vs Pacquiao, czyli Algieri taki defensywnie-uciekający. Z tym, że oczywiście Floyd bije Algierego w tym wszystkim o głowę.
Data: 23-11-2014 10:10:48
Jedynym winnym jest arum oraz również pacquiao mógł walczyć od 2006 dla gbp
Hahaaha,no tak winnym jest Arum.Pewnie on obciął jaja flojdowi,zresztą twój nick mówi sam za siebie,jak można kipicować takiej parówie jak mejweder,to nie jest bokser to zwykła pizdeczka
jassin, floyd to taki samochodzik zdalnie sterowany, ladnie to wyglada, ale manny to prawdziwa terenöwka, floyd zawsze moze wypunktowac pac-manna, ale nigdy mu krzywdy nie zrobi, ale pac-man w prawdziwej otwartej walce niszczy floyda, poniewaz ma petarde a floyd nie.
No panooowie. Jak kibic boksu może używać takich argumentów że w otwartej walce pac-man niszczy floyda? A przepraszam, gdzie oni będą walczyć? W budce telefonicznej czy w ringu? Gdyby tak bylo to w boksie zakazaliby stosowania gardy i kazdy mialby pruc sie jak lysole na dyskotece.
Chyba nie przypuszczasz ze Floyd pójdzie na otwartą wojnę z pacmanem? To tak oczywiste jak amen w pacierzu. Imho Floyd miałby szanse wypunktować pacmana, jeżeli JMM znalazł sposób na pacmana to i money znajdzie.
CHociaz ta walka powinna się odbyc jakieś 5 lat temu, teraz nie będzie tak wiarygodna. Podobnie z reszta jak kiedys walka Lennox - Tyson.
Całe to gadanie że Floyd robi w spodnie przed żółtawym to opinie rasowych Januszy, którzy nie umieją za grosz analizować boksu, styl żółtawego to byłaby woda na młyn dla Floyda, zobaczcie jak skończyła się epopeja Marquez-Pacman, a przecież Floyd ma styl zbliżony do JMM tylko jest o klasę albo dwie wyżej. A laicy co jak widzą w ringu wiatrak lecący do przodu i dostają erekcji, niech lepiej już nie wypowowiadają się.
Obaj walczą z defensywy, jeśli tego nie widzisz to faktycznie nie ma o czym polemizować:)
no comment
w sumie to usnalem w 1 rundzie ale ciesze sie ze mialem racje ze algieri przertrwa ;)
A co zrobil Floydowi Maidana w pierwszej walce? A te gdybania to juz mnie rozpierdzielaja na maksa,gdyby mial to gdyby mial tamto...gdyby mial gabaryty Wlada to tez by pewnie wygral z Floydem,albo gdyby mial pistolet I go zastraszyl :D
@mr adam
A co zrobil Floydowi Maidana w pierwszej walce?
*
*
Wpier...lił mu po prostu.
I widziales to tylko Ty ,Mr.Adam ,Kostyra i jeden slepy sedzia w Las Vegas tez prawie to zauwazyl ;)
czlowieku ogarnij sie...czy Ty znasz w ogole kogos kto zawodowo,albo nawet amatorsko uprawia sporty walki?? Floyd nie bal sie wyjsc do Coralesa,a boi sie wyjsc do marnego :D Ja nie wiem ile masz lat,i ile sie boksem interesujesz,ale jezeli nie wiesz to sprawdz jaka opinie mial wtedy Corales
Mnie nie obchodzi co było kiedyś, ale co jest teraz. To podaj mi powód dla którego Floyd nie chce wyjść do Manny-ego? Bo niby Manny jest drugoligowym bokserem? Floydzik boi się o 0 w rekordzie i że może stracić kupę kasy, bo dobrze wie że Manny może z nim wygrać. Z resztą jak waciak Floyd mógłby mu zagrozić?
Jesli wyjda do ringu to zobaczymy co z tego wyjdzie.
Pacman jest agresywniejszy jego kombinacje bardziej zlozone i szybsze ale Floyd ma swietna defensywe i bardzo dobrze kontruje.Pacman ma chyba mocniejszy cios a to moze byc duzy argument w ich walce bo Floyd go raczej nie ma.Jak dla mnie 50/50 walka ale kibicuje Pacmanowi w ich ewentualnej walce.
Obaj najbardziej lubią boksować z defensywy i temu chyba nie zamierzasz zaprzeczac, twoje porównanie z limuzynami jest zupełnie nietrafione boks to nie motoryzacja. To że pomimo tego obaj walczą trochę inaczej to chyba oczywista rzecz i nie wiem co próbujesz mi tu udowodnić...
mradam
gdyby gdyby gdyby hahaha weź daj spokój, ostatnio gdybym miał więcej szcześcia to bym w gónwo na trawniku nie wdepnął
Ja mowie, ze przy braku atutow bokserskich na Pacmana, Algieri obral taktyke na przetrwanie, no I przetrwal bedac pare ladnych razy na deskach.
Algieri wygladal dobrze z Provodnikov, ale Pacam jest duzo szybszy oraz dynamiczniejszy niz Provodnikov. Do tego ma fanastyczna lateralna prace nog, ktora pozwala mu na "zachodanie" w lewo oraz prawo przy skaracaniu dystansu, jak tez uderzania ciosow z roznych katow oraz plaszczyzn.
Gdyby Algieri stal na wporost Pacmana oraz podjal wymiane to pewnie przetrwal by ze 3 rundy!