CHAVEZ: POWRÓT W LUTYM LUB MARCU, TYLKO DUŻE NAZWISKA
Julio Cesar Chavez Jr (48-1-1, 32 KO) zapewnia, że zawirowania kontraktowe ma już za sobą i w lutym lub marcu wróci na ring. Rywalem Meksykanina ma być Carl Froch (33-2, 24 KO), ewentualnie inna gwiazda boksu. 28-latek tłumaczy, że pojedynki ze średniakami już go nie interesują.
- Chcę od razu wielkiej walki. Boksuję od jedenastu lat, to dla mnie żadna nowość. Motywują mnie tylko naprawdę duże potyczki. Nie byłbym zmobilizowany, gdybym miał walczyć z kimś, kogo ludzie w ogóle nie znają. Celuję w nazwiska typu Froch, Hopkins czy Gołowkin – stwierdził.
Wcześniej w kontekście swojego rywala Chavez wymieniał też Andrzeja Fonfarę (26-3, 15 KO), ale wygląda na to, że na razie występujący o kategorię wyżej Polak będzie musiał obejść się smakiem. Meksykanin nie zamierza bowiem w najbliższych miesiącach przechodzić do wagi półciężkiej.
- Nie mam problemów z osiąganiem limitu, dlatego jeszcze przez 2-3 lata będę walczyć w kategorii superśredniej. Chcę zdobyć tytuł w tej wadze, uważam, że jestem w niej naprawdę dobry. Potem może pójdę w górę i spróbuję wywalczyć pas w kolejnej kategorii – powiedział.
On chce, Carl chce...
Zobaczymy.
Zdobył tytuł dzięki dużej pomocy WBC(Sulimana), pamietam jak odebrali tytuł Martinezowi, a później odwlekali w czasie obowiązkowa obrone z Martinezem. Oczywiscie ze zostałby mistrzem, tylko droga byłaby znacznie trudniejsza i dłuższa. Po zdobyciu mistrzostwa byłby tylko jedny z wielu mistrzów w boksie zawodowym, ale na pewno nie gwiazda jako obecnie jest
Nie widzę innego rozwiązania.
Nie za bardzo wierzę, że ten pojedynek dojdzie do skutku, ale kto wie?
Może myślą, że uda się wypunktować Frocha, (jak np zrobił to Ward).
Meksykanin jest na to za słaby.
PS Taka uwaga
Dlaczego Chavez Jr nie ma żadnego przydomka?
Czy mi wyleciało z głowy?
Uważasz się za znawcę boksu no to pomyśl zanim coś napiszesz. Lebiediew to ma właśnie kopyto jak rzadko kto i Kołodziej ze swoimi dokonaniami padł jak mucha. Chavez nie trafia na takich z kopytem jak w/w i dlatego może dostawac bęcki na swój łeb bo to tylko bęcki. A z GGG to nic nie wiemy bo ten syn krzykacza to jest tchórz jak i Cotto to można wróżyć z fusów. Nic tu nie wymyślimy czy by dotrwał czy nie do chwili jak by zawalczył ale nie będzie takiej walki ani Chavez ani Cotto nie podniosą rękawicy rzuconej przez GGG ani federacja ich nie zmusi . Już koziarz z Rodopów darł buziaka a jak dostał baniaka to gleba .To tacy krzykacze ja mu to, ja wam pokarzę ,dajcie mi go tu to ja go ale za tym nic nie stoi tylko balon nadmuchany.
Nie porównuj bumbobija Kołodzieja do Chaveza, to przepaść pod względem poziomu. Nawet Masternak jest znaczni lepszym bokserem niż Kołodziej. Fonfara i Chavez w ogóle do tego towarzystwa nie pasują.
Oczywiście,że nie ma porównania pod względem poziomu.Chciałem tylko przedstawić sprawę pompowania wyników i otrzeżwienia zawodnika po porażce przez zaliczenie gleby z ręki bezwzględnego przeciwnika który nie da szansy gdy trafi a na takiego de facto Chevez jeszcze nie poszedł i dlatego ględzi takie pierdumy.
Tak Masternak jest lepszy od Kołodzieja.
W/g mnie Fonfara i Chevez do tego towarzystwa nie pasują ale biorąc pod uwagę czynione w okół ich osób zawieruchy pasują do siebie obydwaj to krzykacze.