ROACH: PACQUIAO ZNOKAUTOWAŁ KHANA NA SPARINGU
Manny Pacquiao (56-5-2, 38 KO) ma przed sobą walkę z niedocenianym Chrisem Algierim (20-0, 8 KO), ale już szuka sobie wyzwań na przyszły rok. Jego listę życzeń otwiera Floyd Mayweather (47-0, 26 KO), ale "Pacman" jest też gotowy skrzyżować rękawice z Dannym Garcią (29-0, 17 KO) lub Amirem Khanem (29-3, 19 KO).
Starciem z tym ostatnim nie jest zainteresowany Freddie Roach, który swego czasu trenował obydwu i wspomina, że Manny już na sparingach rzucał Anglika na deski.
Zobacz też: PACQUIAO CHCE SZYBKIEGO NOKAUTU?
- Kogo ta walka obchodzi? Manny znokautował go już w sali treningowej. Amir był na deskach przynajmniej cztery razy - wyznał Roach.
Freddie rozmawiał z dziennikarzami w wyjątkowo dobrym humorze i zdradził wiele ciekawych historii. Wyznał również, że kilka lat temu przyglądał się sparingowi Errola Spence'a Juniora (14-0, 11 KO), który zastopował wówczas późniejszego mistrza świata zawodowców w trzech kategoriach Adriena Bronera (29-1, 22 KO). Podobno "The Problem" nie wylądował na macie ringu, ale przyjął potężny cios, po którym kompletnie nie wiedział, gdzie się znajduje i nie dopuszczono go do dalszej walki.
Nie zgodzę się - podał po prostu argument do stwierdzenia, że ta walka byłaby interesująca. Jego zdaniem nie byłaby, bo wie jak to by się skończyło. Z resztą moim zdaniem wtedy Khan był lepszy niż teraz. Obecnie nie ma już tego błysku, dzięki któremu wiele osób (w tym ja) uważało go za następnego wielkiego pieściarza po Pacquiao i Mayweatherze. Za bardzo później wierzył w swój atak, a zapomniał o obronie. Wystarczy popatrzeć na walki z Maidaną czy Judah - przed tymi pojedynkami wiedział, że jest zagrożenie ze strony przeciwnika jeżeli chodzi o KO, to boksował fantastycznie. Bardzo dobrze się bronił chodząc na nogach, odskakując, garda. Z Maidaną to było prawdziwe dzieło sztuki jeżeli chodzi o poruszanie się in-out. Ze strony Garcii nie czuł zagrożenia, za bardzo wydłużał kombinacje, został w miejscu i... wszyscy wiedzą jak to się skończyło.
Z Maidaną to było prawdziwe dzieło sztuki jeżeli chodzi o poruszanie się in-out.
Działo sztuki z Maidaną.xD Rundy w których Khan walczył na wpółprzytomny też bierzesz pod uwagę?Nie czepiałbym się,ale dobrze pamiętam jak Khan polegając chyba tylko na instynkcie,bronił się odrabiającym w końcówce stary Maidaną.Po walce Roach powiedział,że był już gotowy przerwać walkę i poddać Khana.
Oczywiście, że nie, ale nawet jeśli tak- to ile ich było? Dwie z dwunastu?. Otrzymał jeden cios i potem miał problem, ale przez 10 rund zebrał ich o wiele mniej niż ludzie się spodziewali, tym bardziej przy takim pokazie ofensywnym Khana. Równie dobrze można powiedzieć, że Meldrick Taylor się kiepsko spisał z Chavezem, bo przegrał w ostatniej rundzie przez KO, a jak walka wyglądała do tego momentu przypominać chyba nie muszę.
Z Maidaną Khan stoczył heroiczny bój i był bliski przegranej. Tak naprawdę to Maidana trochę pechem, trochę z własnej głupoty, trochę przez sędziego przegrał tę walkę.
Mniejsza z tym. To była dobra walka Amira.
Nie wiem o co Ci chodzi z walką z Judahem. Przecież Amir tam dał mu jednostronny oklep.
Khan zaczął coraz gorzej od słabej walki (choć chyba jednak wygranej) z Petersonem. Późniejsza porażka z Garcią postawiła kropkę nad i.
Z tego co pamiętam, Amir się nie podpalał, ustawiał go lewym prostym cierpliwie, a potem dopiero wypuszczał kombinacje, po których albo był klincz, albo ucieczka w lewą bądź prawą stronę. Sam nie otrzymał chyba żadnego mocnego ciosu, przynajmniej sobie nie przypominam. Zneutralizował całkowicie ofensywę Zaba, który na końcu moim zdaniem się poddał.
Oczywiście, że nie, ale nawet jeśli tak- to ile ich było? Dwie z dwunastu?. Otrzymał jeden cios i potem miał problem, ale przez 10 rund zebrał ich o wiele mniej niż ludzie się spodziewali, tym bardziej przy takim pokazie ofensywnym Khana. Równie dobrze można powiedzieć, że Meldrick Taylor się kiepsko spisał z Chavezem, bo przegrał w ostatniej rundzie przez KO, a jak walka wyglądała do tego momentu przypominać chyba nie muszę.
Złe porównanie drenq1607 bardzo złe.Taylor wygrywał z Chavezem do wiwatu wyraźnie i wysoko,a tutaj Maidana wygrał połowę rund,a w kilku z nich Khan ledwo przetrwał.
Ponownie się nie zgodzę w kilku kwestiach. Moim zdaniem Maidana na pewno nie wygrał połowy rund. Khan rzeczywiście w "kilku" rundach ledwo przetrwał - jeżeli mnie pamięć nie myli, to w 10 i 11 - poza tym nic więcej. Dwie rundy nie mogą przesądzić o obrazie całej, dwunastorundowej walki - przynajmniej taka jest moja opinia. Co do walki Taylor - Chavez jak najbardziej się zgodzę - piękny, do momentu przerwania jednostronny pojedynek, a jednak u jednego z sędziów wygrywał Chavez, czego do dzisiaj zrozumieć absolutnie nie mogę. Pozdrawiam.
Ponownie się nie zgodzę w kilku kwestiach. Moim zdaniem Maidana na pewno nie wygrał połowy rund. Khan rzeczywiście w "kilku" rundach ledwo przetrwał - jeżeli mnie pamięć nie myli, to w 10 i 11 - poza tym nic więcej. Dwie rundy nie mogą przesądzić o obrazie całej, dwunastorundowej walki - przynajmniej taka jest moja opinia. Co do walki Taylor - Chavez jak najbardziej się zgodzę - piękny, do momentu przerwania jednostronny pojedynek, a jednak u jednego z sędziów wygrywał Chavez, czego do dzisiaj zrozumieć absolutnie nie mogę. Pozdrawiam.
Nie wiem jak punktowałeś drenq1607,ja opieram się na oficjalnych punktacjach z walki.Każdy z sędziów dał bodajże połowę rund Maidanie.To są fakty,a nasze własne punktacje to temat na inna dyskusje.Aczkolwiek według większości fachowców Maidana właśnie był lepszy przez połowę dystansu,a o wyniku przesądziło liczenie i odjęcie punktu.
Taylor naturalnie ogrywał Chaveza.Sam sobie jednak jest winny.Mógł przetańczyć ostatnia rundę a on wolał ryzykować wymiany.Wygrana była tak blisko.Również pozdrawiam.
Data: 20-11-2014 00:33:06
Khan obijał Maidanę przez większość rund. Tam zwycięstwo Brytyjczyka było ewidentne. Oczywiście Maidana prawie go skończył pod koniec, ale fakty są takie, że przegrał i to wyraźnie.
Na szczęście sędziowie widzieli inny pojedynek,ja zresztą też.;-)
114-112 Khan
114-112 Khan
113-112 Khan
115-111 Khan
114-112 Khan
114-112 Khan
Pokrywają się te punktacje z moim spojrzeniem na walke.Maidana wygrał pięć,sześć rund.Jeżeli więc popatrzymy na wygrane rundy to walka była wyrównana.
Co do tego, to się zgodzę: w walce Khan vs Maidana Amir był tylko w tej feralnej rundzie (nigdy nie mogę zapamiętać), bodajże dziesiątej w poważnych (czy też bardzo poważnych) tarapatach.
Tak poza tym radził sobie nieźle (jeśli chodzi o szczękę).
Choć wg mnie Maidana też dał świetną walkę.
To była bardzo równa walka.
Trochę Cortez pomagał Khanowi. Jeszcze ten punkt mu odebrał (trochę głupota Maidany). No i nokdaun z pierwszej rundy.