KELLERMAN O KLICZCE: LOUIS TEŻ BOKSOWAŁ W SŁABEJ WADZE CIĘŻKIEJ
Pomimo kolejnych zwycięstw wielu kibiców wciąż odmawia Władimirowi Kliczce (63-3, 53 KO) miejsca wśród najlepszych ciężkich w dziejach, niestrudzenie twierdząc, że Ukrainiec dominuje, ponieważ walczy w słabej dzisiaj królewskiej kategorii. Komentator HBO Max Kellerman zgadza się, że dywizja ta nie jest obecnie zbyt mocna, ale podkreśla, że historycznie rzadko kiedy taka była.
- Część krytyki wobec Ukraińca jest słuszna. Kliczko nie zawsze prezentuje efektowny styl, a waga ciężka rzeczywiście jest słaba. Ona jednak niemal zawsze jest słaba. Joe Louis, który 25 razy obronił mistrzowski tytuł, też boksował w czasach, gdy była dość kiepska. Wygrywał jednak w takim stylu, że nie krytykowano go tak jak Kliczki. Ukrainiec to jeden z największych dominatorów w historii kategorii ciężkiej, ale fakt faktem, że brakuje mu poważnych rywali. Więcej niż jednego wybitnego ciężkiego oglądaliśmy jednak tylko w latach 70. i 90., kiedy boksowali odpowiednio Ali, Frazier i Foreman, a także Tyson, Holyfield, Lewis i Bowe – stwierdził Amerykanin w programie "The Fight Game with Jim Lampley".
KLICZKO W CZOŁÓWCE P4P BOKSER.ORG
Nie licząc Louisa, Kliczko utrzymuje się na szczycie dłużej niż którykolwiek z wymienionych pięściarzy. I nie wygląda na to, aby ktoś mógł go zatrzymać, choć Kellerman nie odmawia szans mistrzowi WBC Bermane'owi Stiverne'owi (24-1-1, 21 KO), który niebawem ma się zmierzyć z Deontayem Wilderem (32-0, 32 KO), a zwycięzca tej walki być może zaboksuje w starciu unifikacyjnym z Ukraińcem.
- Na papierze wydaje się, że bardziej niebezpieczny byłby dla Kliczki Stiverne. To pięściarz, który nie tylko potrafi zadać mocny cios, ale też przyjąć. Teoretycznie mógłby przetrwać szturm Ukraińca, przedrzeć się do półdystansu i tam go zastopować, tak jak to zrobili Lamon Brewster czy Corrie Sanders. Mam jednak wątpliwości, czy to by mu się udało. Kliczko się rozwinął, potrafi się teraz dostosować do rywala, nie ma już problemów z kondycją, no i niszczy tak naprawdę każdego, kto próbuje przetrwać ów szturm. Jego się po prostu nie da przetrwać, nie ma mowy – powiedział.
pierwszy niesprawdzony napaleniec
drugi to średni ciężki który do niedawna albo nawet nadal pracuje zawodowo poza boksem .
W Angli :
Haye - praktycznie nie walczy
Fury - wielki ale mający problemy w walkach z innymi z pierwszej 20 hw
dZISIEJSZA waga ciężka jest bardzo skromna i na tym tle Władimir może brylować .
Przy czym Jack Johnson nie walczył w ogóle z czarnymi bo były to niesprzedawalne pojedynki więc zostają tylko te dwa okresy: Ali-Foreman-Liston-Frazier-Norton-Lyle-Young-Shavers (zdecydowanie najlepszy okres w historii) i Holyfield-Lewis-Tyson-Morrison-Bowe-Mercer-Gołota(!:P!) które były naprawdę mocne. Przy czym lata 90 miały nawet szerszy zakres bardzo dobrych nieczołowych ciężkich (przynajmniej tak mi się wydaję, może dlatego że je lepiej znam) tj. Ibeabuchi, Tua, Moorer, Byrd, Ruiz. Ale wtedy amerykańskie bogate telewizje naciskały na pięsciarzy żeby najlepsi walczyli z najlepszymi, no i był jeszcze Don King.
Dziś promotorzy ciągną zawodnika do tytułu mistrzowskiego po najmniejszej linii oporu, gdzie dostaje jednostronny łomot, czek i cześć.
Kiedyś tak nie było, tylko Bowe i Tyson unikali jak mogli pojedynku z Lennoxem Lewisem, w końcu jeden się zdecydował na koniec kariery, a drugi uciekł. Ale ogólnie to najlepsi nie unikali wyzwań.
Dzisiejsza waga ciężka jest wypełniona całkiem dobrymi zawodnikami którzy byliby naprawdę bardzo dobrzy gdyby tylko walczyli najlepsi z najlepszymi. Nie walczą dlatego wszyscy o nich myślą że to ogóry.
Zgodzę się, że ogólnie większość czasu HW jest słaba. Larry Holmes najewiększą wygraną ma nad Nortonem (a to początek kariery) i Shaversem i to tyle. Tyson może się chwalić wygranymi nad Spinksem i Holmesem (jedyna przegrana przed czasem). Marciano obił wszystkich past-prime. Floyd Patterson... eee Johannson tak?
To że wygrywali w ładniejszym stylu niż Kliczko wcale nie znaczy, że z lepszą opozycją ani że są lepsi.
Fakt, był taki okres parę lat temu. Kiedy starzy mistrzowie odchodzili powoli na emerytury (Lewis, Rahman, Brewster, Tua itd), a młodzi byli jeszcze za młodzi.
Teraz młodzi dorośli i wszystko jest normalnie, ta waga ma się całkiem dobrze.
Bardzo mocno zamazują wynik sprawy "biznesowe" w HW (jak i w ogóle w całym boksie). Ten z tym nie walczy; ten ma dobrowolną obronę, to bierze ogórka; temu z tym się nie opłaci; ten jest w tej federacji, inna go nie interesuje; ten chętnie by zawalczył z tym, ale ten jest w tej telewizji, tamten w innej itp debilizmy współczesnego boksu.
Nie ma wielkich wojen, bo dominuje biznes i kunktatorstwo. Szczególnie na szczycie HW.
[takie pytanie. Co odnośnie tych niby koksów Ortiza i wykrycia u niego?]
Kliczko , Stiverne, Fury, Joshua, Jennings, Takam, Powiektin, Ortiz, Cunningham, Mansour, Hayeitd itp - to są pięściarze, których nie powstydziłaby się żadna era wagi ciężkiej.
I skończmy z tym pier...niem.
Data: 19-11-2014 14:03:40
Nie jestem pewien ale wydaje mi się, że trzy najsilniejsze okresy HW to okres panowania: Jack Johnsona, 60-70 lata i lata 90.
Lat 70-tych nie pamietam a co do 90-tych to pełna zgoda ! Mielismy tylu kozaków ringowych: Mike Tyson, Lennox Lewis, Evander Holyfield, Andrzej Gołota, Riddick Bowe, Shannon Briggs, Tony Morrison, Ray Mercer, Oliver McCall, Hasim Rahmann, David Tua, Jameel McCline, Michael Moorer, Frans Botha, Herbie Hide a do wrót HW pukali już wtedy młodzi jak Michael Grant czy bracia Kliczko. Niespodziankę potrafił zrobić George Foreman czy Zeljko Mavrovic dając trudna walkę Lewisowi i....kończąc karierę.
Old times good times !!! :-)
1. nie ma w niej mistrza z USA, a teksty o tym jaka ta waga słaba głownie słychać właśnie zza wielkiej wody
2. Fakt, iż okres w którym się znajdujemy, czyli zasadniczo okres dominacji braci nastąpił po złotym okresie w HW i większość odbiorców porównuje dzisiejszą wagę z tą w której faktycznie mieliśmy gości, z których czterech tj. Tyson, Lewis, Holly i Bowe wymienianych jest kontekście TOP 10/15 HW ever, a do tego było kilku na prawdę bardzo mocnych zawodników, jak McCall czy Morrison. Dzisiaj na tym najwyższym poziomie znajduje się tylko Władek, wcześniej również Vit, ale z oczywistych względów nie można było ich ze sobą zestawić.
3. Jak Rollins, nie wystawia się najlepszych na najlepszych ze względów biznesowych, stąd mniej wojen.
http://defpenradio.com/wp-content//2012/10/usp-nba_-los-angeles-lakers-media-day-4_3_r560.jpg
1.Vitali Klitschko
2.Muhamad Ali
3.Larry Holmes
4.Joe Louis
5.Lennox Lewis
6.Rocky Marsjano
7.Max Schmelling
8.Joe Frazier
9.George Foreman
10.Evander Holyfield
Jak ktoś ma zastrzeżenia do 1 miejsca to dobrze, bo nawet nie czytam :)
Vitalij to raczej w Top 100 bokserow sie nie znajdzie, bo i za co? Co do walki Bowe-Viatalij to widziałby to tak 75-50 i przegrana Vitka przez TKO w koncowych rundach
Jesli chodzi o porownanie Vici i Włada, to nie mozna jednoznacznie stwierdzic ze Vitek jest lepszy. Ma tylko mocniejsza szczenke od brata, reszta :siła ciosu, szybkosc, technika, praca nog dla Władka
Ja mam zastrzeżenie nie tylko do 1 miejsca :) Podajesz zawodników, którzy nigdy nie walczyli, np.: Rocky Marsjano.
To jest kwestia dyskusyjna kto był lepszy, Władymir czy Vitali. Bowe miał petardę i mógłby się pokusić o TKO, tak samo Vitali, więc tutaj werdykt nie jest łatwy do przewidzenia.
Wszystko sie zgadza, tylko Witalija przenieś z 1 na 10 miejsce :)
10 Holyfielda na 1 a Vitalija z 1 na 10? :P
Heh, nic by się nie działo. To że osiągneli sukces w jednym sporcie nie znaczy że osiągneli by też w innym.
To w ogóle bzudra. z tym NBA, NFL etc. Amerykanie po prostu przestali dominować w boksie bo więcej świata się do niego włączyła. Dlaczego nie ma wspaniałych amerykańskich średnich, półciężkich czy piórkowych. W NBA są? Piórkowi też?
W latach 90 już przestawali dominować. Gołota, Ibeabuchi, Tua, Lewis, Rahman (więcej nazwisk musiałbym sprawdzić) to przecież nie byli amerykanie. Po prostu boks stał się bardziej globalnym sportem i się skończyło ot i kropka. W boksie amatorskim w pierwszej 10 best ever nie znajdziesz żadnego amerykanina. Po części dlatego że gwiazdy amatorki w stanach przechodziły na zawodostwo ale też dlatego że był to sport przez dłuższy czas bardziej międzynarodowy niż boks zawodowy.
Rollins
W pełni się zgadzam. Główny powód odbioru wagi ciężkiej jako słabej jest: boks to biznes i nie będę walczył z najlepszymi bo nie, i chcę dostać walkę o tytuł nie pokonując wcześniej nikogo poważnego.
Był jeszcze Cunningham vs Mansour.
zejdz z Marsa Marsjano I sie nie osmieszaj
A pozniej opublikuj WSPOLCZESNA liste Top10 HW z ostanich 25 lat tzn. od 1990 roku do teraz.
nie mogą po prostu przeboleć ze ich ruscy i inne dziady z gdzies z jakichś zadupi leja jak psy
drugim czynnikiem jest biznas który stoi na przeszkodzie organizowania wielu walk które powinny się odbyc
ale co temu winny Kliczko? jak na razie walczyl z wszystkimi z którymi walczyc powinien