RAFAEL: MAYWEATHER-PACQUIAO? NIE DAJCIE SIĘ NABRAĆ
Bob Arum z dnia na dzień zmienia stanowisko w sprawie walki Manny'ego Pacquiao (56-5-2, 38 KO) z Floydem Mayweatherem Jr (47-0, 26 KO). Dziennikarz ESPN-u Dan Rafael ostrzega kibiców, aby nie ulegli demagogii promotora Filipińczyka i przestali się łudzić, że wyczekiwana od lat walka w końcu się odbędzie.
Nie dalej jak tydzień temu Arum twierdził, że nie ma już szans na wielki pojedynek. Dzisiaj mówi, że jest "optymistą większym niż kiedykolwiek”, a "stacje telewizyjne prowadzą już negocjacje". Teoretycznie w ciągu tych paru dni mogła nastąpić jakaś wolta, ale zwykle dobrze poinformowany Rafael gasi płomyk nadziei.
- Arum powiedział mi: "Ośmielam się stwierdzić, że tym razem walka naprawdę się odbędzie, ponieważ dotarły do mnie słuchy, że Mayweather jest gotowy się zgodzić". O co w tym chodzi? Czyżby kłamał wczoraj, a dzisiaj mówił prawdę? Przekład jego słów powinien brzmieć tak: będę mówić o nieistniejącej walce Mayweather-Pacquiao, ponieważ rozpaczliwie próbuję zwiększyć zainteresowanie sobotnim PPV, które mało kogo obchodzi. Tym, którzy piją serwowaną przez Aruma oranżadkę, przypominam to powiedzenie: oszukasz mnie raz, wstydź się, oszukasz mnie drugi raz, ja powinienem się wstydzić – stwierdził amerykański dziennikarz na Twitterze.
PACQUIAO-ALGIERI: TYPUJĄ BRADLEY I HUNTER
Pacquiao zmierzy się w nocy z soboty na niedzielę w Makau z Chrisem Algierim (20-0, 8 KO). Stawką pojedynku w umownym limicie 144 funtów będzie pas WBO w wadze półśredniej. W Polsce transmisję przeprowadzi Polsat Sport.
Tutaj akurat Rafael dobrze mówi. Szkopuł w tym, że sugeruje nieumiejących czytać między wierszami, jakoby do tej walki nie dochodziło z winy Pacquiao.
https://www.facebook.com/floydmayweather?fref=ts