HUNTER I BRADLEY TYPUJĄ WALKĘ PACQUIAO-ALGIERI
Jeden z najbardziej cenionych bokserskich trenerów Virgil Hunter, a także Tim Bradley (31-1, 12 KO), były rywal Manny'ego Pacquiao (56-5-2, 38 KO), zasiedli przed kamerami telewizji HBO, aby podyskutować o walce Filipińczyka z Chrisem Algierim (20-0, 8 KO). Obaj są zgodni - "Pacman" będzie miał 22 listopada ręce pełne roboty.
- Nie będę zaskoczony, jeżeli Algieri wygra. Musimy wziąć pod uwagę wiele aspektów. Na przykład to, czy Pacquiao będzie odpowiednio zmotywowany. Pamiętajmy też o tym, jak bardzo zmotywowany jest Algieri. To zawodnik, który jest teraz w niesamowitym gazie. Zapracował na tę walkę, nie został wybrany z jakiegoś grona, po prostu zasłużył na wielki pojedynek – stwierdził Hunter, opiekun m.in. Andre Warda.
ROACH: ALGIERI NIE POTRAFI STŁUC JAJKA
Szkoleniowiec przede wszystkim zwracał uwagę na zabójczy lewy prosty Algieriego, po którym wielokrotnie odskakiwała głowa ostatniego rywala Amerykanina, Rusłana Prowodnikowa. Według Huntera to może być klucz do wygranej nad faworyzowanym Filipińczykiem.
- Taki prosty jest jak bicz. Powoduje dezorientację, spowalnia twój refleks. Kiedy przyjmujesz cios z boku, zawsze możesz go trochę zamortyzować. Nic ci jednak nie pomoże na taki prosty, jaki wyprowadza Algieri, uderzenie, po którym odskakuje głowa. Jego zadanie wymaga dużej precyzji. I naprawdę boli rywala – powiedział.
Bradley również nie wykluczył niespodzianki, choć koniec końców postawił na swojego pogromcę.
- Po nokaucie z rąk Marqueza Pacquiao zaczął więcej myśleć. Wcześniej walczył bardzo agresywnie, teraz planuje swoje ataki, nie atakuje już tak chaotycznie. A do tego nadal ma wyjątkową pracę nóg, nikt takiej nie ma w boksie. Jest z jednej strony, a za chwilę z drugiej. Cały czas wyprowadza przy tym ciosy. Myślę, że Algieri sprawi mu spore problemy, szczególnie swoimi długimi ramionami. Mimo wszystko uważam, że Pacquiao zaboksuje na tyle mądrze, że będzie potrafił dokonać odpowiednich korekt i odniesie zwycięstwo – ocenił 31-latek.
Stawką walki Pacquiao-Algieri, która odbędzie się w umownym limicie 144 funtów, będzie pas WBO w wadze półśredniej. Transmisja w nocy z soboty na niedzielę w Polsacie Sport.
Żenada totalna.
A każdy i tak wie, że wygra Manny. Choćby wałkiem, bo nikomu Algieri jako mistrz nie jest potrzebny.
Być może nawet sam Arum poświęcił Prowodnikowa, żeby Manny miał 'godnego" przeciwnika.
Kiedyś sprzedał Manny'ego, to co mu Rusłan?
Tak dziś wygląda boks zawodowy.
Pamietam jak przed walka z Ruslanem bylem pewny ze go Ruslan pojedzie i to szybko...chcialem na to stawiac pieniadze u buka - pozniej zdecydowalem jednak, ze zobacze kto to taki ten Algieri i obejrzalem jego walki. Stwierdzilem, ze to jednak nie taki pewniak mimo tego myslalem, ze na punkty nie dadza tego Chrisowi(coz za blad - do tej pory uwazam, ze Provo zostal wyruchany przez Aruma, nie mowie, ze wygral walke bo ta bylo bliska remisu i mogla pojsc w dwie strony ale gdyby to byl Garcia, Floyd czy Canelo czy inna gwiazda napewno by wygrali i nikt by za bardzo nie krzyczal o walku)
Chris dal dobra walke - pokazal swietna prace nog, bardzo dobry jab, taktyke i charakter. I naprawde mam przeczucie, ze ta walka naprawde bedzie ciezka dla Pacmana i cos mi ogolnie smierdzi. KO malo prawdopodobne jak dla mnie.
Żenada totalna.
A każdy i tak wie, że wygra Manny. Choćby wałkiem, bo nikomu Algieri jako mistrz nie jest potrzebny.
Być może nawet sam Arum poświęcił Prowodnikowa, żeby Manny miał 'godnego" przeciwnika.
Kiedyś sprzedał Manny'ego, to co mu Rusłan?
Tak dziś wygląda boks zawodowy.
byc moze nawet sam nie wiesz ze malo wiesz i piszesz takie durnoty,ale dobrze przynajmniej mozemy sie posmiac:)
Jeśli kogoś cytujesz, to zaznaczaj, że tekst nie jest twojego autorstwa.